Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość No kurde :(

Chce mnie zostawić, bo jestem z patologicznej rodziny ...

Polecane posty

Gość No kurde :(

Kocham ją :( a ona takie rzeczy wyprawia :( barzo mi jest wstyd tego co się u mnie dzieje itd, liczyłem na jej wsparcie a ona powiedziała że się boi i nie pasuje do mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ence pence dupa krence
i słusznie, skoro jestes z patologicznej rodziny to predzej czy pozniej pojdziesz w slady swojej rodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdy idzie w ślady swojej rodziny. Widocznie z jej strony nie możesz liczyć na jakieś wielkie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No kurde :(
No jasne... dobrze się uczę, jestem najlepszy na roku nie pije nie pale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze znajdziesz taką, która Cię pokocha, pomimo tego, w jakim środowisku się wychowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No kurde :(
Kurde, ona to tak powiedziałą jakby to moja wina była :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ence pence dupa krence
może jak się usamodzielnisz, to wszystko się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro tak postąpiła to znaczy, ze nie jest Ciebie warta. Owszem zdaża sie ze dzieci pochodzące z patologicznych rodzin idą w ślady swoich rodziców ale to nie jest reguła. Jeśli twierdzisz, że Ty taki nie jesteś to byc może szukała pretekstu zeby sie z Tobą rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No kurde :(
Mam dosyć no :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30+++
Daj sobie spokój z tą dziewuchą-nie jest warta Twoich uczuć. Rodziny sie nie wybiera i nie mozna dyskwalifikować kogoś tylko dlatego,ze pochodzi z "patologicznej rodziny" Napewno poznasz kiedyś wartościową kobietę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No kurde :(
Ona jest moją pierwszą miłością :( kocham ją tak mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdffkdfkldklf
Ja bym chłopaka nie opuściła z takiego powodu, sama mam nienormalną rodzinę i nie chce powielać błędów niektórych jej członków, także rozumiem ludzi w podobnej sytuacji, ale Twoja dziewczyna pewnie jest nastawiona negatywnie do patologii, bo zna ją tylko ze słyszenia, nic nie poradzisz.Chyba, że pokażesz jej, że jesteś inny i nie zamierzasz żyć tak jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urszula z Mazur
Mój mąż też z patologicznej rodziny pochodzi, ale jego celem było nie powielać poczynań rodziców. Miał tylko ukończoną zawodówkę,ja ogólniak. Było ciężko, ale poradziliśmy sobie, pomogła moja mama i teściowa, obu im jestem wdzięczna, pomagały fizycznie, ale pomoc psychiczna była dla nas ważniejsza. Mój mąż w drugim roku małżeństwa "odwiedził" szpital psychiatryczny. Wytrwałam, wspierałam, łagodziłam, poznawałam i uczestniczyłam , robiłam co mogłam,niestety niewiele mogłam, musiałam się dopiero uczyć ... Od tego czasu minęło 18 lat, jesteśmy razem, mamy 3 dzieci [15 i bliźniaki po 13 lat],kupiliśmy i wyremontowaliśmy wielką chałupę [gospodarstwo agroturystyczne], przynoszące niezłe zyski. Jest jeszcze sporo naszych osiągnięć w innych, ale pokrewnych turystyce dziedzinach, o tym już jednak nie będę pisała, nasze nazwisko jest obecnie już bardzo znane, a my wolimy anonimowość. Autorko współczuję Ci, ale on nie wart Twojego spojrzenia, ale wierzę, że pozna życie z drugiej strony [tej ... poprawnej]. Czy okaże się lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do poprzedniczki- Autorze, nie Autorko :) No więc Autorze, mój mąż też jest z patologicznej rodziny, czy mi było łatwo- nie. To jest duży ciężar i niektórzy mogą nie czuć sie na siłach go dźwigać. Niemniej jednak miłość - ta prawdziwa- takich wyzwań sie nie boi. Dziewczyna moze sie bać ze względu na to, że nie wie co się właściwie dzieje (ja do dziś niewiele mam informacji o rodzinie ukochanego, powiem szczerze, pogodziłam się z tym) lub nagadał jej ktoś, że Ty bedziesz taki sam. A to nie jest żadna reguła. Daj jej wybór, porozmawiaj szczerze, powiedz co czujesz- i daj kilka dni do namysłu. Jak kocha to przyjdzie do ciebie z twardym postanowieniem, którego głupie ludzkie gadanie juz nie zmoże, jak nie- trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×