Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lonelysoul

Chciałabym być inna niż jestem :(

Polecane posty

Gość lonelysoul

Mam 15 lat, chodzę do 3 gim. Jestem osobą nieśmiałą i nienawidzę tej nieśmiałości. Ciężko rozmawia mi się z ludźmi w szczególności z nowo poznanymi. W ogóle nie mam żadnych tematów do rozmowy, zazwyczaj jak z kimś nowym "gadam" to wygląda to tak, że co 5 min pytam która już godzina, a tak to nic nie mówimy do tegoo boję się, że coś głupiego powiem, zresztą wszystko co powiem wydaje mi się bezsensowne. Często też mam wrażenie, że wszyscy dookoła mnie obgadują, śmieją się ze mnie. W ogóle u mnie w klasie raczej mnie nie lubią, wszyscy się ciągle wygłupiają, a ja taka niemowa siedzę gdzieś w kącie. Czasami mam ochotę podejść, ale boję się, że usłyszę "spierdalaj stąd". Chciałabym teraz w liceum się zmienić, ale chyba nie potrafię... -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się. Też tak miałam w gimnazjum. Wyrośniesz z tego jak będziesz starsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajestemstarszaaaaaaaaaa
ja mam 33 lata i mam to samo.wiec co mam powiedziec? ciagle wychodze na debila przy nowo poznanych ludziach.. przychodze po syna do szkoly i zachowuje sie jak kretynka,przestraszona mysz.tak mi ztym k...a zle,ze nie chce mi sie rano wstawac z lozka...mysle tylko:co tym razem przyniesie mi ten pierd...y dzien?!!!!!!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ból głowy
Malo zainteresowań, mało wiedzy - to twój problem! To, że jesteś nieśmiała wynika z tegoż właśnie. Nie bałabyś się oceny innych, gdybyś nie mówiła głupot!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lonelysoul-- nie martw się też tak kiedyś miałam wyrosłam z tego teraz mi się buzia nie zamyka, jak poszłam do pracy to się bałam odebrać telefon czytaj dużo książek aby się odezwać trzeba mieć coś do powiedzenia masz teraz nową szansę jak pójdziesz do liceum, musisz nabrać pewności siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonelysoul
jajestemstarszaaaaa - mnie pewnie też coś podobnego czeka, bo jakoś wątpię, że z tego wyrosnę -.- 'Ból głowy' - mało zainteresować, mało wiedzy.. taaa. Skąd możesz to wiedzieć? - Jestem jakaś inna, dziwna, aspołeczna, boję się oceny innych, ale to na pewno nie z tego powodu, że nie mam nic sensownego do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonelysoul
Gagita, ale z kim ja będę gadać o tym co przeczytałam w książce, jak wszyscy o imprezach gadają, o znajomych itp., itd. A ja każdy weekend nad książkami siedzę. :<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co a ty uważasz sie za atrakcyjną dziewczynę ? to że masz wrażenie że cie ciągle obgadują na pewno nie pomaga a mają ku temu powody ? masz garba jesteś siwa czy co ? a dlaczego unikasz ludzi ? oni tez cie tak widza dzikuskę z boku . masz jedyna okazje na zmianę wakacje i do nowej szkoły a tam brylujesz na pierwszej linii nie pod ścianą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonelysoul
Gagita, mam wrażenie, że obgadują mnie własnie dlatego, że jestem jakąś dzikuską, że nic się nie odzywam, pewnie, że brzydka jestem to też mówią. W nowej szkole mam się zmienić, tylko, że ja tak nie potrafię, nie wyobrażam sobie podejść tak po prostu do kogoś i tak na luzie zacząć gadać. Mam bardzo niską samoocenę. Na początku tego gimnazjum też próbowałam się zmienić i nie wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, wierzysz w to że jak pójdziesz 1 września do liceum to jak za dotknięciem magicznej różdżki staniesz się wygadaną, przebojową dziewczyną które nie może