Obrazila sie na mnie bo powiedzialam ze tworzy dzieciom warunki patologiczne

Moja przyjaciokka dzisiaj sie obrazila na mnie bo powiedzialam jej ze tworzy dzieciom warunki patologicznie..Opisze w skrocie.Ma mieszkanie dokladnie 40m2, i 5 dzieci ktore wszystkie byly planowane (nie wpadki ale swiadome ciąże) i niedawno mi oznajmilła ze planowali 6 dziecko noi jest w 4 mies ciąży.Nie wytrzymalam,wygarnelma jej wszystko to co mi sie żalila, jak jej bywa cięzko, jak jest starsznie zapracowana, jak opieka nad domem i dziecmi potrafi ją okrutnie zmeczyc itd.Starsze dzieci rowniez nie kryją swojej zlosci ze nie mają swojego kąta, nie mogą sie dokladnie skupic na lekcjach czy przykladnie pouczyc bo maluchy glosno sie bawią, przeszkadzają,wiadomo,przy 5 dzieci jest jedne wielki krzyk,wrzask, pisk, i kłotnie nieustające miedzy sobą.Dwoje z jej dzieci na wekendy do mnie przychodzi aby solidnie do szkoly sie przygotowac w spokoju, bo jak chcą sie pouczyc wierszyka czy tabliczki mnozenia lub pamieciowke wkóc to przty mlodszym rodzenstwie jest to awykonalne.Fakt,przyjaciolka z siebie daje 200% jesli chodzi i wychowywanie dzieci i zajmowanie sie domem, jej maż od rana do wieczora w pracy siedzi.Są srednio zamozni, napewnie nie klepią biedy, zyja popstoru skropnie.Dzieci zawsze czyste,zadbane, na jedzienie nigdy nie barkowalo, wiec glodne nie chodzą, do szkoly wyposarzone jak trzeba,z przedszkola na czas odbierane,do lekcji gonione,na zebrania zawze znajoma chodzi,,alkoholu i awantur nie ma, lecz sam fakt, dla mnie to jest istna glupota posiadac tyle dzieci zyjąc w tak malutkim mieszkaniu, dzieci sie wiecznie ze sobą klocą bo są przemeczone wchodzeniem jedne na drugie.Naprawde nie chcialabym wredna do niej, ale nie wytrzymalam,bo mimo ze ona daje sie z siebie ponad wlasne sily to jest w jakims stopniu nieodpowoedzialnosc.Bardzo sie na mnie urazila i na odchodne obrazliwym tonem gniewnie odpowiedziala że jesli mnie to zadowoli to zmienią mieszkanie na wiesze,i moze wkoncu zejde z niej,bo ma zbyt duzo zmartwien a ja jeszce jej dołozylam przykrosci,noi wyszla :o

przynajmniej ktoś w tym kraju na emerytury będzie robił

nie powinnas zwracac jej uwagi na model życia, który wybrała, co cię to? nie masz swoich spraw?

Nie dziwię Ci się, że nie wytrzymałaś. Moje rodzeństwo wie, jak to jest żyć tak na kupie. Ja się urodziłam jako ostatnia i wiem, że jedna siostra namawiała moją matkę na aborcję :)

Jak ona ogarnia takie stado? Na 40m2 to ja mieszkałam do lutego z 3 wspołlokatorów na studiach i momo że nie imprezowali to była masakra- co dopiero jakbyśmy się nie dogadywali, pół biedy byli nieszkodliwi.

