Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nigdy nic nie rozumiem

Moj tato zabił kila osób-dziś nie jest już sobą

Polecane posty

Gość nigdy nic nie rozumiem

Moj tato był maszynistą. Nie wiem ile osób zabił pociągiem bo wspomniał o 3 ale domyslam się, że było więcej. Wszystko to samobójstwa. Mimo, że byl objety pomoca psychologiczną nie jest juz tym samym czlowiekiem.Jest skryty, od lat nie moge sie z nim porozumiec... odszedl 3 lata temu na wczesniejsza emeryture. O tamtych wydarzeniach nie mowi nic i wiem,ze nic nie powie. Dla mnie to straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim wazne jest wsparcie dla taty,klebia mu sie w glowie mysli "to moja wina" lub "moglem postapic inaczej a nie doszloby do tego" . zlap tate za reke ,przytul sie i pomilcz razem z nim,uwierz bardzo mu pomozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupu
dlatego ja nigdy nie popełniłabym samobójstwa w taki sposób :O to chyba najbardziej egoistyczny i podły sposób a jest tyle innych możliwości...najlepiej zrobić to tak by 'bliscy" pomyśleli że to był wypadek by nie obwiniali się że to przez nich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przykra sprawa. Najważniejsze, żeby wiedział, że go wspieracie i wiecie, że to nie jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro to powiedzieć, ale popełnił błąd, przy wyborze zawodu. Mieszkałem w akademiku z chłopakiem po technikum kolejowym, przygotowującym do zawodu maszynisty. Wydaje mi sie że ojciec skuszony zarobkami, oszukiwał na testach i teraz ma skutki tego. Po prostu, nie nadawał sie do tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj ojciec tez
byl maszynista, tez odszedl niedawno na emeryture, wlasnie ta wczesniejsza - lekarz go nie dopuscil i Bogu dzieki , bo co to za praca wiedza tylko sami zainteresowani (np. telefon o 3 w nocy, ze za godzine do pracy). Podczas pracy, jak np. maszynista jedzie pociagime towarowym (sam, bo tak sie ejzdzi najczesciej) musi wysiac i isc na koniec skladu zobaczyc co tam np. dzieje sie z ostatnim wagonem (np. w srodku nocy w szczerym polu). Nie wyobrazam sobie, ze kiedys, jak bedzie wydluzony wiek emerytalny bedzie mnie wiozl 70letni maszynista...ale to tak na marginesie Wiem, ze chyba kazdy albo prawie kazdy maszynista ma na koncie samobojce...to trauma...moj ojciec tez nigdy o tym nie mowil...chociaz pamitam,ze killanascie lat temu (mialam kilka lat)byl jakis problem tego typu, wiem, ze bardzo to przezywal... Ostatnio opowidal o tym podczas imprezy mojemu mezowi. I niestey musialm wyjsc bo nie dalam rady sluchac...moj ojciec, silny twardy mezczyzna, zdajac sobie sprawe, ze nie mial zadnych szans zatrzymania rozpedzonego np do 120km/h pociagu na widok lezacego na torach czlowieka...po raz pierwszy w zyciu pokazla chyba swoje emocje...rozkleil sie jak dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam ten zawód tylko z opowiadań kolegi jak sie uczył i przygotowywał do tego trudnego zawodu. Opowiadał też, że miał specjalne szkolenie, jak zachowywać sie gdy znajdzie się w sytuacji, gdy ktoś chce popełnic samobójstwo. W przypadku gdy prowadzi pociąg osobowy, nigdy w zyciu nie może brać pod uwagę samobójcy, gdyż istnieja sposoby zatrzymania pociągu, ale wiąże się to z wieloma zabitymi na skutek siły bezwładności , w pędzącym pociągu. Nie orientuję sie jakie są szczegółowe przepisy, ale miałem juz raz możliwość jechać, w pociągu Gdańsk -Warszawa i jakiś wariat, strzelił samobója. Pociąg zatrzymał sie w szczerym polu w nocy i tak stał chyba ze dwie godziny, gdzieś na zadupiu, tak, że zamiast byc o jedenastej wieczorem w chacie byłem, chyba o czawrtej rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupu
co za idioci :O ja nie uwazam zeby kazdy samobójca był egoistą,ale tacy co decydują się na taką śmierć kompletnie nie liczą się z innymi :( W dodatku to przecież głupie bo jest ryzyko że przeżyją ale odetnie im nogi i będą długo umierali w cierpieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nic nie rozumiem
wiecie, do mojego ojca cięzko "podejść". Nie jest wylewny w okazywaniu uczuć i z tego co pamiętam nigdy mnie nie przytulil... Tak jak ktoś pisał poniżej, to naprawdę ciężka praca. telefon rzeczywisicie w środku nocy, Wigilia, Nowy Rok itp. Tata przewzil m.in sprzet AGD. Złodzieje wiedzieli gdzie pociąg musi jechać wolno (na jakim terenie) i czekali np. w lesie. Wyrzucali z pociągu TV itp. Kiedyś jeden z nich wlazł po prostu na wagon-chyba stamtąd chciał się dostac do środka. zginął po chwili po głową dotknął linii. pamiętam że tata wtedy mówił,ze przecięło mu głowę po prostu. No i co? postój w środku lasu,noc, ciemno i czekania kilka godzin na prokuratora. bmblondyn o tym kuszeniu zarobkami mojego ojca to zupełnie nie prawda. Pochodze z miasteczka które kiedyś było ogromnym zapleczem PKP. 80% mężczyzn pracowało po prostu na kolei. Moj tata zaczął pracować w wieku 20 kilka lat. Widac takie mieli badania skoro wszyscy się nadawali. To było zaniedbanie PKP. Potrzebowali ludzi do pracy i jak pamietam z dzieciństwa wszysycy wujkowie, sąsiedzi pracowali własnie na PKP. Pamietam tez ,że tata dość często zdawał egzaminy (pod tym względem szkolili ich porzadnie) ale nie wiem jak bylo z testami psychologicznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój kumpel trzymał się długo jako facet prowadzący pociągi. Pięć osób zaliczył po 21 latach pracy a szósty? Szósty to traktorzysta którego zmiótł na przejeździe kolejowym. Postój, prokurator i szukanie głowy traktorzysty!!! Po jakimś czasie ktoś spojrzał na lokomotywę a głowa faceta na górze w reflektorze!!!I co> I po kumplu!!!Odwaliło mu totalnie. Szpital bez klamek a teraz chodzi z psem po osiedlu i ludzi nie poznaje. W trybie awaryjnym życie wiedzie. Szczęśliwi Ci co emerytury jako maszynista dożyją i "normalnymi" jeszcze są!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddooooooooookkkkkkkkk
Też tak uważam. Pociąg to nie samochód osobowy, to nie rower, nie zatrzymasz się natychmiast, a głupi ludzie włażą na tory w miejscach, w których kompletneie nie powinni. Co innego zderzenia, tu juz ktoś chyba się bawił, że przestawił zwrotnice. Przykry żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×