uratowany polak na morzu czerwonym walczył z 11 rekinami, co o tym myślicie ?

Znalazłam taki fragment wywiadu : "Miały gdzieś od 2,5 do 6 metrów. Atakowały mnie poprzez latawiec, który pewnie jeszcze swym kolorem bardziej je przyciągał. Dźgałem nożem w oczy, nos, oskrzela. Walka, z której cudem wyszedłem zwycięsko, trwała całą noc. Rano już ich nie było. W sumie zmagałem się z jedenastoma napastnikami. " Jakieś to mało realne.. jak uważacie ?

ja się rano zmagałam z kołdrą aż się spociłam ;) ale gość ma poczucie humoru :)

Oplułam się poranną kawą :) niezłe

twardy chłop ;)

kosztami poszukiwan. Pojedzie taki i zabawia, to niech pkaci za swoja glupote. Ta sama historia z tymi turystami gubiacymu sie w gorach. Dlaczego mamy z naszych podatkow placic za ich ratowanie???

Zgadzam się. Za takie wyczyny powinno się płacić z własnej kieszeni. Z tego co słyszałam służby ratunkowe wyceniają akcje ratunkową na grubo ponad 100 000 dolarów. Jak będziemy jako państwo sponsorować takie głupoty to nigdy nie będzie dobrze. Mało pomogliśmy już bankom z obligacjami Greckimi ?

moze dostal stanu lekowego i mu sie przysnily ? :P

Może opił się morskiej wody i majaczy.

Kolor latawca przyciągał je nocą? :)

dobre he he