opędzić się od znajomych? Możesz ją udawać ale prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw...nie ma co siebie samej oszukiwać. Ja w podstawówce byłam totalnym odludkiem nikt sie nie chciał ze mną przyjaźnić (bo mnie mama rozpiuściła tak, że uważałam sie za najważniejszą na świecie i broń boże nie można mi czegoś złego powiedzieć), bo byłam obrażalska i w ogóle księżniczka. W gimnazjum tak desperacko chciałam mieć znajomych że wpadłam w szemrane towarzystwo wagary, papierosy, tanie wina w krzakach (Boże) wszystko, byleby sie przypodobać, efekt- pedagog, psycholog, nagany, znerwicowani rodzice ogółem masakra Poszłam do liceum- poznałam NORMALNYCH LUDZI (pierwszego dnia podeszłam do wszystkich podałam ręke i powiedziałam "czesc jestem np. Ania" i... jakoś samo poleciało, po tygodniu poszlismy się zintegrować do knajpki i do dzisiaj część mojej klasy to moi najlepsi znajomi (a mam 25 lat) Zawsze sie ktoś znajdzie kto uzna ze jestes taka owaka itd- nie dogodzisz wszystkim, więc nie staraj sie udawać kogos kim nie jesteś, jak komus coś w tobie nie pasuje to juz jego problem widać po części ci czegoś zazdrości. Gdzieś wyczytalam że charakter człowieka ulega przekształceniom co ok. 7 lat, więc kto wie, może już niedługo będziesz sie zastanawiać z kim tu wyjść wieczorem bo aż tylu chętnych? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, wierzysz w to że jak pójdziesz 1 września do liceum to jak za dotknięciem magicznej różdżki staniesz się wygadaną, przebojową dziewczyną które nie może opędzić się od znajomych? Możesz ją udawać ale prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw...nie ma co siebie samej oszukiwać. Ja w podstawówce byłam totalnym odludkiem nikt sie nie chciał ze mną przyjaźnić (bo mnie mama rozpiuściła tak, że uważałam sie za najważniejszą na świecie i broń boże nie można mi czegoś złego powiedzieć), bo byłam obrażalska i w ogóle księżniczka. W gimnazjum tak desperacko chciałam mieć znajomych że wpadłam w szemrane towarzystwo wagary, papierosy, tanie wina w krzakach (Boże) wszystko, byleby sie przypodobać, efekt- pedagog, psycholog, nagany, znerwicowani rodzice ogółem masakra Poszłam do liceum- poznałam NORMALNYCH LUDZI (pierwszego dnia podeszłam do wszystkich podałam ręke i powiedziałam "czesc jestem np. Ania" i... jakoś samo poleciało, po tygodniu poszlismy się zintegrować do knajpki i do dzisiaj część mojej klasy to moi najlepsi znajomi (a mam 25 lat) Zawsze sie ktoś znajdzie kto uzna ze jestes taka owaka itd- nie dogodzisz wszystkim, więc nie staraj sie udawać kogos kim nie jesteś, jak komus coś w tobie nie pasuje to juz jego problem widać po części ci czegoś zazdrości. Gdzieś wyczytalam że charakter człowieka ulega przekształceniom co ok. 7 lat, więc kto wie, może już niedługo będziesz sie zastanawiać z kim tu wyjść wieczorem bo aż tylu chętnych? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oficjalna
ja w gimnazjum też tak miałam, miałam tylko bliskich znajomych i z nikim innym się nie kumplowałam, nie miałam o czym z nimi rozmawiać, zawsze byłam spokojna i małomówna. w wakacje przed liceum troche zadbałam bardziej o siebie. jak opiszłam do nowej szkoły to wszyscy chłopcy ze starszej klasy się mną zainteresowali, to mi dało pewności siebie i tak jest do dzis. już nie boje się podejsc do nieznajomych, sama zagaduje grupke chłopaków i jestem duszą towarzystwa. zadbaj o siebie i zrób tak, zebyś to ty się dobrze czuła w swoim ciele. skoro masz wrażenie, ze Cie wszyscy obgadują, to najwidoczniej jeszcze nie ejst Ci dobrze ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×