Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marekkrk

Czy ten zwiazek ma wogole jakis sens? Potrzebuje obietywnej opinii

Polecane posty

Gość marekkrk

Jestem strasznym desperatem - tak sadze - skoro poszukuje odp w internecie, ale potrzeuje naprawde obiektywnej odpowiedzi. Strasznie zalezy na kobiecie z ktora obecnie jestem. Przez pierwsze miesiace naszej znajomosci nigdy nie bralem pod uwage zwiazku bo nie bylo chemii. Wyszlo - jak wyszlo, jestesmy ze soba. Spotykamy sie 2-3 razy w tygodniu, poniewaz ona ma duzo zajec w tygodniu. Ja prowadze wasna firme - wiec tak wlasciwie mam na tyle elastyczny grafik ze moge dostsotwac sie do niej - dla niej i tak tez sie dzieje. (Moze tak nie powinno byc?) Zawsze, gdy ja bylem z kims w zwiazku potrzebowalem - kontaktu z ta druga osoba, zadzwonic raz na pol dnia dowiedziec sie czy jeszcze zyje i po prostu pogadac. Nie mowimy tu o natrewtnych telefonach co 5min - ja nie z tych ;) Ze wzgledu na to ze w ciagu dnia jest w szkole na rozmowe telefoniczna nie ma szans. Zostaly SMS'y... - na nie dostaje odp po 30-120min, bez dodatkowego komentarza typu "przepraszam, ze nie odpisalam ale (...)". Gdy sie spotykamy ona pisze z roznymi facetami - rzuca sie na telefon, wpisuje swoje 4 cyforwe haslo i NATYCHMIAST odpisuje, mowimy tu nawet o porach nocnych ad hoc! 2:30. Jestem jej pierwszym partnerem seksulanym - i zawsze to ja nie moglem sie uwolnic od smsow/telefonow od strony swoich dziewczyn w innych zwiazkach. A tutaj wychodzi ze to ja jestem natretny (???) Gdy do mnie zadzwoni kolezanka o 2:00 - to ma naprawde wazny powod i zwykle dziele sie z nim z moja dziewczyna, na co ona "po co mi to mowisz, mi to nie przeszkadza?" - yyyy... bo mnie osobiscie by to zdziwilo i chcialbym wiedziec z kim moja dziewczyna PO PROSTU MUSI sie skontaktowac o 2:00 w nocy. Ale ona jak wspomnialem NIGDY NIE JEST ZAZDROSNA I UFA MI Ona nie tlumaczy sie z zadnego z kontaktu ze swoim "znajomym". Bo powinienem miec do nie zaufanie, takie jakie ona ma do mnie. EEEE... Jestesmy ze soba tak krotko, ze niby jak mialem sobie na nie zapracowac, a co dopiero ona? Zwykle smialem sie z postow na tej stronie interetowej w rodzaju - spalam z nim, a potem on sobie wyszedl do domu i mnie zostawil jakby nigdy nic. W moim przypadku mialo miejsce cos lepszego. Gdy skonczylismy sie kochac, przyszedl do niej sms od kolegi o tresci: "Jak tam?" - 1:30 w nocy, spytala sie mnie czy moze zadzwonic - myslalem ze cos powaznego bo smsa wczesniej nawet nie chcialem widziec. Mowie ze tak jasne, spoko! W pierwszych slowach poinformowala go ze jest ze mna (poco?). W kolejnych prowadzili dwuminutowa rozmowe na zaden temat. Pozniej skonczyala gadac - ja sie ubralem i wyszedlem bylem na tyle wkurwiony ze nie wytrzymalem tego. Jedne dziewczyny narzekaja na to ze faceci uciekaja im z lozek, moja ucieka wirtualnie do innego, pomimo tego ze najgorszy to w tym lozku to nie jestem. Taka sytuacja nie buduje zaufania. Po tej sytuacji, gdy sie spotkalismy powiedzialem ze jesli ona tego nie zmieni to mi taki uklad w zupelnosci nie odpowiada. Na co ona powiedziala ze w sumie szanuje moja decyzje i ok. (WTF?) Rozmawialismy o wszystkim wymienionym wyzej, ale duzo sie nie zmienilo. Mi nie przeszkadza ze ktos ma znajomych plci przeciwnej, niech ma! Tylko niech nie pisze z nimi, niech nie dzwoni do nich akurat wtedy gdy ma spotkanie ze mna - ja telefon mam wyciszony i wszystkie smsy odbieram dopiero po zakonczeniu spotkania. Gdy ja rano nie na pisze smsa, to sam z jej wlasnej nieprzymuszoenj woli go nie dostane. Nawet ten stosunkowo dziecinny przyklad pokazuje dla mnie - ze jej najzwyczajneij w swiecie nie zalezy i to tylko strata czasu, a ja jak debil probuje uwierzyc ze moze jest jeszcze jakis cien nadzei - ona dziwi sie gdy mowie jej cos podobnego i nie moze tego zrozumiec, tlumaczy sie tym ze po prostu nie miala czasu. Jak nauczyc ja szacunku do mnie? Czy warto, skoro w sytuacji gdy ja mowie ze cos mi nie odpowiada nie ma rozmowy ze mozna cos zmienic tylko ona po prostu przystaje na moja decyzje i zgadza sie na zakonczenie zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echolo
hmm nie chce cie dolowac ale z tego co piszesz to ta dziewczyna jest z toba bo jest, bo lepiej kogos miec niz byc samą... niesttey ale jak ktos jest zakochany to nie jest tak ze odpisuje po godzinie, ale max po 10 minutach!!widac ze to wszytsko takie naciagane i ze ona się zmusza do bycia z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×