to nie bylo w formie wtracanie sie aby jej zlosliwie dopiec, chodzilo mi o to by ja uswiadomic i przypomniec jej wszystkie żale jakie przy mnie wylewa jak jej bywa ciezko,a mimo tego jeszcze doklada sobie dodatkowego bagazu, i nie obruszajcie sie ze te 6 nienarodzone dziecko nazwalam bagazem bo w prawdzie to jest dokladanie sobie nowych problemow, zwmartwien wiedząc doskolane ze nie ma sie na to warunkow bynajmniej mieszkaniowych.Z ubrankami i wyposarzeniem nie ma problemu bo pozostalo wiele po tych ostatnich dzieciach,ale jest ciaasnoo.Ona bardzo dba o dzieci,jest nadopiekunczą matką, az przesadnie,kazdą zaoszczedzoną zlotowke wyda aby dzieci na wycieczki klasowe jezdzily, czy nie zaluje na kino od czasu do czasu, stara sie wszystkim porówno poswecic swoj czas, swoją osobe, lecz wiadomo mlodsze są bardziej absorbujące a od starszych sie wymaga wiecej

mam nadzieje ze zlosc jej minie i bedziemy nadal sie przyjaznic , jak to robimy od 15 lat :(

aż nie chce mi się wierzyć że 6 dzieci można mieć z własnej woli :( my po 3 zdecydowaliśmy się na sterylizację...a co oni dadzą dzieciom na start w dorosłe życie?....ja nie dostałąm nic mąż dostał mieszkanie,jakby go nie miał ile kasy miesięcznie szłoby na wynajem....masakra

"67iyujn " no wlasnie, o ile jeszce bym zrozumiala ze ktores dziecko bylo wpadka, no trudno, zdarza sie, moze kazdemu tak sie stać, to tyle nie rozumiem ze wszystkie dzieci byly planowane a wiem bo przed narodzinami kazdego z nich przyjaciolka informowal mnie ze będa starac sie o kolejne dziecko, noi po jakims czasie dowiadywalam sie ze staranie sie udaly,stad 5 urwisow i 6 w drodze :o

masz racje, to jest bezmyslnosc

nie dziwie sie tobie ze ci nerwy puscily

czyli na 40m2 będzie żyło 8 osób? rewelacja, powierzchnia na osobę prawie jak w więziennej celi :O niech sobie jeszcze dwójkę trzasną, jak się bawić to się bawić :D

twoja znajoma jest kopnieta

hehe u mnie w bloku sasiadka mieszka z matka i bratem i ona z mezem i 3 dzieci ma pokoj 15 m2 nie wiem jak oni tam zyja

czyli oni na 5 osob maja 15 metrow

no to jak w więzieniu, bo na więźnia jest norma 3m2. ja nie wiem, co ci ludzie mają w głowach :O

ja tez nie wiem jak sie wprowadzilismy do tego bloku rok temu to myslalam ze oni sami tam mieszkaja (3 pokojowe mieszkanie ) z trojka dzieci ale sie okazalo ze tam matka brat i ona z mezem i dziecmi szok mam wrazenie ze chodza po suficie a jeszcze pies

a ile dokładnie pomieszczeń mają?

Ale jak oni mogli planować 6 dziecko. Nie pojmuje tego. Skąd w kobiecie tyle chęci do ciągłego wychowywania i wyczerpywania się bo wątpię by miała zbyt wiele czasu by zająć się sobą.

no 3 + kuchnia i malutka lazienka kuchnia tez malutka w tym bloku wszystko jest malutkie

Miało być ciągłego rodzenia. Zapędziłam się.

no chodzi mi o tą z 5 dzieci...

aaaa myslalam ze o moja sasiadke ale spoko

ja sobie tego nie wyobrażam, przecież nawet do głupiej łazienki się dostać to pewnie jest problem...

moja przyjacoilka ma dwa malutkie pokoiki

ja jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ze nie każdy uważa że dziecko musi mieć własny pokój, ok...ujdzie...ale dwoje dzieci w jednym pokoju, to już bywa problematyczne, a co mówic więcej :O

tak, ty o swojej sąsiadce wcześniej napisałaś że mają 3 pokoje ;), też niezły sajgon..

A dzieci w jakim wieku? Twoja przyjaciółka zostawia sobie chociaż czas na zregenerowanie się po ciąży?

czyli ile ludziów żyje w jednym pokoju? ;), jak to podzielili?

u tej sasiadki w ogole ciagle maja problem ciagle sie dra pies szczeka bo oni ida i go zostawiaja to on potrafi przez 5-6 godzin szczekac ale jej to chyba nie przeszkadza