Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sylka33

znęcanie się nad sercem... Jak tak można ??? : (

Polecane posty

No to od początku, ale w skrócie. Mam 23 lata i rok temu poznałam fantastycznego mężczyznę, 40-latka , był 5 lat po rozwodzie. Mądry , przystojny, dowcipny z pasjami , pięknymi tatuażami, dobrym serduchem. Zaczęliśmy się spotykać, chemia była niesamowita. Ale ta różnica wieku też. Jemu to bardziej przeszkadzało niż mnie. Powiedział mi , że się nie zakochujemy w sobie. Mi to odpowiadało granice były wytyczone, wiedziałam na czym stoję. Lubiłam się z nim spotykać, rozmawiać no i seks też był wspaniały ,zważywszy na fakt , że to był mój pierwszy facet. Pewnego dnia mój cudy zapytał się mnie czy go lubię, oczywiście odpowiedziałam , że bardzo. Czułam , że dąży do tego, żebym powiedziała, że go kocham. Nie chciałam mu tego mówić ze względu na to co mówił mi wcześniej: nie ma zakochiwania. A jednak... Na kolejny spotkaniu była ta sama gadka , aż w końcu mi powiedział ,że mnie bardzo kocha , zapytał się o to mnie no i cóż powiedziałam to samo, zgodnie z prawdą , bo bardzo go kocham. No i co spotykaliśmy się tak przez 7 miesięcy , ciągle mówił , że mnie kocha a jak ja się naprawdę zakochałam, to on się zmienił , nie robił mi nic złego , ale miłość mu przeszła . Bo poznał inna kobietę- te informację musiałam od niego wyciągnąć prawie że siłą. Powiedział ,że chce spróbować z kimś innym i mnie zostawił pod koniec stycznia, dodał jeszcze, że nie chce ze mną zrywać kontaktów. No i koniec , serce bolało mnie szalenie, ale jakoś się z tym pogodziłam nikogo do niczego nie można przecież zmusić, chce inną proszę bardzo... byłby już dobrze gdyby nie to co zrobił mi wczoraj, pojechał po mojej psychice jak się tylko dało. Przyszedł do mnie do pracy to tak w ramach tej przyjaźni po związkowej no i żeby pożyczyć mi śpiwór na wyjazd z kumplem na koncert (odkąd mnie zostawił to odzywał się do mnie raz w tygodniu zgodnie z tym co powiedział). Ja czasami do niego też , wszystko w sferze kumpelskiej (tylko raz mnie poniosło jak poprosiłam, ale bardzo kulturalnie, żeby zwrócił mi moją bieliznę, która u niego zostawiłam[ nie mogłam znieść myśli, że mógłby dać ją innej babie] pewnie by tego nie zrobił, ale mnie to dręczyło okrutnie- oddał mi ją , ale był tak wściekły, myślałam, że mnie przetrąci). No ale nic wracam do wczorajszego dnia: Przyszedł do mnie do pracy...zjedliśmy obiad a w miedzy czasie teksty jakie mi rzucał raniły moje głupie serce. A więc tak : tekst nr 1: jak udały mi się Walentynki , oczywiście odpowiedziałam, że się nie udały no bo z kim i w śmiech, a on na to że jemu się udały, że zgodnie z tradycją były czerwone, bo jego nowa pani zaprosiła go na kolację , przywitała w czerwonej bieliźnie, no i kolacja musiała poczekać. Tekst nr 2 : jak tam moje orgazmy ? he ???????? powiedziałm, że poszczę on na to: a ja postu nie zachowuję. Tekst nr 3 : to jak skoczymy na seks miedzy zupą a drugim daniem? Tak już do ch...y lecę. No i podsuwanie mi zdjęcia w telefonie z jego nową dziewczyną... o matko !!! Chciałam je zobaczyć dokładnie , ale mi już nie pozwolił, mimo to nie omieszkał mi powiedzieć, że jego Pani jest ode mnie o rozmiar mniejsza, ale ma za to mniejsze piersi. No i jeszcze dużo takich np. że bardzo dużo czasu ze sobą spędzają i że są zakochani w sobie. No ludzie litości, co ja mu złego zrobiłam. Czy on jest jednak głupi, nie wiedział jak mnie to boli. Ja się uśmiechałam, żartowałam . Nie chciałam dać po sobie poznać, że mi na nim zależy. Sama mu wcześniej powiedziałam, że go bardzo kocham, ale już nie w taki sposób jak jest się ze sobą i że chce żeby był moim przyjacielem (co prawdą nie jest). No ale do jasnej... bez przesady. To była nasza pierwsza długa rozmowa od momentu kiedy mi powiedział, że chce z inną . Mówić takie rzeczy swojej byłej kobiecie , 1,5 miesiąca od rozstania. 2 miesiące od ostatniego kocham cię??????? Ja go tak kochałam , byłam na każde skinienie a tu masz dostałam nagrodę. Poranił mnie znowu a już było dobrze. Powiedzcie mi proszę czy to jago zachowanie ma jakieś logiczne uzasadnienie??? Czy to było zwykłe znęcanie się ? : P ŚMIAĆ SIĘ CZY PŁAKAĆ? Najgorsze to jest to, że go kocham i tego sobie nie mogę darować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dam ci dobra radę
Niby dorosła,a taka naiwna. Nie rań sie kochana i zapomnij oo nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg
cwaniak poyebany jakiś albo bajkopisarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojahistoria.
