Wczoraj doszłam do wniosku że nie warto żyć

Nie wiem po co my wgl żyjemy przecież to bez sensu:O rodzimy się, często cierpimy a potem i tak umieramy, nie ma nas. I po co to wszystko? Ktoś pewnie napisze że żyjemy by podtrzymywać gatunek, no ale do czego zmierza ta ciągłość gatunku? Nie rozumiem tego

A nie zastanawiasz się co by było gdyby natura/przyroda też do tego wniosku doszła? :(

Piszesz tak jakby "natura" była jakąś inteligentna formą. Niewiem jak powstali ludzie ale napewno nie jest to zasługa Natury:D

A czego?

"i tak umieramy, nie ma nas"

"Niewiem jak powstali ludzie ale napewno nie jest to zasługa Natury" nie no, masz rację, bo to jest przecież zasługa yeti :o

Jesteśmy stworzeni przez obcą cywilizacje, sfinks na marsie jest tego dowodem

dopiero wczoraj to odkryłaś? ja to już dawno wiem :D

Niszowa teoria, ale może kiedyś wygra.

Jaka teoria, to są fakty http://www.paranormalne.pl/topic/1954-sfinks-na-marsie/

Na Marsie nie ma żadnych form żywych i prawdopodobnie nigdy ich nie było. Przez ponad 600 milionów lat panowała tam ekstremalna susza, która nie pozwalała na rozwinięcie się życia w jakiejkolwiek postaci.

Tylko Pan Bóg zna fakty. I moja mameue

Dopadl cie nihilizm kazdy czasem tak ma to ci minie:)

widzę, że nie tylko ja mam takie myśli, bo często przez moją głowę przechodzi dokładnie to samo co napisałaś w pierwszej wypowiedzi. Jednak czasami znajduję w tym świecie iw tym, że jesteśmy jakieś plusy. Pomyśl, gdyby Cię nie było nie miałabyś szansy tego wszystkiego doświadczyć i zobaczyć. Zresztą nie miałabyś żadnej świadomości... A to co będzie potem to już inna rzecz...

masz 19 lat?

up