Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konwalia13579

Mój chłopak nie chce do mnie przyjeżdżać

Polecane posty

Gość konwalia13579

Sytuacja wygląda tak, że mnie i mojego chłopaka dzieli ponad 100 km, więc jest to niestety związek na odległość. Oboje studiujemy i dużo się uczymy, mamy więc mało czasu na spotkania, starajmy się jednak zobaczyć co weekend. Problem w tym że on nie lubi mojej rodziny (długa historia) i przez to ciągle wymiguje się od przyjazdu do mnie na weekend. Zazwyczaj to ja do niego jeżdżę, czasem nawet on po mnie przyjeżdża i zawozi do siebie. Nie chodzi o to, że unika spotkań, bo bardzo mu na nich zależy, tęskni i w ogóle, ale gdy proponuję mu by to on przyjechał, to nie chce, bo u mnie jest nie tak swobodnie. Wiem, o co mu chodzi, ja mam mieszkanie, a on dom i więcej swobody i prywatności (oboje mieszkamy z rodzicami). Ja też wolę spędzać czas u niego, ale męczą mnie te podróże już. Poza tym względem moich rodziców też wygląda to dość dziwnie. Nie wiem co robić, bo mam dość ciągłego tłumaczenia się przed rodzicami dlaczego znów ja chcę do niego jechać a nie odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co napisałaś to wydaje mi się, że twoi rodzice go akceptują, ale on ich nie lubi. Możesz napisać dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia13579
To było gdy moja mama go jeszcze osobiście nie znała. Rozmawiałam z nim przez telefon gdy weszła (nie wiedziała że rozmawiam) i skrytykowała fakt że, jeszcze nie pracuje i ciągle mieszka z rodzicami, dając do zrozumienia że żeruje na rodzicach. Bardzo go to dotknęło, że w taki sposób się do niego odnosi, a nawet go nie zna. Teraz gdy u mnie jest (rzadko) czuje jakby starała się na siłę żeby mu było wygodnie (ale ona się nie zmusza!) i ciągle pamięta to co się stało. Sęk w tym że to nie jest jej sprawa i nie powinna takich opinii wygłaszać. Powinna była zachować to dla siebie. Teraz nie jestem w stanie tego naprawić, w nim to wciąż siedzi, a ja martwię się o przyszłość, bo planujemy być razem, ale co jeśli ciągle będzie taki jego stosunek do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasssssssssssssssssss
no właśnie, skoro Tw. rodzice go lubią, to dlaczego on nie lubi do ciebie przyjezdzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasssssssssssssssssss
rodzice rózne rzeczy mówią, moi też na początku strasznie obgadywali m.chłopaka, pomimo, że go nie znali (żyli jakimś plotkami) ale on na szczęscie tego nie słyszał. wiec tylko mi było przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niech przyjedzie
a twoja mama niech go zwyczajnie przeprosi. Czy Twoja mama wie, dlaczego to Ty stale jeździsz do niego? Powiedz jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia13579
Myślę że to mogłoby pomóc, gdyby o tym pogadali, ale boję się tej rozmowy, że mogłoby to jeszcze pogorszyć. On jest dość porywczy, a mama jest specyficzna, czasem uważa, że jej zdanie jest święte. W końcu się zdenerwuję na tą sytuację że muszę się tłumaczyć i powiem jej że on usłyszał to i dlatego nie chce przyjeżdżać. Ciekawe jaka by była jej reakcja. Pewnie głupio by jej się zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zosssssss
Chyba jedyne co możesz zrobić to dać mu do zrozumienia, że Twoi rodzice nie mają nic do gadania odnośnie waszego związku. Ja bynajmniej nigdy nie dam swoim rodzicom cokolwiek powiedzieć nawet o znajomych. Zawsze im wtedy mówię, że łatwo jest kogoś oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia13579
Ja to mówię mamie, ale ona zawsze to kwitkuje tym, że ma prawo wyrazić własną opinię i że nie muszę się z nią zgadzać. Ale chyba nie zdaje sobie sprawy że takie komentarze krzywdzą zarówno mnie, jak i osoby których one dotyczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zosssssss
I gdybym był na jego miejscu chciałbym usłyszeć jedynie, że Twoi rodzice nie mają nic do gadania a Ty jesteś po mojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia13579
Aha, i oczywiście zapewniam go o tym, i on zdaje sobie sprawę z tego, że związek jest tylko nasz i wiąże się ze mną, a nie z moją matką, ale mimo wszystko nie rozwiązuje to problemu przyjazdów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zosssssss