hej! jest tu ktoś? mogę się poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojahistoria.
Wspolczuje ci autorko bo faceci Wogole nie liczą się z naszymi uczuciami. głowa do góry będzie dobrze i jeszcze kogoś znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojahistoria.
MOJA HISTORIA- Poznalismy się przez ogloszenie POZNAM DZIEWCZYNE NA DOBRE I ZŁE. Ok.. wymiana zdjęć. CHLOPAK jak z obrazka. pierwsze spotkanie umówione na niedzielę. w nocy telefon w sobotę że jego brata ktoś w niemczech zabił. i musi do ambasady jechac ok. zrozumiałam. poniedzialek- jedzie ale mial niby wypadek no i szpital siedlce. Chcialam jechac to niby do otwocka go akurat wieżli na złożenie nogi. spoko. mial dostac wypis w srode a pogrzeb brata. nie dostał. zrozumiałam. ale jak Chcialam do szpitala jechac do otwocka przewieźli go do poznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojahistoria.
później jedna operacja druga trzecia. słuchaj kotek będę kaleką. Bylam z nim przez telefon. zaprosił mnie do siebie. Bylam z jego miejscowości ale ktos niby zadzwonił do niego i powiedział że mam męża. dodam że nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojahistoria.
Olal mnie . 2 tygodnie później tak jakby wytłumaczył powód nie przyjezdzania. rak płuc. szpitale. warszawa rudka lublin Dzwonilam do każdego i w żadnym go nie było. spoko. znów miało być spotkanie ale mial stłuczke i wrócił do domu. Tydzien temu nowa jego historia opiekuje się swoim chrzesniakiem dlatego nie mógł Przyjechac. matka malego niby piła ojciec nie żyje. ucieszylam się bo lubie dzieci ale ostatnio przeszedł samego siebie maly chory operacja śpiączka a godzinę temu śmierć malego. rozumiem wszystko. ale nie usmiercane dziecka. jak myślicie czy ten CHLOPAK jest chory psychicznie? że takie rzeczy wymyśla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh........... siedzę, myślę i chce mi się tylko wyć. Cały czas jestem przeświadczona, że sobie nie zasłużyłam na takie opowieści z jego strony. Głowie się cały czas, dlaczego on mi tyle tego nagadał. ALE MAM POSTANOWIENIE NASTĘPNYM RAZEM OBIJĘ MU MORDĘ-OBIECUJĘ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K_arolinnaa
Mojahistoria. Wybacz, ale smiac mi sie chce, jak czytam twoje posty. Chlopak ma wyobraznie, to fakt, ale to ty lykasz te jego bzdury. Powiedz, jak mozna nie wyczuc od razu, ze on cie robi w trabe????? Jak moglas w ogole mysles o jechaniu do niego do jakiegos tam szpitala???? No dla mnie to szok:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
hahahaha też znałam takiego bajkopisarza. najpierw była praca po nocach (ok, bywa), później ojciec miał wypadek samochodowy (ok, zdarza się), następnie było szkolenie gdzieś tam (ok, normalne, że w pracy ma się czasami szkolenia), jak już w końcu wrócił z tego "szkolenia" niby miało być ok, umówione spotkanie, po czym na godzinę przed pisze, że koleżanka z pracy miała wypadek samochodowy (!) i on musi zostać po godzinach i zająć się jej obowiązkami :D po tym już dałam sobie spokój z tym facetem. miesiąc później zadzwonił jakby nigdy nic z pytaniem co słychać i kolejną ściemą, że przez calutki miesiąc jeździł po Polsce i wdrażał jakiś system :D kazałam spadać. po kolejnym miesiącu znowu zadzwonił z pytaniem, czy nie pojadę z nim gdzieś tam, tak po prostu, jakbyśmy byli parą i dzień wcześniej się widzieli :D a Ty autorko olej tego faceta. były to były, nie ma czegoś takiego jak przyjaźń po związku. po prostu nie ma. urwij wszelki kontakt i zacznij życie na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otóż to, to nie takie proste. Może jestem monotematyczna, ale błagam was : powiedzcie mi po co , po co on mi nagadał o tej swojej dziewczynie nowej? No chyba nie po to , żeby mi zrobić przykrość bo taki zabieg nie miałby sensu, to on przecież mnie zostawił. Trzeba nie mieć serca. Może on nie chce widywać się ze mną i daje do zrozumienia , że z tamtą jest tak super. Tylko to też jest teoria spiskowa , bo to on się do mnie częściej odzywa i pyta co porabiam. DO DUPY TO!!!! Nie wiem czemu on jest taki okrutny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić mam
