Jestem ciekaw,czy przejebując sobie u dziewczyny na której mi zależy............

a przynajmniej zależało i tak naprawdę zadaje sobie pytanie Czy nie miałem u niej przejebane, zanim sobie przejabałem definitywnie czynami i czy to nie był tylko pretekst żeby mnie znienawidzić, bo i tak za mną nigdy nie przepadała od samego początku Z powodu tego,że jestem po prostu brzydki,ALBO sprawiam wrażenie wrednego debilowatego skurwysyna, na jedno wychodzi w sumie Tak naprawdę nienawiść idzie w parze z miłością, wiec wszystko prawidłowo,więc też nigdy nie byłem jej obojętny,tylko że w druga stronę, a nie byłem w stanie tego zmienić bo nigdy nie dostałem szansy I DRUGA SPRAWA Czy jak bym sobie nie przejebał, czy po prostu ona by mi w normalny sposób dałą do zrozumienia,że nie mam szans, czy tak czy siak traktowął by jak śmiecia którego pragnie zniszczyć i która bawi to,że ktoś przez nią cierpi a przynajmniej cierpiał Jutro najprawdopodobniej niestety znowu ją zobaczę i wcale nie cieszy mnie owe spotkanie

Za dużo rozkminiasz kolego. A może odpuść i poszukaj zdrowej relacji? Relacji w której obie strony dadzą sobie szansę a i klimat wokół jest sprzyjający? Nie zadręczaj się.

Po prostu nie chce jej oglądać a od jutra a będe musiał przez jakiś czas i to mnie wkurwia,od razu wpomnienia powróciły Nie chce nikogo szukać na siłę, bo po prostu lepiej być samemu, a ten caly proces poznawania się szukania wspólnych upodobań i dochodzenie miesiącami latami czy ta druga strona to właśnie to mi się odechciewa Np w jej przypadku trwało to może rok,gdyby łaczyły nas jakieś relacje pewnie było by to szybciej, w każdym razie zabujałem sie w momęcie gdy juz nie było nawet co sie łudzić, tylko to tez sobie uświadomiłem po fakcie, bo na początku miłosć daje ci siły i swiat wygląda inaczej, nawet jak nie masz szans to się łudzisz podświadomie a nawet w to wierzysz,że wszystko będzie ok,potem to uczucie już nie jest takie, zaczynasz dostrzegać prawdę rzeczywistość i zaczyna się ból i ciepienie, ale za tą chwile radości oddał bym ponownie wszystko, bo to chyba był najfajniejszy okres w moim życiu, z tą tylko obcją,że gdybym wiedział pewne fakty to pewnie bym jej unikał tak jak ona mnie i wszystko było by ok

smutno to :( Za kilka lat, albo już niebawem ona będzie się zastanawiać, czemu jest nieszczęśliwa,czemu ma za sobą kolejny nieudany związek, lub kolejny rozwód i czemu Każdy facet chce tylko sexu i czemu nikt nie może jej pokachać, albo sama zakocha sie bez wzajemności i ciekawe jak to przetrzyma ale to już jej problem Po prostu miałeś pecha nie raz tak jest, że lubimy danej osoby tak po prostu i nie ma nic do rzeczy czy ktoś jest brzydki czy ładny po prostu nas wkurwia i tyle Chodź pewnie gdyby cie poznała,zmieniła by o tobie zdanie, może nawet coś by z tego było,ale na tym polega paradoks,że miłość jest ślepa

po prostu zapracowałeś sobie na to tyle w temacie

co zrobiłeś jak sobie przejebałeś to Ci powiem

Hehe naprawdę wiem o czym mówisz, przechodziłem (a właściwie to przechodzę nadal) przez to! Jota w jotę. Mnie to wkurzało właśnie, że nie dostałem szansy tak naprawdę...No ale cóż, tak bywa, po prostu "nie trafiłem" w moment, albo co, nie wiem. A to co piszesz: "Za kilka lat, albo już niebawem ona będzie się zastanawiać, czemu jest nieszczęśliwa,czemu ma za sobą kolejny nieudany związek, lub kolejny rozwód i czemu Każdy facet chce tylko sexu i czemu nikt nie może jej pokachać, albo sama zakocha sie bez wzajemności i ciekawe jak to przetrzyma" - to być może tylko Tobie się tak wydaje, ona nie myśli w taich kategoriach na chwilę obecną. Nie będzie rozkminiać :)

Po prostu pokłóciliśmy się na wstępie gdy jeszcze wszyscy się poznawali i nie było to nawet realnie tylko wirtualnie, nawet nie wiedziałem z kim pisze,zresztą i tak jej wtedy jeszcze nie kojarzyłem ona sobie zrobiła głupi żart i ją tam zwyzywałem jakoś brzydko, bo w sumie ta prowokacja najbardziej była we mnie skierowana z tąd moje aluzje czy miałem u niej przejbane zanim sobie przejebałem