Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dzis jestem szczesliwą kobietą

Wy, bici w dzieciństwie i nie tylko.

Polecane posty

Gość Dzis jestem szczesliwą kobietą

Temat tyczy się tych z Was którzy nie wspominają domu rodzinnego zbyt ciepło z racji tego iż byli prani.I mają ochote wygadać się.. bo wiem że ta ochota nie przemija łatwo... Ja mimo iż dawno z rodzicami nie mieszkam, dalej mam tak ze muszę wspominać o tym co było. Nigdy o tym z rodzicami nie rozmawiałam. Ich podejscie do wychowania na siłe kogos kto ma juz skonczone 18 lat było .. tragiczne. Smutno mi teraz jak o tym myślę, tyle lat straconych..zawsze chce mi sie płakać...mimo iz dawno juz mieszkam z mężem... Zero kolezanek, kolegow tym bardziej, bo żeby mieć kolegę to trzeba byc zwykłą dzi..ką. Zabrano mi klucze od mieszkania.Jak rodzice czy siostra wychodzili z domu to zamykali mnie w srodku. Zabrali mi telefon, zabrali mi dowod osobisty,odcieli telefon stacjonarny, odlaczyli internet w mieszkaniu ( nie, nie mialam swojego komputera) Moje zycie polegało na chodzeniu do szkoly, i przesiadywaniu w domu pod kluczem. Czasem moglam pogadac z kims przez okno ( nie.. to nie był parter...) Nigdy nie moglam pojsc na zadne urodziny ani ich wyprawic, nawet jak się 18 zaczęły... Nie chodziłam na dyskoteki, musiałam wracać do domu na 20:00.... Mam bardzo duzo wspomnien i wielką potrzebę wygadania się... Jak mialam 7 lat , mama powiedziala ze moze zrobi mi ciasto na urodziny, wiec powiedzialam 3 znajomym i kuzynce by przyszli na ciasto.. matka kazala mi chodzic i odwolywac, nie moglam nawet ot-tak nikogo zaprosic... Pomijam że byłam szarpana, bita w twarz nawet przez ojca.. Moi rodzice nigdy nie mieli problemow w zwiazku. I nie maja do dzis. Dzis wszystko jest super, mam z nimi dobry kontakt.. jak gdybysmy wszyscy zapomnieli o tym co było. Ale ja nigdy nie zapomne. Pamiętam mialam 17 lat, poznalam chlopaka wrociłam mocno spozniona, była 21:30. Odprowadzil mnie pod dom, a moja matka wyszła i z całej siły uderzyła mnie przy nowym koledze w twarz..... Naprawd,e płakać mi się chce.... Ludzie zawsze ode mnie uciekali, ZAWSZE BYŁAM SAMOTNA ;( !! :( jesli jest ktos kto nie potrafi sobie poradzic z emocjami tak jak ja... to niech się podzieli ze mna swoimi wrazeniami z zycia w domu rodzinnym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzis jestem szczesliwą kobietą
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast sie martwić
Proponuję Ci terapię, pomoze uporać się ze złymi emocjami, którymi nadal się karmisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
ja bylem bity I gnebiony w dziecinstwie przez rodzicow, w szkole horror przechodzilem. Efekt: mialbym wieksze problemy z zabiciem zwierzecia niz czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z głębi kobiecej duszy..
