kiedy do szpitala?skurcze

witam. Od wczoraj od ok 20mam skurcze. Najpierw były lekkie.prawie nieodczuwalne,co 15,10min,potem długa przerwa,znowu co 10,15min. Od 14-19 były co 9-7min już troche mocniejsze. Teraz znowu co 10-20min. Dodam,ze jak zmienie pozycje to ból przechodzi. Dzwonilam na pogotowie i kazali czekac i obserwowac. A ja sie zastanawiam w takim razie kiedy mam pojechac do szpitala?juz?czy lepiej czekac w domu i jechac jak ból bd większy,a skurcze częściej?

Lepiej poczekać w domu . W szpitalu będzie tylko nerwowa atmosfera dla ciebie a tak u siebie spokojnie sobie odczekuj i obserwuj swoje ciało. Powinnaś mieć w miarę regularnie powtarzające się skurcze które są coraz bardziej bolesne i nie mijają podczas kąpieli czy zmiany pozycji. Jak zauważysz odwrotność albo zacznie wyciekać ci woda czy też chluśnie to nie panikuj tylko bierz torbę i dzwoń po męża albo taxi. Nawet jak odejdą wody to i tak jest czas na spokojny dojazd do szpitala bo dziecko zawsze tych wód ma jeszcze rezerwę . Ja pojechałam przy regularnych nasilających sie bolach co 10 minut a podczas badania okazało się że nie mam nawet rozwarcia i na pełne rozwarcie pracowałam 20 godzin a pęcherz płodowy musieli mi przebić;D

Ja do szpitala pojechalam jak mialam skurcze co 5min. Wez ciepla kapiel jezeli to nie porod to skurcze przejda, a jezeli to juz ten czas to kapiel przyspieszy troche akcje a cialo sie rozluzni. Zjedz cos, pospij zbieraj sily :) Szybkiego porodu i zdrowego dzidziusia!!

noc przespałam,miałam lekkie bóle,które skończyły sie o godz 6. Potem do 11 cisza,nic nie bolało. Od 11 skurcze co 25, 15 min.nie są zbyt bolesne. I chyba zaczął odchodzić mi czop śluzowy. Zauważyłam dziwny śluz,półprzeźroczysty-ale nie było go wiele.