zapytaj go może wprost czy nie zauważa że cię rani i ze nie masz ochoty wysłuchiwac tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brzydzisz sie takiego
starego hoooja ? nie masz wrazenia jakbys to robiła z kolega ojca? przeciez to obrzydliwe młoda dziewczyna z facetem w wieku swojego ojca to twój pierwszy facet nie masz porównań, gwarantuje ci ze teraz gdy poznasz rówiesnika i z nim przejdziesz przez łóżko bedziesz miała wstręt do tego ze dotykał całował stary dziad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka2011
on cie wykorzystal bawil sie toba i do teraz to robi -mloda naiwna nie daj sie wiecej prosze cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak... on sobie nie zdaje sprawy ze cie rani, bo nie wie jak silnie go kochasz. faceci niestety nie maja w wiekszosci za grosz wyczucia... takie juz prosto heblowane kolki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówiłam mu, że jest dla mnie cały czas ważny. Gdybym wiedziała jak to się skończy i ile nerw będzie kosztowało mnie to teraz, to w życiu bym w to nie weszła. No, ale stało się. Gdyby on mi nie mówił, że mnie kocha to też byłoby inaczej, ale patrzył mi w oczy i tak pięknie mówił ''kocham cię''. Poradziłabym sobie z tym rozstaniem, bo już było dobrze, już o nim nie myślałam, umówiłam się nawet na randkę z fajnym facetem. No a on pewnego dnia przyszedł sobie i nagadał mi tych bredni. Teraz czuję się gorzej, niż wtedy jak mnie zostawił. Głowa mi pęka bo na niczym innym nie mogę się skupić. Wiem , że to ŻAŁOSNE!!!!!!!! ale taka moja psychika. Ciekawa jestem czy obeszłoby go coś , gdybym ja mu nagadała o swojej jakiejś tam nowej miłości. Muszę sobie jakos poradzić , jakoś wybić go z głowy, ale za Chiny nie mam pojęcia jak to zrobić...?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, na litosc boską, i ty piszesz w pierwszym poscie, ze on jest z dobrym serduchem?! No przepraszam, ale co ty instynktu samozachowawczego nie masz, ze po tym wszystkim tak o nim piszesz. Facet zwyczajnie robi Cię w balona. Ale mu się udało, zaliczył młoda dziewczynę, tacy wiedzą jak to zrobić, by dziewczyna się zakochała: najlepiej na początku powiedzieć, ze nie zakochujmy się w sobie, matko, nie wiesz, że to taki trik! Ale wszystko pewnie robił, zebyś się zakochała! Pytasz, po co się nad Tobą znęcał? Bo mu radosć sprawiało Twoje cierpienie - ono swiadczyło o twoim zaangazowaniu i łechtało mile jego ego, rozumiesz? Pławił się w pysze, że na niego lecisz. Dlatego właśnie chciał utrzymać z Tobą kontakt, niby to przyjaźni, (cholera, nie ma czegoś takiego jak przyjaźń pomiędzy byłymi!) Bo wiedział, ze takie utrzymywanie kontaktu bedzie dawaniem Ci nadziei i wkurzył się gdy zabrałaś od niego blieznę, bo to był z Twojej strony taki gest stanowczy, zrywasz, zabierasz. Nie zachowałaś się jak ofiara, wymykałaś mu się. Zerwij ten kontakt. Nie odbieraj telefonu, nie spotykaj się z nim. Zacznij spotyakć się z kimś innym. Ale bądź ostrożna. I niech Cię już tak nie zaslepia chemia, tatuaże i to że ktoś jest przystojny. Bo widzisz co to warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkilu
Siała baba mak,nie wiedziała jak:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tojamojahistoria
miauczydelko to jest i śmieszne i żałosne. bo jak ktos nie chce się spotkać to mówi sory mała ale nie. a ten Wymysla takie bajki. większość minęłam bajek. a może to jakąś choroba psychiczna że tak się zachowuje? ja wierzyłam do momentu 1 szpitala potem już olewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×