Bardzo mi przykro... Ja przezylam koszmar, po smierci mojej mamy. Wtedy zamieszkalam z wujkiem i jego rodziną. Jesli chodzi o urodziny, to jak przyjechali raz goscie(moja chrzestna, jej corka i jeszcze inna kuzynka), przyjechali z ciastem... a wujek, po powrocie do domu, powiedzial: impreza zakonczona. Prosze isc do domu. Myslalam ze umre ze wstydu, plakalam caly wieczor, i nastepnnego dnia... Czulam sie upokozona... Jak podarly mi sie pantofle które kosztowaly nie cale 40 zl...tez dostalam w twarz! Za nic! Poprostu.... Oni mnie najzwyczajniej nienawidzili... marzylam o tym by wynieść sie od nich jak najdalej.... Mialam psychoterapie, i Tobie też polecam... Dzici sa calkowicie zalezne od rodzicow... W moim przypadku, moj wujek przelal swoją nienawisc z mojej mamy na mnie. Nigdy nie widzieli we mnie dziecka... Od 2 lat. nie mam z nimi kontaktu. 2 lata temu w emocjach i syt. upokorzenia powiedzialam wszystko! Zabralam resztki rzeczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsVgsgS
ja tez bylam bita. upokarzana. ale to sie na mojej matce zemscilo po stukroc. ale jakbym miala gorzej, jak was czytam, to bym chyba poszla i sie oddala do domu dziecka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpłodności w czasie wyko-
no to możecie wyjść ze spokojem za mąż za muzumanów. Jak bedziecie bite przez męża, to wam normalka. chleb powszedni i będziecie dobrymi muzułmankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcdfdfghgg
ja tez bylam bita w dziecinstwie ale nie aż tak jak ty, w twarz nie dostalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x,fmgdlkfcg
do autorki a jakim cudem znalazłas meza ?? przecież nie moglas miec kolegów ?? na slub ci pozwolili ?? cos ta historia kupy sie nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
hm, niektorzy ''ludzie'' mogliby sie od zwierzat wiele nauczyc... no ale nie ma co narzekac. trza zyc dalej. Tylko jak przebaczyc, przestac nienawidziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie baby nie bije to jej
wątroba gnije, powiedział św. Wincenty w Dupsko Rżnięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżemik morelowy
Jakbym czytała o sobie... Ja też byłam bita, a pochodzę z tzw. normalnej rodziny. Dziś jakby o wszystkim rodzice zapomnieli, a jak im wspominam o tym, to słyszę że przesadzam... Najgorsze jest to, że taki żal i złe emocje zostają w nas do końca, ja ciąglę łapię się na tym, że jestem zbyt surowa i oschła dla moich dzieci, mimo że kocham je ponad wszystko i nigdy w życiu nie chciałabym, żeby były traktowane jak ja w dzieciństwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,,,,,,,,sdfjkdkj
mnie ojciec bil kiedys jak mialam 14 lat to wziol kapcia z taka gruba gumowa podeszwa i zaczol mnie z calej sily okladac po glowie za to ze za malo obiadu zjadlam a matka nic patrzyla tylko eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcdfdfghgg
"Jakbym czytała o sobie... Ja też byłam bita, a pochodzę z tzw. normalnej rodziny. Dziś jakby o wszystkim rodzice zapomnieli, a jak im wspominam o tym, to słyszę że przesadzam... Najgorsze jest to, że taki żal i złe emocje zostają w nas do końca, ja ciąglę łapię się na tym, że jestem zbyt surowa i oschła dla moich dzieci, mimo że kocham je ponad wszystko i nigdy w życiu nie chciałabym, żeby były traktowane jak ja w dzieciństwie " u mnie podobnie, rodzice wypierają sie tego, ze oni NIGDY nie bili dzieci, a przeciez prawda ejst taka, że nieraz z siostrą dostalysmy pasem, kapciem, kablem i to czesto za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzis jestem szczesliwą kobietą
