Ojciec chory psychicznie?

Jestem mezczyzna po 30tce. Średnie wykształcenie, praca za 1300 złotych miesięczni. Ale to najmniej ważne, jestem kawalerem i mieszkam z matką, ojcem oraz rodzeństwem. Brat samotnie wychowuje córke i syna Siostra samotnie wychowuje syna Swojemu rodzeństwu mógłbym wiele zarzucic ale ten dopieprza się do mnie że nie mam stałej partnerki(tylko przelotny seks) i że mało zarabiam i że jeszcze nie mam dzieci i z nimi mieszkam. W dodatku awanturuje się ze mną o moją wypłate.

Pensje mam marna ale nie mam zamiaru sie zenic i wysluchiwac gadania swojej zony i placzu dziecka. Zarabiam na siebie i nie dokladam sie do rachunkow w domu i czekam na to az mama mi ugotuje, wypierze, wysprzata, wyprasuje a nie zebym dzielil z kims zycie i rachunki.

Kiepska prowokacja

Jedno jest pewne: dzięki bliskim którzy zatruwają życie, mamy bodziec żeby się usamodzielnić. Żona, dziecko? O tym chce się myśleć dopiero gdy trochę pożyje się na własną rękę. Innymi słowy wszystko sprowadza się do jednego: szukaj wyższych zarobków i znajdź sobie własny kąt, żeby nabrać dystansu i zastanowić się na co masz ochotę i szanse.