Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elemele888

nadzieja umiera ostatnia...

Polecane posty

moje życie uczuciowe jest beznadziejne :( jestem kompletnie załamana. mam 20 lat i nigdy nie byłam w poważnym związku. mój pierwszy chłopak zostawił mnie po 2 tyg, potem w wieku 15 lat spotykałam się z 20 letnim chłopakiem, który wpadł z inną i później się ze mnie nabijał i ośmieszał przed wszystkimi. byłam w nim strasznie zakochana. potem chodziłam z chłopakiem również 2 tyg ale on się we mnie zakochał a ja nic do niego nie czułam bo myślałam o tamtym chłopaku i zakończyłam znajomość bo nie chciałam żeby przeze mnie cierpiał. w końcu poznałam tego idealnego, wszystkie wcześniejsze miłostki przy nim to nic takiego... kocham go a on mnie olał :( po 1,5 roku naszych spotkań nie chce nic poważnego. mam dosyć rozczarowań, złudnych nadziei... zastanawiam się czy to ja trafiam na beznadziejnych facetów czy sama jestem beznadziejna? boję się że nigdy nikogo nie pokocham z wzajemnością i że nigdy nie odkocham się w moim idealnym :( a ja pragnę tylko kochać i być kochaną. nie potrafię zrozumieć dlaczego znowu koleś mnie olał? byłam dla niego taka dobra :( żal mi siebie, ale przynajmniej mam wspaniałą rodzinę i przyjaciół dzięki którym jeszcze żyję. napiszcie cokolwiek... czy ma ktoś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"boję się że nigdy nikogo nie pokocham z wzajemnością i że nigdy nie odkocham się w moim idealnym" Może po prostu jeszcze nie przyszła Twoja pora,nie trafiłaś jeszcze na tego właściwego. 20 lat - jesteś jeszcze bardzo młodziutka - wszystko przed Tobą :) ja swój pierwszy poważny związek przeżyłam w wieku 23 lat.. 20 lat.. - Ty dopiero zaczynasz żyć ;) Uważasz, że się nigdy nie odkochasz... - uwierz mi, że się odkochasz - czasami to tylko trochę dłużej trwa,a jak już to się stanie, to będziesz się zastanawiała dlaczego byłaś tak głupia, żeby tak wiele czasu zmarnować na rozmyslaniu o jakimś... hmm Głowa do góry, powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem bardzo uczuciową osobą, strasznie cierpię. nawet nie chce mi się nikogo poznawać bo boję się kolejnych porażek, poza tym skoro znalazłam idealnego to czy kiedyś mi go ktoś zastąpi? nie wiem dlaczego los mnie tak karze. ale dziękuje desperatko za wpis, mimo wszystko dodał mi otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutekWoczach
Troche dłużej czyli ile? Moja koleżanka od 8 lat kocha kogos kto w zeszłym roku sie ożenił i nadal jej nie przeszło. Jak ktos byl/jest dla nas tym jedynym to pewnie tak do konca życia zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SmutekWoczach i tego właśnie się boję. nikogo nie żywiłam tak wielkim uczuciem, ale już chyba nie mam po co walczyć, brzydko mnie potraktował, niby się odzywa ale jest obojętny. to tak strasznie boli :( przez to wszystko stałam się miękka, bez życia, nie rozumiem dlaczego po tym wszystkim jaka byłam dla niego tak postąpił i nadal postępuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavlović Iwonka
Mam dokładnie to samo, żaden inny związek mi nie wychodzi bo myślę o tamtym, nie wiem kiedy przejdzie, trwa to wiele lat, on mnie brzydko potraktował. Na to chyba nie ma lekarstwa. Nie odzywa się, ja też- duma nie pozwala, a żadne nie schowa jej do kieszeni. Będę się męczyć do usranej śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavlović Iwonka
http://www.tekstowo.pl/piosenka,skunk_anansie,because_of_you.html tu masz piosenkę, która w 100% odzwierciedla to co czuję, pewnie Ci się spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie.. gdyby był tym ideałem o którym piszesz to również jak 'ideał' by się zachowywał Dłużej tzn.. - zależy od przypadku ja w swoim odkochiwałam się prawie dwa lata, pamiętam jak na samym poczatku po rozstaniu na jakim forum przeczytałam, że to może trwać nawet 8 miesięcy - przeraziło mnie to - 8 miesięcy w takim stanie jak wtedy to byłby koszmar, było cięzko - też wydawało mi się, że on jest tym jedynym, że nikogo innego nie będzie, trochę to trwało, ale udało się ;) Z Tobą będzie tak samo - jesteś jeszcze bardzo młoda, on też pewnie jest jeszcze niedojrzały, minie trochę czasu, może będziesz go potrzebowała tak jak ja - trochę więcej, ale w końcu przestaniesz o nim myśleć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pavlović Iwonka a byliście razem ze sobą? piosenka trafna :) ehh do mnie nie odzywał się przez 1,5 miesiąca po ostatecznym koszu jakiego mi dał. ale teraz znowu zaczął się odzywać, lecz jest obojętny chociaż gdy mnie widzi na imprezach to bawi się ze mną, ostatnio nawet próbował mnie pocałować... Desperatka mam nadzieję że również mi się ułoży tak jak Tobie, mimo że ja już bym chciała się ustatkować i zacząć planować wspólne życie z kimś. Samotność mnie przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutekWoczach
8 miesięcy moze wystarcza zeby sie odkochac, ale zeby przestac kochać to nawet te 2 lata to za malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym jest dla mnie idealny, to moja bratnia dusza. niestety miał ciężkie dzieciństwo i całkiem możliwe że nigdy nie dojrzeje emocjonalnie... a ja jeśli do kogoś się przywiąże to bardzo mocno. szkoda że nie ma dobrej rady na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elemele - każda z nas myślę chciałaby się ustatkować, znaleźć swoją drugą połówkę, ale niestety - życie to nie bajka.. Wszystko w swoim czasie, na pewno trafisz na tego jedynego :) '8 miesięcy moze wystarcza zeby sie odkochac, ale zeby przestac kochać to nawet te 2 lata..' Jeżeli się cały czas myśli o tym, że nigdy nie pokocha się kogoś innego to nawet100 lat nie wystarczy.. Trzeba zmienić sposób myślenia... zakodować sobie, że trzeba żyć dalej i zacząć myśleć o przyszlości - bez niego, a może z kims innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutekWoczach
A co jesli zaczęło sie nowe życie, nawet kocha sie innego, stara sie o tamtym nie myslec, a mimo to ma sie świadomość, ze to nie to samo, ze to tamten byl tym jedynym. To nie jest takie proste jak moze sie niektórym wydawać, nad uczuciami niestety nie da sie panować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavlović Iwonka
SmutekWoczach jak Ciebie czytam, to jakbyś znał/a wszystkie moje myśli...Najgorszy jest fakt, że nie można za wiele porozmawiać z innymi osobami, bo rzadko kto doświadczył czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja mam takie myśli. Dlatego założyłam ten wątek. Starałabym się dalej ale nic na siłę przecież :( w ogóle to faceci lubią zdobywać eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×