Gość blueyes Napisano Marzec 5, 2012 Ale mnie dziś wkurzyli z rana w kiosku. Chciałam kupić dwa bilety na komunikację miejską. Była godzina 10.30, to chyba nie tak wczesnie. W kiosku siedzi babeczka i jakiś facet(chyba dotrzymywał jej towarzystwa). Babeczka daje mi dwa bilety, a ja jej stówę, bo akurat nie miałam nic z drobnych. Ona do mnie,że mi nie ma jak wydać i podziekowała.Po prostu szok. Miała towarzysza, więc mógł jej rozmienić kasę. To chyba w interesie tego, co sprzedaje powinna być dbałość o to czy ma wydac czy nie. Bardzo często spotykam się z takim traktowaniem klienta. W dodatku biegałam chyba z 20 minut po okolicy, bo nigdzie nie mogłam rozmienic kasy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach