Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mozliwe to??

pojawilos sie dziecko a ja mysle o rozwodzie

Polecane posty

Gość mozliwe to??

przed slubem bylismy razem 7 i pol roku,pol roku po slubie zaszlam w ciaze bardzo chciana,ale teraz dziecko ma 4 miesiace a ja mysle o rozodzie,wogole sie nie dogadujemy, z byle powodou sa klotnie w ktorych czesto slysze ze zachowuje sie jak pustak,a jak pozniej na spokojnie rozmawiamy i pytam sie dlaczego mnie tak wyzywa,to on mowi ze mnie nie wyzywa tylko ze ja sie tak zachowuje. Patrze na niego i nie wiem co do niego czuje,kocham go ale..........sama nie wiem co.Na codzien duzo mi pomaga jednak ja juz nie patrze na niego tak jak kiedys,czy to minie?chce mu o tym powiedziec ale boje sie ze on pomysli ze ja go juz nie kocham,ja nie czuje potrzeby zwracania sie do niego kochanie itp itd wystarczy ze powiem do niego po imieniu,nie czuje potrzeby bliskosci nie wiem co sie stalo, i dlaczego. zle mi ztym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
myslalam ze nie tylko ja mam takie problemy i ze sie ktos wypowie,al bo na pisze ze to horomony i ze b edzi e tak ja k dawni ej,tesknie za tamta miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
mikt?jakbym napisala ze chyba jestem w ciazy bo facet raz mni dotknal to pewnie odp. bylo by milion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
moze w dzien ktos sie wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijuio
Masz jakis problem z hormonami, bo wydaje mi się, że z Tobą jest problem nie z nim. Skoro Ci pomaga... Kłótnie sa w każdym związku, pytanie, kto je wywołuje. Wydajesz sie byc nerwowa i chaotyczna. Czy to minie? Nie wiem czego chcesz i Ty chyba sama nie wiesz. Daj sobie i jemu szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie jestem kochana
Jakies problemy i juz myslisz o rozwodzie. To niewazne, ze przed slubem byliscie 7 lat, wtedy dziecka nie bylo. Dziecko zmienia relacje miedzy rodzicami. Poczekaj,moze sytuacja sie unormuje. Jak on ciebie obraza to ty jego tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
tez mam wrazenie ze to cos ze mna nie tak,ale co?odkochalam sie?to wogole mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie jestem kochana
No wiesz miłośc to wybór, któremu towarzyszą uczucia, a nie tylko same uczucia. Macie kryzys i nie dziwię się, że jest ci teraz z nim źle, skoro ciebie obraża. Przeczekaj to. Samotne macierzyństwo nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heimat
Nie masz pojęcia o małżeństwa. Pierwsze problemy w Ty chcesz zwijać manatki. Jesteś niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś przemęczona, ostatnio przecież tyle się wydarzyło w waszym życiu, mówisz że nie czujesz potrzeby mówienia do niego słodkimi słowkami - ZACZNIJ na początku wyda ci się to dziwne ale potem będziesz zadowolona z jego reakcji i tym że sama się do niego zbliżasz, przytul się czasem, nie zrzędz a zobaczysz nie będzie cię wyzywał jak wyzwiska nie miną to wydrzyj się na niego że sobie nie pozwalasz na takie słownictwo i niech się opamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heimat
*małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
Masz bałagan z horonami, jestes zmeczona napewno dzieckiem itd ale twoj mąż nie m prawa nazywac Cie pustakiem !!!!!!!!!!!!! i na spokojnie jeszcze tlumaczyc, ze tak mówi bo tak sie zachowujesz. Co za cham!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas podobnie
