Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa

Mam dosyć.

Polecane posty

Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa

Drogie mamy jestem na skraju wytrzymałości , pobadam w depresję widzę, że robię źle staram się nad sobą zapanować ale jest ciężko nerwy mi puszczają. Moje dziecko od początku było trydnym dzieckiem. Przez pierwsze miesiące kolki, sypiał w dzień max 2 godz i to nie zawsze, od 4 rano do 19 wieczorem ciągle płacz i noszenie na rękach. Noce przesypialiśmy jako tako dzięki SUSZARCE któa Go uspakajała...budził się co 30min co godzinę czasem nie spał w nocy 3 godz. Teraz ma przeszło rok i dalej ma problemy ze snem przez co jestem już zmęczona...w wózku nie zaśnie, w aucie nie zaśnie , na rękach szarpię się z nim czasem 40 min a wieczorem godzinę...w nocy dalej źle sypia. Jakiekolwiek wyjście z nim do sklepu czy w inne miejsce publiczne graniczy z cudem a jak już się wybierzemy to mam ochotę usiąść i płakać bo zamiast mile spędzonych chwil jest jedna wielka szarpanina bo nie usiedzi na tyłku minuty, nie słucha i robi co się mu żywnie podoba. Ostatnio ciągle tylko płaczę, mam ochotę wyjść i nie wrócić, mam koszmarne myśli i często wybucham. Z wszystkimi się kłócę choć staram się opanować nie mam już na to sił. Nie czuje się kobietą, nie czuje się potrzebna, nie mam w ogóle czasu dla siebie i dla męża. Nie żyję , wegetuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest jedna prosta zasada :) jak matka będzie nerwowo podchodzić do dziecka i się szarpać i płakać i inne takie o których piszesz to dziecko tez bedzie pobudzone, marudne niespokojne :/ idz z soba do psychologa wycisz się może jakiś neopersen sobie kup i sama zobaczysz że jak ty będziesz spokojniejsza to i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko gdybyś to napisała jakiś czas temu poślała bym że jesteś mamą maleńkiej Madzi W Skoro masz takie okropne myśli może po prostu masz za mało wsparcia ze strony męża. Dziecko jest też jego i nie tylko twoim obowiązkiem jest się nim zajmować i reagować na każdy krzyk. Porozmawiaj z mężem aby na weekend został z dzieckiem a ty wyjedz odpocząć z mamą, siostrą lub przyjaciółką na taki babski weekend. Możesz równierz zgłosić się do lekarza z maleństwem bo może to być jajaś choroba wywołująca zaburzenia snu. Mój Syn od kiedy skończył tydzień zaczął przesypiać całe noce, za miesiąc kończy dwa latka i nic się nie zmieniło, w dzień około godziny 13-14 usypia na około3 godziny i nie ważne czy w samochodzie czy łóżku ma już taki swój cykl nie zmieniający się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakim dziecko jest wieku? Myśle że będziesz szczęśliwsza jak wynajmiesz opiekunkę nawet na 4 h dziennie. Ja tak zrobiłam, opiekunka była z małą a ja miałam czas by posprzątać, jechać na zakupy... cokolwiek. Nam też należy się trochę odpoczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko robi co chce a mama się temu podporządkowała dziecko jakby nie miało zasad co wolno a co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic??
bardzo ci wspolczuje, musisz odpoczac od dziecka. Kup sobie neopersen jak ktos juz radzil, znajdz prace chociaz na pol etatu (wiem latwo sie mowi) b dostaniesz kobieto do glowy. Ja tez mam "trudne dziecko", przez 2 lata budzila sie co 1,5 godziny, malo tego robila sobie 4 godzinne przerwy w spaniu w srodku nocy. Chodzilam na rzesach ze zmeczenia, w ona niestety NIE. Znam to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa
