Czy kobiet mając przyjaciela mężczyznę czuje do niego coś więcej ?

Witam Was. Mam pytanie do kobiet, które poza przyjaźnią z drugą kobietą doświadczyły przyjaźni z mężczyzną. Czy w tej relacji zdarzało wam się poczuć do niego coś więcej niż przyjaźń ? Ja mam przyjaciółkę której bardzo dużo opowiadam i... mam mały problem. Jestem o nią ch*lernie zazdrosny. Wydaje mi się że... zresztą wiecie co. Dziewczyny, a jak u Was z takimi relacjami ? Czy mówiąc do niego że jest "wspaniałym przyjacielem" i to czy tamto "wiele dla mnie znaczy" oznacza wyłącznie przyjaźń ?

Tu płeć nie gra roli. Nie ma tak, ze dla każdej kobiety jej przyjaciel będzie tylko przyjacielem. Mało to historii gdzie kobieta jest zakochana w jej wieloletnim przyjacielu? Różnie bywa.

tak, to zonacza przyjazn oraz brak pociagu seksualnego. na pewnym etapie istnieje przyjazn damsko-meska - ale ty na nim nie jestes bo cie kreci przyjaciolka (skoro jestes o nia zazdrosny) sadze ze ona tego nie odwzajemnia

Nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Zawsze któraś strona spróbuje pójść o jeden krok dalej. Już to przerabiałam.

ROR, potrzebowałem właśnie takiej opinii jak Twoja. Znamy się ponad rok, kręci mnie mocno chociaż ona przyznaje że lubi facetów i tak naprawdę to nie wiem z kim była (czy wogóle z kimś czy z więcej niż jednym) przez ten rok. Staram sobie wybić ją z głowy pod względem emocjonalnym ale dalej chciałbym abyśmy byli przyjaciółmi, takimi "od serca"... tyle że dla mnie to chyba jest za trudne.

na pewnym etapie nie ma przyjazni damsko-meksiej, ale na etapie intelektualistow juz jest;-)) Misiek 79 - nie mozesz sie przyjaznic z laska kt cie kreci - to nieuczciwe i ucierpisz na tym glownie ty;/ bedziesz sluchal jak buduje sobie sczescie z innym? to bez sensu moim zdaniem... ciezko mi powiedziec co ona konkretnie do ciebie czuje- ale albo powinienes "startowac" do niej albo odpuscic ...w wesrjki po srodku bedziesz sie meczyl aha - jesli zdecydujesz sie na "start" bedzie ci dodatkowo jeszcze trudniej wyjsc z roli "przyjaciela' do pozycji potencjalnego faceta

Muszę z tego wyjść, to nieuniknione. Zżyłem się z nią bo tylko ona była przy mnie (chodzi wyłącznie o rozmowy, w dodatku w pracy) gdy przechodziłem mocnego doła (graniczącego z depresją). Rozumiała mnie, miała do mnie cierpliwość, pocieszała, w dodatku... mówiła że ja ją też pocieszam... Ale prawdopodobnie pewne gesty i słowa (których byłem spragniony) odbierałem ze zbytnią nadzieją... a wychodzi że ona wiele z takich gestów potrafi też czynić/mówić innym. Chociaż w tej kwestii się nie wypowiem bo musiałbym ją dokładnie słyszeć jak z kimś rozmawia a nie miałem zbytnio okazji (tylko przypadkowo).

a ona ma kogoś??

Ja nie czuje do przyjaciol mezczyzn nic procz przyjazni. Nawet pociagu do nich nie mam.

ja też kiedyś myślałem że istnieje przyjaźń, lecz szybko okazało się że z mojej strony przerodziło się to w coś wiecej, u niej niby nadal to była tylko przyjaźń ale jak tylko pojawiła się w moim życiu partnerka tak ona oszalała z zazdrości i robiła wszystko by się to skończyło dzis jesteśmy już 10 rok razem hehe