szef+ łóżko

mam dylemat, dostałam niemoralną propozycje, zastanawiam się nad tym

zastanawiać ? daj sobie spokój

hmmm.. podwyżka w dzisiejszych czasach

wolałabym nie mieć tej podwyżki szanuj się !!

Współczuję szefa :O W jaki sposób Ci to powiedział, prosto z mostu?

prosto w oczy, albo pójdę z nim do łózka,albo za 3 miesiące mogę już nie pracować

i wytocz sprawe

bozeeeee...nasze pieprzone prawo,sobie pozwalają, bo i tak wiedzą że są bezkarni

To straszne, nie wyobrażam sobie, jak tak można, niektórzy mnie przerażają :( A Ty co mu na to odpowiedziałaś? Mogę spytać jaka to praca, tak ogólnie możesz napisać?

no jak to co...zamurowało mnie... powiedziałam że muszę to przemyśleć... pracuje w firmie konsultingowej

Pogadaj z nim o tym jeszcze raz, jakie warunki stawia i co się stanie, jeśli nie pójdziesz z nim do łóżka. Tym razem jednak z dyktafonem w kieszeni. Powiedz mu, że wszystko co powiedział zostało nagrane i żeby przygotował się na rozprawę. Potem idź z tym do inspekcji pracy. Obyś skurwiela ujebała.

Szef żonaty?

szef+lozko=awans

Tak, i najczęściej zdrada. Takich skurwieli trzeba uwalać, a nie ich popierać.

Mój składał mi podobne propozycje. Ale on swoje, a ja swoje. Nie doczekał się ;-) Oczywiście, w zamian, nie dostawałam premii... Ale cieszę się, że mu nie uległam. Swój honor mam :-) Niech spada...

Pytam czy żonaty nie bez powodu. Bo z mojego punktu widzenia wygląda to tak: Szansa, że szefa ktoś uspokoi est bardzo mała. Chyba, że pracujesz w wielkiej korporacji o wyjątkowo sztywnych zasadach i porozmawiasz z odpowiedzialnym za zasoby ludzkie a onzareaguje. Ale nawet wtedy - będzie trudno. Szansa, że on odejdzie (zmuszony) a Ty zostaniesz - bardzo mała. Jeśli odmówisz może Cię szykanować. Dupa blada. Możesz donieść do PIP albo nawet na policję. I jeśli chcesz go nagrywać to od razu Ci mówię: NAJPIERW zgłoś się na policję a potem nagrywaj. Ale niezależnie od wyniku Twoja sytuacja w pracy będzie nieciekawa. Możliwości są dwie: znajdziesz inne miejsce w tej samej firmie i załatwisz sobie przeniesienie. Albo: odejdziesz z firmy ale ugrasz przy tym jak najwięcej dla siebie. Jakbyś umiejętnie postraszyła go żoną itp. to może nawet i roczną odprawę byś dostała, bez obowiązku pracy. :-) Niemiłe, ale życie bywa niemiłe.

Nie rób tego wbrew sobie autorko, już lepiej zmienić pracę. Może on Cię tylko sprawdza "nie na poważnie", w sensie "jeśli się zgodzi, to fajnie, jeśli nie, to jej nie zwolnię, bo boję się, że na mnie doniesie i stracę dobrą opinię/rodzinę". Przytulam Cię, oby szef zrozumiał, że to draństwo co robi.

mam malego ale to nic za to mam duze jaja