ZADANIE DLA KAFETERYJNYCH POETÓW

Nasza klasa musi napisać wiersz o matematyce, ajesteśmy klasą o profilu przyrodniczym i raczej nie mamy uzdolnień artystycznych Ale myślę, że na Was można liczyć Pomoglibyście ułożyć mi parodię "Hymnu" (Smutno mi, Boże...) Słowackiego, której tematem przewodnim byłaby matematyka?

smutno mi boze, gdy wciaz dziele i mnoze

Dobry początek ;)

dodaje i odejmuje, rak juz nie czuje

ze piagoras juz dzis nie moze

No to początek już mamy Co dalej?

wąchaj psie klejnoty nabierzesz ochoty

Smutno mi Boże, gdy wciąż dziele i mnożę Rąk już nie czuję, gdy dodaję i odejmuję Ułamki i calki tyle tego przecie Że mam wrażenie iż to wszystko wiecie Smutni mi Boże.... Te wszystkie liczby spać mi nie dają Ciągle tabliczke mnożenia przypominają Dwa razy dwa zawsze jest cztery Nikt nie robi z tego afery Smutno mi Boże.... Matematykę kocham nad życie Choć głowa boli lecz to nie odkrycie Pitagorasem nigdy nie będę Choć czasem piątkę zdobędę Smutno mi Boże.....

konstantynopolitańczykowianek - o!! !! Dzięki !! Wielkie dzięki :) A udałoby się Wam jeszcze wymyśleć jakiś śmieszny wierszyk o matematyce?

Proszę :) co do wierszyka: Geometria - przedmiot trudny. Czasem nawet trochę nudny. Trójkąt, koło, trapez, romb, skąd mam wiedzieć to, no skąd? Trzeba uczyć się kochanie, bo inaczej się zostanie .... głąbem. A to też jest coś z nauki, bo rymuje nam się z rombem. :p

"Dziwny pies" - Wawiłow Danuta Jeden, dwa, jeden, dwa, pewna pani miała psa. Trzy i cztery, trzy i cztery, pies ten dziwne miał maniery. Pięć i sześć, pięć i sześć, wcale lodów nie chciał jeść. Siedem, osiem, siedem, osiem, wciąż o kości tylko prosił. Dziewięć, dziesięć, dziewięć, dziesięć, kto z nas kości mu przyniesie? Może ja? Może ty? Licz od nowa - raz, dwa, trzy...