Dziecko ma zasady ! Ciągle mu tłumaczę co wolno , a czego nie wolno . Pokazuję granicę ale On to ma w nosie. Na pewno nie jest rozpieszczony, po prostu jest trudnym dzieckiem (ja to tak widzę i inni obserwatorzy to potwierdzają) Oczywiście ma złe przyzwyczajenia które zawdzięczamy kolką a które teraz ciężko wyeliminować np. bujanie i zasypianie na rękach. Obeszłam już lekarzy czy nie jest chory, stosowałam zasady z książek ale nic kompletnie nic. O psychologu myślę ciągle bo melisa i krople na uspokojenie już nic nie dają. A siedzenie w domu i brak możliwości rozmowy i spotkań z ludźmi pogarsza sprawę. Mały ma 14 msc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotkaf
Mały do żłobka, ty do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam wymagające dziecko. Potwierdzam to co ktoś napisał, jak ty się uspokoisz to i dziecko będzie spokojniejsze. Potrzebujesz więcej snu. Korzystaj z każdej okazji na drzemkę. Jeśli chodzi o spanie dziecka to zaobserwowałam u siebie ważną zasadę...wyciszenie. Chcesz dziecko uśpić kładziesz je i oboje się wyciszacie. Oglądacie książeczki, coś mu opowiadasz. Jak ucieka z łóżka, spróbój za pół godziny aż do skutku. Tylko w czasie wyciszania ty nie planuj w głowie co będziesz robiła jak on zaśnie tylko też skup się na relaksie i najlepiej śpij też w tym czasie. Czasem mam tak że ja usnę pierwsza i później budzę się w strachu co z dzieckiem a dziecko śpi obok w dziwnej pozie, przykrywam kocykiem i śpimy dalej (mówię tu o spaniu w dzień). Wiem z doświadczenia więcej snu rozwiązuje problemy które wydawały się nie do rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki tego tematu
Nie tylko myśl o tym, ale wybierz się do psychologa dziecięcego. Znajdź w swoim mieście (albo w najbliższym większym) Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną, a w niej dział Wczesnego Wspomagania. Umów się na wizytę (na termin trzeba poczekać, więc z wyprzedzeniem). Pomoc jest darmowa. Rozmowa z psychologiem przyda się także Tobie. Jeśli wolisz, idź prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
do pracy ma iśc? daj spokój! jest zmeczona dzieciakiem, nie wyspana! Lepsza opiekunka albo czyjas pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka ma 6.5 roku, ale do dziś pamiętam kolki które trwały 20 godzin na dobę przez 4.5 miesiąca, objechaliśmy wszystkim możliwych lekarzy, bo jak by nie patrzeć płakać 20 godzin na dobę, nie było normalne...ale każdy lekarz twierdził, że z tego wyrośnie i że mamy się cieszyć że to tylko to...I MIELI RACJĘ!!!!!!Wyjście na dwór graniczyło z cudem z tak płaczącym dzieckiem, ale guzik mnie obchodziło co inni gadają, wychodziłam bo to zdrowo, była kilka godzin dziennie na dworze, w końcu zasypiała a ja jeździłam wózkiem kilometrami...spała w wózku ale tylko pod warunkiem, że się nim cały czas mocno ruszało, usypialiśmy ją w łóżeczku na płozach, zawsze to wygodniej niż na rękach, a w nocy wystarczy, że wyciągałam rękę i bujałam łóżeczkiem. Kiedy kolki minęły nie od razu było łatwo ale pomalutku, małymi kroczkami uczyliśmy ją prawidłowego zasypiania. Cieszyliśmy się jak dzieci jak mogliśmy w końcu pójść na spacer w wózku spacerówce, bo już można ją było czymś zainteresować, spacery nie trwały wtedy długo, wszystko stopniowo wprowadzaliśmy...W wieku 9 miesięcy oduczyliśmy ją też małymi kroczkami jedzenia w nocy, butelkę dostawała dopiero ok. 5 rano...a w nocy jak sie budziła kołysaliśmy łóżeczkiem na płozach, córa zasypiała a my momentalnie też... Wszystko wracało do normy, z płączącego dziecka zrobiła się dzieckiem aniołem i tak jest do dziś... Tobie mogę tylko polecić spokój...i maleńkimi kroczkami każdego dnia do przodu.. Aha, jak córa spałą w dzień ja też się kładłam zawsze zrazem z córą...bo nigdy pewności nie było jaka będzie noc... Musisz uwierzyć a wszystko się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×