odnośnie komentarza że " historia się kupy nie trzyma".. Ciśnienie które we mnie narastało sprawiło że spakowałam się w 15 minut i się wyprowadziłam. Rozpoczęłam samodzielne życie bardzo daleko od domu, otrzymałam pomoc od pewnych ludzi, znalazłam pracę, znalazłam mieszkanie, i tak krok po kroczku do przodu... W końcu poznałam męża i dziś moje życie jest spokojne i szczęśliwe. Ale bardzo często wracam pamięcią do tamtych chwil gdy wmawiano mi że jestem nic nie wartą dziw..ką , zwykłym gnojem i gówniarzem. Wystarczy że cos mi się przypomni, jakaś pierdółka.... i cała lawina rusza....i zaraz wspomnienia uśpione wracają. To prawda , nie mogłam mieć chłopaka. Czasami mimo wszystko stawiałam się i ktoś do mnie przychodził, próbowałam ciągle przekonać matkę, do tego że nie jestem złym człowiekiem, ale ludzie po prostu ode mnie uciekali. Nikt nie chciał ze mną być ani się kolegować, nigdzie nie mogłam wychodzić więc nie poznawałam ludzi. Jednak nigdy nie byłam zamknięta w sobie, zawsze byłam towarzyska w sensie w szkole np. Kiedy tylko miałam okazje to łapałam się ludzi jak tylko mogłam. Ja nigdy nie rozmawiałam z moimi rodzicami o tym co było. Nie miała bym tyle odwagi w sobie, poza tym teraz jest ok, nie chce psuć i rozdrapywac starych ran. I wiem że oni by o tym nie chcieli rozmawiać i koniec. Nie podjęli by tematu. U nas się nigdy szczerze nie rozmawiało. I tak jak ktoś wyżej napisał , że do matki to wrocilo po stokroć- to jest prawda, gdy juz mnie nie było moja matka też zdała sobie sprawę jakie błędy popełniła. Te wspomnienia są straszne, ja wiem że inni mają gorzej, dzieci są gwałcone i katowane, ale przemoc psychiczna też potrawi wywołać urazy na psychice. Do fizycznej można się przyzwyczaić. Bardzo Wam równiez współczuję, wiem jakie to uczucie mieć chorą dyscyplinę w domu. Ot wspomnienia jak np. to - siedzimy u dziadków, mama coś opowiada ja mam z 9 lat i nagle słysze jak ona mówi " i wtedy jak TO ( wskazując na mnie palcem) się urodziło to... cos tam coś tam". Płacz, płacz, codziennie płacz...Mam starszą siostrę, więc jeszcze takie niesprawiedliwe traktowanie do tego dochodziło, jej wolno mi nie wolno bo jestem młodsza, mimo ze pozniej bylam w jej wieku to i tak zawsze bylam mlodsza... Siostra została wychowana w przekonaniu ze jej wszystko wolno a mi nic wiec i teraz z nia nie mam najlepszego kontaktu bo mimo iz obie jestesmy dorosle to traktuje mnie jak gorszą. Pamietam jak było lato , wakacje, ja mialam z 8 lat, bylo juz ok godz 18,19, , i patrze przez zamknięte okno jak wszystkie dzieci z mojego bloku się bawią , na dworze jasno i ciepło bo upały były... A ja siedzę w piżamie, gapie sie przez szybę... i nigdy przenigdy nie moglam się z nimi bawic.. Chyba do 13 roku zycia jak wychodzilam z domu to moglam byc tylko na podworku pod oknami... Pamietam jak kiedys bylam za blokiem z kolezanka i nie slyszalam jak nas rodzice wolali. Jak nas znalezli doslownie pare krokow od domu to rodzice kolezanki zaczeli sie smiac, a mi nie uwierzyli ze ciagle tam bylysmy i jeszcze na podworku dostalam taki pier...ol że brak słów. Matka nie patrzyla czy inne dzieci to widza czy nie, raz rzucila mną o podłogę... Chcialam isc do psychologa ale watpie ze pogadanka na ten temat cos zmieni. Wyzalilam się kiedys mojej wychowawczyni.... bo nie mialam komu, byłam w liceum, a ona powiedziala wszystko mojej mamie.. chyba nie musze mowic co mialam w domu... Chocby nie wiadomo co, na pewno nie bede taka matka, mimo iz blędy rodzicow często sie powtarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzis jestem szczesliwą kobietą
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,,,
wspolczuje Wam. Co sprawia, ze ludzie tak krzywdza...ciezko to zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×