zycie z dzieckie i zycie bez dziecka to dwa odrebne swiaty i musisz to przyjac do wiadomosci. hormony hormonami ale wszystko sie zmienia. tez przez to przechodzilam. nie pociesze cie ze to chwila i przejdzie u nas to trwalo 1,5 roku. mielismy mega kryzys. po ostatnich klotniach nie wytrzymalam i powiedzialam zeby "wypier....." z domu. ocknal sie wtedy. u nas klotnie byly z tego powodu ze maz tak sie rozkochal w corce ze swiata poza nia nie widzial - ja bylam tylko sprzataczka, kucharka i nianka. i tez czulam ze juz go nie kocham, bo skoro on sie ode mnie oddalal to ja sie oddalalam od niego. i nie bylo tak ze nie dbalam, bo dbalam i to bardzo ale z jego strony nie bylo ani dobrego slowa ani czulosci totalnie nic. w koncu nie wytrzymalam, wykrzyczalam mu wszystko prostow twarz i powiedzialam zegnaj. to spowodowalo ze sie zmienil, ze sie stara i jest ok. myslalam ze to chwilowa zmiana (do tej pory zmienial sie na 2 tyg i za chwile znowu bylismy w punkcie wyjscia) ale poki co trwa to juz ok 5 miesiecy i mam nadzieje ze dalej tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
nie chce zwijac mmanatek,bo niraz bywalo roznie miedzy namni,tylko jesli ta milosc wygasa? jesli bedziemy ze soba tylko dlaego ze jest dziecko to uniszczesliwimy siebie nawzajem a najbardziej nnasze malenstwo. fakt duzo marudze ze nie tak trzyma mala,jak idzue z nia na spacer to marudze zeby odwracal wozek w przeciwnym kieunku do wiatru itd itdnie chce taka byc a nawet nie wiem kiedy,a juz zdarzylam sie cxepic. kiedy klotnie byly kulturalne zadno z nas nie przeklinalo do drugiego, mnie wyzywalo byly rozmowy a teraz, jest mi cholernie przykro ze tak sie dzieje,nie potrafie sie zmienic, nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
ja nie chce sie klocic zawsze zwracam mu uwage zeby nie klocil sie przy dziecku ze pozniej porozmawiamy,nie chce zeby corka widziala i czula ze cos zlego sie dzieje.wlasnie nie chce go obrazac,nie o to chodzi zeby mu sie odgryzc,ja chce zeby miedzy nami bylo tak jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
u nas ;odobnie a teraz czujesz ze go kochasz? jest tak jak kiedys,czy to jest milosc z rozsadku? przepraszam jesli zbyt osobiste pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas podobnie
oczywiscie ze go kocham. bylo kiepsko tak jak u ciebie. patrzylam na niego i juz niczego nie oczekiwalam dobrego po tym zwiazku. gdzies sie tam w srodku zacielam na niego. pozniej wyladowal w szpitalu. nie wiadomo bylo co mu jest, rozne hipotezy, badania, strach. wyobrazilam sobie co moze byc, ryczalam, modlilam sie, bylo mi ciezko cholernie. praca, dziecko rok i 4 miesiace, szpital, obowiazki. mialam wsparcie rodzicow ale bylo mi ciezko i to bardzo. do niego szlam z usmiechem na twarzy a wychodzac ze szpitala wylam. okazalo sie ze jest w porzadku. wrocil do domu. stwierdzilam ze zaczniemy zyc inaczej, ze bedzie lepiej. i co? gowno! bo wrocilismy do punktu wyjscia. on wieczorem pilot i tv, ja kladlam sie sama spac, zero rozmow, nic. laczyly nas tylko wspolne obowiazki, dziecko, zakupy i koniec. nie bylo NAS. do mojego wybuchu. ja juz wtedy wszystko postawilam na jedna karte. uprzedzilam nawet moja mame, ze miedzy nami jest zle i zeby sie nie zdziwila jak on sie wyprowadzi. ale teraz widze ze sie stara. jest dobrze. kocham go. zawsze go kochalam. ale tez juz bylo tak ze bylam pewna ze go nie kocham. moze odpusc troche. to ze nie trzyma tak malej tylko inaczej niz ty bys to zrobila to nie znaczy ze jej robi krzywde. ja bylam troche taka jak twoj maz. nie mialam do czynienia z dziecmi i moj mnie w kolko umpomina - nie tak, zrob inaczej - jak mnie to wkurzalo!!! i tez sie zaraz denerwowalam ze po co mi zwraca uwage, przeciez jej krzywdy nie robie a skoro jemu to nie pasuje to niech sam ja karmi/kapie/nosi itp a ja popatrze i mu nie bede zwracac uwagi. teraz jak czasami chce mi zwrocic uwage to mowie "ej Panie Idealny uspokoj sie" i jest spokoj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
