Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość treftrefre

Czy nowy partner ma prawo waszym zdaniem krzyczec na nie swoje dziecko?

Polecane posty

Gość treftrefre

Czy waszym zdaniem partner /partnerka ma prawo rozkazywac/krzyczec/karac nie swoje dziecko jesli dziecko sie zle zachowuje lub jest niegrzeczne wobec tej osoby? Pytam sie bo ostatnio w malą polemike wdlam sie z kolezanka ,ktora ma narzeczonego (razem mieszkają) i gdy jej corka pyskuje do jej faceta czy poprostu jest niegrzeczna to on potrafi ją skrzyczec lub ukarać.(zakaz tv, lub wyjscia na dwor w ramach kary)Ja mowilam ze moim zdaniem chyba nie powinien tak ojcowac ,bo od tego jest matka.Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treftrefre
Fakt, dziewczynka rowniez potrafi jezorem nieźle polecieći na pyskowac ostro, rowniez czasami jest bardzo niegrzeczna ,ale wedlug mnie wten czas on nie powinien krzyczec ani karac tylko zadzwonic do jej matki lub ogolnie poczekac kiedy jej matka przyjdzie z pracy i sie poskarzyc a nie on bral sie za wychowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powinien wg mnie, chyba, że dziecko jest naprawdę super wredne. To nie jego dziecko... to jest dla tego dziecka całkiem obcy chłop...Ja bym nie pozwoliła nowemu facetowi krzyczeć na swoje dziecko. co innego jak się dług znają wszyscy i normalnie jest spokojnie, a tylko czasem jakieś wybryki. A co matka na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treftrefre
nie no moja kolezanka uwaza ze to wedlug niej nie jest nic zlego ,bo on jej corki nie bije czy nie wyzywa ,ani nie poniza tylko da opieprz czy jakis zakaz.(pradwa ,znam go dobrze i nie jest agresywny do dziecka ,nic z tych rzeczy)Oni mieszkają razem od roku , i tak sie wdalam w dyskusje na ten temat z moją kolezanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donnałk
Zależy czy chcą tworzyć nową rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jeżeli razem mieszkają (a nie jest to przelotny zwiazek) to moim zdaniem partner może ukarać... tworzą rodzinę itp. zależy jakie są układy co z biol. ojcem dziecka (czy jest tylko na papierku a partner zastępuje jej ojca) ... nie ma tu idealnego może lub nie może .. jeżeli tak samo ja wychowuje a co bardziej utrzyuje to również może ukarać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treftrefre
bo wprawdzie to jest moj dobry znajomy od wielu lat , i wlasnie ja ich spyknelam z kolezanką, i tak sie poznali, są ze sobą od 2 lat a mieszkają razem od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze wszystko zalezy od relacji jakie maja ci ludzie ze soba..czy kobieta traktuje partnera jak rodzine?czy dziecko mowi do niego tato ,czy lozy na to dziecko opiekuje sie nim -jedym slowem czy traktuje je i kocha jak swoje dziecko biologiczne.jesli syt jest tak optymistyczna ze jest tak jak napialam -to wtedy oboje biora czyny udzial w zyciu tego dziecka,co za tym idzie oboje maja prawo do nagradzania badz ukarania dziecka za np bardzo niegrzeczne zachowanie...ale musza takie decyzje podejmowac razem.partner powinien porozmawiac z matka dziecka czy wg niej dziecko tak samo zasluzylo sobie np na nieogladanie ulubionej bajki itd. no i jeszcze jedno..zalezy ile oni ze soba sa..bo jesli 2 tyg na przyklad to wg mnie parnter matki nie ma takiego prawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treftrefre