Nieciekawie to wygląda i brzmi trochę smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj kochana... ja mam o wiele gorzej niz ty wiec nie masz naprawde czym sie martwic... uwierz mi..... ja mam chłopaka ktory mieszka okolo 60 km ode mnie i tez nie przyjezdza juz od dwoch miesiecy a od miesiaca normalnie nie rozmawialismy.. nie wiem dlaczego tak sie zmienil... pewnie ma inna na boku.. ale juz sie z tym pogodzilam, bo poprzedni tez mnie zdradzil Z PRZYJACIOLKA MOJA... takze głowa do gory i do przodu :) jakos to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia13579
Zosssss - no smutne jest niestety, i jestem rozdarta, dlatego zdecydowałam się poprosić o radę bo już sama nie wiedziałam co robić. paulie - Bardzo współczuję takiego chłopaka :( W takim razie myślę, że powinnaś poszukać kogoś bardziej odpowiedniego dla Ciebie, komu będzie na Tobie zależało - głowa do góry, ktoś na Ciebie gdzieś czeka, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Oczywiście nie twierdzę że mam tragiczną sytuację, bo zdarzają się dużo gorsze problemy, ale na pewno nie jest korzystna i męczę się z tym już jakiś czas. Bardzo mi na nim zależy i kocham go, i bardzo mi też zależało żeby moi rodzice i on siebie nawzajem akceptowali. Tymczasem moja mama popsuła na starcie. Teraz natomiast ona się do niego przekonała, ale z jego strony jest już za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro Twoja mama się do niego przekonała, to już zrobiła jakiś krok. Teraz kolej na Twojego chłopaka. Powinien porozmawiać z Twoją mamą. Wiem, że to nie będzie łatwa rozmowa, ale nikt nigdy nie mówił, że w życiu będzie łatwo. Jeśli mu naprawdę na Tobie zależy i chce z Toba być to zrobi to dla Ciebie. Ja też nie miałam łatwo. Moja mama też była sceptycznie nastawiona do mojego obecnego męża, chciała, żebyśmy się rozstali, ale ja się uparłam, któregoś dnia wybuchłam, zrobiłam mega awanturę... i teraz jesteśmy małżeństwem. Moja mama się już z tym pogodziła, nawet próbuje dogadzać mojemu mężowi ("ugotowałam specjalnie dla mojego zięcia, bo wiem, że lubi"). Mój mąż niespecjalnie lubi moją mamę, ale jeździ ze mną w odwiedziny do rodziców, pośmieje się, pogada też, choć na bardziej neutralne tematy, ale nie jest źle. ale co najpierw musiałam przejść, żeby tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia13579
Dzięki, Iwonka 250807 za radę, myślę, że to by było dobre rozwiązanie, sama się nad nim też zastanawiałam. Ale po prostu boję się tej rozmowy, dlatego że ich charaktery są skrajnie inne i nie chciałabym by było jeszcze gorzej, żeby się na dobre pokłócili, bo nie wiem czy to wytrzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
poszukajcie sobie jakiejś spokojnej przystani w połowie drogi tak po 50km i wtedy będzie sprawiedliwie, a z rodzicami spotykajcie się wtedy gdy na prawdę macie na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No łatwo nie będzie, ale jak nie porozmawiacie w końcu to nigdy nie ruszycie z miejsca. Moja mama i mój mąż też mają totalnie skrajne charaktery, ale jak ktoś chce, to zawsze można się dogadać. Oboje muszą się przetrzeć po prostu, poznać nawzajem, bo inaczej będziecie tkwić w martwym punkcie. Chyba nie chcesz przez następne 10 lat rwać sobie włosów z głowy i zastanawiać się, co zrobić, żeby było lepiej? Zaciśnij zęby i przebrnij przez to jakoś. ja na Twoim miejscu chciałabym mieć to już za sobą, bo takie odwlekanie pogłębia tylko Twój strach i z czasem może być trudniej. Najlepiej wyjaśniać takie sprawy, póki są jeszcze śweże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze, slysze, pisze
a co tu gadać? Jak teraz laska ma problem z dojeżdżaniem to co będzie, gdy przyjdą naprawdę poważne problemy, bo wg mnie problem z pierwszego postu to bzdet.Skoro rodzinka jest nie halo, to nie dziwne, że chłopak źle się czuje. Co innego, gdyby on dał ciała w kontakcie z jej rodzicami. Ustaw laska rodziców a nie pieprz.To, że z nimi mieszkasz nie oznacza wtrącania się ich we wszystko,.Masz prawo do prywatności, zameldowania, tajemnicy korespondencji, zamieszkania i alimentów jeśli nie będą chcieli ci dawać kasy.Proste rzeczy a wy tak sobie życie komplikujecie szczypaniem się z pierdołami i robieniem problemów z niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×