nie chce sie go czepiac a jakos to samo idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja miodowa
Idź do ginekologa endokrynologa i zbadaj hormony. Po drugie-po pojawieniu dziecka często się coś psuje jeżeli się nie dba o związek. Jak spędzacie wspólnie czas? Wychodzicie gdzieś? Tylko nie mów,że się nie da-my mamy dwóch smerfów 13miesięcy i 4 lata i chodzimy wspólnie na przedstawienia dla dzieci do mdku, latem jak młodszy miał kilka miesięcy chodziliśmy na koncerty organizowane przez urząd miasta, na basen, do restauracji. Trzeba pielęgnować uczucie jakie jest między Wami,trzeba rozmawiać na spokojnie. To tylko taki etap,ale musicie nad sobą pracować,żeby nie przeszło w głębszy kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
mam wrazenie ze zadnemu sie nie chce dbac o zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
znow zabilo miszybciej serce powiedzialam mu ze musimy porozmawiac o nas i naszych relacjach to on jakby nagle zaczal sie starac,przytula caluje,mile to dopiero sobie uswiadomilam ze ja tego potrzebuje, choc twierdzilam ze nie chce. wieczorem porozmawiamy jak corcia zasnie. u nas wszystko sie zlozylo na to ost mamy duzo stresow konczymy remont naszego mieszkanka, pierwszego. pochlonelo to 3 rqzy tyle pieniedzy niz myslelismy,niedlugo maz ma wyjechac za granice, musimy zorganizowac na szybko chrzciny, ja mam problemy po cesarce i prawdopodobnie bede musiala isc do szpitala no i na dodatek corka co chwile zakatarzona co bardzo mnie stresuje bo robie wszystko najlepiej jak potrafie a ona i tak podziebiona. wszystko sprawilo ze zrobilo sie nerwowo, pieniadze,choroby,wyjazd,strach jak to bedzie samej z dzieckiem,jak dziecko zareaguje na dluga rozlake. poprostu bardzo sie wszystkiego boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
ja wiem ze kocham meza, ale mamy jakis powazny kryzyzs ,oboje uparci i dumni zero kompromisow. wygadalam sie troche mi lepiej. sprobujemy cosz tym zrobic oby sie ulozylo bo strasznie to przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, zwróć też uwagę, że mąż Cię nie obraża. Mówi, że zachowujesz się jak pustak, a nie, że nim jesteś. W ten sposób próbuje nakierować Cię na zachowanie jakie go drażni. Moze jest coś takiego? Ja miałam z mężem długi kryzys ( jeszcze nie mieliśmy dzieci). Wszystko było źle. On miał swoje za uszami i to na prawdę sporo ale niestety w ostatecznym rozrachunku jego zachowanie nie wynikało tylko z niego, ale również ze mnie. Musiałam to sobie uświadomić i w pewnych kwestiach zwyczajnie odpuścić. Dopiero wtedy nasze relacje zaczęły się poprawiać, mimo, że on już wcześniej probował się zmienic, ale ja swoim zachowaniem niejednokrotnie mu to uniemożliwiałam. Tak niestety jest, że w związku nie ma tak, że coś sie psuje i jest to wina tylko jednej strony. Mam nadzieję, ze wam się wszystko ułoży. I będziecie szczęśliwi :-) nie myśl od razu o rozwodzie. To bez sensu. Lepiej udajcie się na jakaś terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
dziekuje za rady. wczoraj porozmawialam z mezem szczerze,powiedzialam mu ze nie chce tak zyc,ze zle sie czuje w tym zwiazku, ze oboje przestalismy sie szanowac i zabiegac o siebie, powiedzialam wszystko ale na poczatku zaznaczylam zeby nie odbieral tego jak zarzuty bo oboje nie jestesmy bez winy. powiedzialam ze zrobil mi sie obojetny ze nie zalezy mi na przytulaniu i czuje ze bardzo sie oddalilismy,ze dziecko powinno nas zblizyc a nie odwrotnie. ulzylo mi po rozmowie on tez powiedzial co go boli i to rzeczy o ktorych nie malam pojecia. teraz wszystko zalezy od nas jak bedziemy sie starac. obojje doszlismy do wniosku ze ostatnio za duzo stresow i nerwow i ze nadal siw kochamy ale o tym zapominamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×