dzis na ulicy widzialam jak na oko 3,5latka bila i bluzgala na matke

nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac, probowalam skierowac wzrok gdzie indziej, bylo mi doslownie glupio, ale nie tylko mnie, ludzie naokolo ogladali sie i krecili glowami...szla sobie matka z kolezanka i wraz z nimi na oko 3,5letnia dziewczynka, ktora na znak protestu, bo jej mama zabawki nie kupila darla sie,piszczala w nieboglosy,walila ja plecaczkiem i rzucala takie slowa wciaz powtarzane: kurva,yebana,pyerdolona....autentycznie, nigdy w zyciu czegos podobnego nie widzialam...matka palila sie ze wstydu, widac, ze normalna,zadna patologia,fajnie ubrane wszystkie 3, a ta mala rozpieszczona dziewczynka robila taki cyrk na srodku chodnika...mi tez sie zdarzy przeklnac przy dziecku, ale w zyciu by mi takiego czegos nie zrobilo:o

to jest wlasnie "bezstresowe wychowanie" :D

dziecko wszystko słyszy i koduje w głowie. Musiała te słowa słyszeć w domu. Bezstresowe wychowanie = antywychowanie. Z dzieckiem trzeba rozmawiać, tłumaczyć, nieraz wkoło to samo aż sobie ,,zakoduje". Trzeba być konsekwentnym, jak raz się powiedziało nie, to nie można łamać zasad. Dziecko ma w swojej naturze sprawdzanie nas na ile może sobie pozwolić i od nas zależy jakie będzie w przyszłości. To matce powinno być głupio, że dopuściła do takiej sytuacji, że dziecko wiedziało, że może sobie pozwolić na taką scenę.

co za głupia ta matka, jak nie potrafi klapsa dac i przede wszystkim być konsekwentną to niech ma. Zaraz córeczka podrośnie i ją będzie pałą biła po głowie, jak matka taka głupia to dobrze jej tak