Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiaty we włosach 12345

Czy czujecie się samotne w swoich związkach?

Polecane posty

Gość kwiaty we włosach 12345

Czy zawsze świeci słońce i są motyle w brzuchu i zakochani jak nastolatki?:) Czy moze czasami mijacie się między sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie czuję sie samotna
wprost przeciwnie, czuję się coraz bardziej hołubiona. Mąż, który nawet jajecznicy nie potrafił zrobić, dzisiaj jest lepszym kucharzem ode mnie.Przy dzieciach też mi pomaga, właściwie, gdyby nie siuraczek to mogłabym go podciągnąć pod doskonałą panią domu. Żeby nie było wątpliwości, ja też pracuję, obowiązkami musimy się dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z opoloa
U mnie średnio na jeża mocno. Mam wrażenie, ze z biegiem czasu zmieniają się nasze charaktery:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym powiedziała że zależy od dnia :) raz jest cudownie dokładie tak jak na początku znajomości a raz się do siebie przez 3 dni nie odzywamy :D:D:D cóż proza życia nikt nie mówił że zawsze będzie pięknie i łatwo :) ale jedno jest niezmienne: nasze uczucia do siebie i pełne zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Czuję się bardzo samotna. Przed dzieckiem nie było kolorowo, ale po dziecku jest tylko gorzej. Poważnie rozważam odejście, nawet na jakiś czas, bo to nie ma sensu. Mąż za szczyt możliwości uważa, poopiekowanie się małą, kiedy ja na 2h wychodzę do pracy po południu albo piszę swoją mgr. W domu nie tknie sam z siebie nic, a jak umyje talerz po sobie, to używa potem tego jako argumentu, że pomaga w domu przez kolejny tydzień... Najchętniej by tylko siedział i grał na telefonie lub na laptopie. Zresztą niedawno o tym pisałam. Ostatnio w kłotni mi powiedział, że jestem kobietą jego życia, ale wszystko psuję ja oczywiście. Powiedział mi coś takiego I raz w życiu, a jesteśmy razem 6 lat. I forma w jakiej to pwoeidział pozostawia wiele do życzenia... Na wszystko ma odpowiedź "ja pracuję" (no bo ja nie, tylko siedzę i pierdzę w domu pewnie), "pomagam Ci" (idąc jego tokiem rozumowania to ja też mu pomagam ogarniając dom i siedząc z córką 24h na dobę, wstając w nocy), "jestem tylko meżczyzną" (a czy facet to bezmozga małpa?), "kobieta jest połączona z dzieckiem, z domem, to Twoje powołanie", "moi koledzy też grają i spędzają czas bez żon" (super, ciekawe czy też na każdym kroku wyzywają je od szmat, a czas spędzany razem to zwykle siedzenie w domu i pierdzenie w fotel, ale tego juz nie widzi... tzn nie chce widziec) itp itd. Nie zmieni się, wiem to. Dlatego przeglądam ostatnio intensywnie jakieś formy pomocy dla samotnych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak-czuję się samotna
Ale postanowiłam urozmaicić sobie życie i zalogowałam sie na portalu i piszę z ludźmi z różnych części świata:).Poznałam nawet chłopaka ze swojego miasta.Miły przyjemny i piszemy o życiu codziennym(wie że mam męża)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z opoloa
Co w tych facetach się zmienia co dzewczyny, ze faceci z czasem jakos nas przestają zauważyć? czy to tylko nasze mylne wyobrażenia?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę powiedzcie ..........
Ja tak-czuję się samotna Ale postanowiłam urozmaicić sobie życie i zalogowałam sie na portalu i piszę z ludźmi z różnych części świata .Poznałam nawet chłopaka ze swojego miasta.Miły przyjemny i piszemy o życiu codziennym(wie że mam męża) a nie boisz się że mąż się dowie o tym że jesteś na portalu? kurcze moja koleżanka też się zalogowała gdzieś (mając dziecko, faceta) no i zakochała się w jakimś typie.... co dalej ma zrobić teraz nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z opoloa
to co jest dla niej ważniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest w miare stabilnie mąż mnie kocha i często mi to mówi, pomaga mi w wielu sprawach, albo sam je robi ogarnia działkę, bo ja raz jak liście pograbiłam to rękami ruszyć nie mogłam, ale jest cholerykiem i bardzo wybuchowy, co zdarza mu się rzadko, ale jednak i kochamy się nadal, moze nie tak szaleńczo jak nastolatki, ale w sumie niczego w naszym związku nie brakuje jesteśmy parą 17 lat, ale jak narazie jest dobrze albo bardzo dobrze słyszę od niego często komplementy, a jak słyszę jak koleżanki żyją z facetami swoimi, to dziekuję bogu, ze narazie przynajmniej jest tak jak jest, bo mogło być dużo gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieca kobieta
Czytajac wasze wypowiedzi stwierdzam, ze naprawde jestem szczesciara, a moj Maz jeste jedyny i niepowtarzalny. Jestesmy razem prawie 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieca kobieta
jakos skasowala mi sie 2ga czesc postu- jestesmy zakochani jak nastolatki, sex nieziemski, ciagle, caly czas mamy na siebie ochote. Jestesmy najlepszymi przyjaciolmi i pomagamy sobie we wszytskim. Najszczesliwszy moment dnia to kiedy spotykamy sie w koncu po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Też bym tak chciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z moim narzeczonym 6 lat, od 4 mieszkamy razem. Oboje pracujemy, widzimy sie chwilke rano i popoludnia wraz z wieczorami:) Codzinnie gdy przychodzi do domu po pracy mam motylki w brzuchu, kiedy widze sms od niego to serce mi szybciej bije. U nas jest stabilizacja zyciowa, mamy swoj rytm zycia, ale nadal czuje sie "zabujana w nim". Jest miłość, jest przyjazn miedzy nami i jest tez przyspieszone bicie serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje się samotna, zawsze moge na niego liczyc, zawsze mi pomorze, zawsze odbierze kiedy dzwonie, dostaje codziennie smsy z zyczeniami milego dnia i buziakami, przynosi mi sniadanie do pracy, jak zapomne zabrac z domu. Czesto wyjezdzamy w weekendy, np. na mazury, nad morze, gdzies nad wode. Spedzamy mnostwo czasu razem. Nie czuje sie samotna. Wystarczy ze zadzwonie do niego z domu, ze jest mi smutno, albo satlo sie cos przykrego on zawsze jest gotow zwolnic sie z pracy i wrocic do mnie wczesniej:) Kocham go bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieca kobieta
Miraculum- wspolczuje :( My mamy 2 dzieci. Moj Maz jest jedynakiem, a noworodka widzial pierwszy raz w zyciu kiedy tuz przed moja ciaza urodzil sie dziidzius w moje rodzinie :) Bal sie wziac go na rece. Po narodzinach naszego pierwszego dziecka to On sie nim opiekowal przez caly pobyt w szpitalu ( mialam sale jednoosobowa) ubieral, przebieral, a nawet kapal zanim przyszly pielegniarki bo sie bal, ze zrobia mu krzywde :) Na poczatku byly prztearczki z personelem szpitala bo ich zdaniem facet nie powinien przebywac na oddziale w nocy.. ( zaznaczam, ze naszego pokoju nie opuszczal..) ale nie dal sie wyrzucic :) a skonczylo sie gratulacjami dla najlepszego taty jakiego mieli okazje poznac w tym szpitalu :) Pamietali nas kiedy po raz drugi urodzilo nam sie dziecko, 7 lat pozniej :) Pozdrawiam i zycze powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×