są zareczeni i planują slub we wrzesniu.On do dziecka podchodzi bez wrogosci, dobrze ja traktuje,z sympatią do niej sie odnosi, tylko gdy mala zlosliwie nabroi lub zbyt przesadzi wtedy potrafi nakrzyczec lub ukarac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli tworza rodzine to ma prawo. nie wyzywac sie ale wspolnie wychowywac dziecko, a to laczy sie tez z korekta zachowania choc w sporach powinna decydujacy glos miec matka (lub biologiczny ojciec), chyba ze zalozyli rodzine gdy dziecko bylo bardzo male i nie odczulo pojawienia sie nowego tatusia- wtedy moim zdaniem nie ma co umniejszac roli faceta bo przejal obowiazki (a takze i prawa) takie ktorym nie mogl lub nie chcial sprostac prawdziwy ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy jak karze to dziecko. jesli je leje- obciac mu rece, jesli krzyczy lub zabrania wieczorynki- uwazam ze robic slusznie. nie moze byc tylko przydupasem mamusi i bankomatem w jednym. musi zdobyc szacunek dziecka i tworzyc z nim relacje jak w normalnej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyt ile lat ma mala..i czy nie przydaloby sie jej inne podejscie zamiast kar..moze brakuje jej taty..albo jest zazdrosna ze "nowy" zabiera jej mame...wiesz dzieci roznie reaguja..moze trzeba dac dziecku czas ,zeby samo zobaczylo ze z tego "nowego" to jest spoko gosc,z ktorym mozna sie lepiej pobawic niz z mama,ktory jak nikt potrafi sie poskakac na trampolinie ,podrzucic an basenie do skoku wyzej niz ktokolwiek inny,ze to czlowiek z ktorym tez moze miec swoje tajemnice i rytualay//ja myle ze same nakazy i obowiazki nie pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treftrefre
pisalam jakie to są kary i w jakich sytuacjach (18:57) gdy jej mama zaczela chodzic z moim kolegą to dziewczynka miala 8 lat, a teraz aktualnie ma 10,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli karze ja w slusznych sytuacjach a nie czepia sie lub jest upierdliwy to uwazam ze robi slusznie. choc tez jest wazne jaki dziekco ma stosunek do niego. bo jesli ma problem z zaakceptowaniem partnera matki to takie sytuacje beda rodzily bunt. ale jesli chodzi o prawo samo w sobie uwazam ze ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treftrefre
co do kar to nie są kary cielesne bo on nie uznaje bicia,ale jak pisalam w pierwszym poscie, zakaz tv, lub wyscia na dwor, albo szlaban na komputer glownie i przewaznie tylko takie, lub ostra reprymenda (podnieisony glo,krzyk)gdy do niego pyskuje i jest zlosliwa lub cos chamskiego zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze tak, to ze rozkazuje czy daje kary za zle zachowanie nie oznacza odrazu ze ojcuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów na tej diecie :)
ja jestem w podobnej sytuacji, tylko że moje dziecko ma 7 lat i zna mojego narzeczonego od urodzenia. Jesteśmy razem 3 lata, a mieszkamy od 2 lat. Jesteśmy normalną rodziną, córka mówi do narzeczonego tato, albo po imieniu zdrobniale. On ja nazywa swoją kochaną córeczką :) Jak mała przegnie, to sprowadza ją do pionu, ale nie musi krzyczeć, wystarczy mocniejszy ton. Czasem dostanie też karę, np musi iść do pokoju swojego.. ale bardzo się kochają :) jesteśmy rodziną, więc dlaczego nie miałby w takim samym stopniu jej wychowywać jak i ja..? Dodam, że mała ma ojca, którego widzi 3-4 razy w miesiącu i też ma z nim dobry kontakt. Gdy jest u niego- słucha jego, gdy jest u nas w domu - słucha nas :) Powiem jeszcze, że narzeczony cieszy się większymi względami u córki niż ja, nie wiem czemu... jest konsekwentny do niej, ale kochający, mi tego brakuje. W jego towarzystwie jest uśmiechnięta, grzeczna.. a jak jest ze mna sama to dopiero dokuczliwa jest.. nie słucha i dyskutuje. skoro oni mają ustalone jakies zasady w domu, to co ci do tego, nie rozumiem..? :) czy to, że to tylko jej dziecko zwalnia wszystkich z obowiązku upominania jej, gdy jest niegrzeczna? Gdy np.pyskuje do babci czy do pani w szkole/przedszkolu - to tylko mama może ją za to upominać i karać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od wieku dziecka. Jeśli nie jest jeszcze nastolatkiem, to uważam, że ma prawo. Nie może się obchodzić z dzieckiem, jak ze świętą krową. A skoro jest partnerem na stałe, to tak czy siak będzie pełnił rolę ojca, bo to z nim będzie mieszkało dziecko, nie z tatusiem biologicznym. Ale nie wyobrażam sobie, żeby facet mojej matki darł się na mnie, kiedy miałam 16 czy 17 lat. Na szczęście, nigdy tego nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×