Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama roczniaka

Juz minal rok...

Polecane posty

Gość Mama roczniaka

Alez wspomnienia...dokladnie rok temu siedzialam i na zywo ogladalam jak tsunami zalewa Japonie....skurcze juz od polnocy i wydawalo mi sie ze jeszcze dzisiaj urodze...a maly wyszedl dopiero 12 marca o 8.24 rano...No to teraz wlasnie jakos sobie siedzialam w bujanym fotelu, skurcze co jakies 8-10 min, ogladalam tvn24 i plakalam ze tyle ludzi ginie na moich oczach a ja rodze :D Ale fest...I juz jutro roczek...alez zlecialo...z totalnie nieporadnej istotki zamienilo sie moje dziecko w wesolego rocznego chlopczyka...Siedze...maly sie bawi miseczka i lyzka a mama ze lzami w oczach oglada zdjecia z japonii z przed roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnaaa
narodziny własnego dziecka przypominają ci katastrofe w Japonii :/ obleśne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama roczniaka
aj, zupelnie mnie zle zrozumialas...tak dokladnie rok temu siedzialam calusi dzien ze skurczami i ogladalam katasrofe w Japonii...i dlatego moze dzisiaj tak mi jakos dziwnie...o 20 pojechalismy do szpitala i juz sobie sie zupelnie zajelam rodzeniem...ale do 20 od 4 rano ogladalm tvn24 :PI sama nie wiem co to za uczucie...moj najszczesliwszy dzien w zyciu...a na swiecie takie rzeczy.Az glupio to zabrzmi - ale tsunami w Japonii to dla mnie jakies wielkie wydarzenie - wtedy jakos wszystko sie zaczelo - cieplo mi sie na sercu robi jak to dzisiaj ogladam bo przypominam sobie jak ogladalm rok temu z jakimi emocjami itd...wiem, tyle ludzi umarlo i wogole masakra a mi sie cieplo robi na sercu - dziwne ale tak wlasnie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
autorko jesteś wspaniałą ciepłą osobą,ja tez często kojarzę rzeczy z jakimiś innymi wydarzeniami.Pamiętam,ze jak urodziłam małą w 2010 to śniegu było po pachy!!i mróz potężny,mąż tak przeżywał to,że wiezie małą do domu ,że drogi pomylił,to niewyobrażalne bo szpital blisko domu a on w biały dzień wjechał w jakąś uliczkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×