Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość villemo_24

on zalicza jak leci, a mnie i tak się podoba...to chore?

Polecane posty

Gość villemo_24
Wiem, fb to zło, często tak myślę :) usunęłam go rok temu, ale on tych pare zdj moze zobaczyc, bo mam je otwarte, a sam się nie krępuje i u siebie publikuje co chce. no trudno. myślałam, że dużo przeżyłam, w sensie zdrowia, doświadczeń różnych trudnych. a tutaj przeżywam, że koleś nie chciał dla mnie zmienić swojego podejścia i przez myśl mu nie przejdzie związek. jakby był jedyny na świecie i wart tego :/ też jestem dziecinna. poczekam na coś innego, ile tylko będzie trzeba... ...a jak stuknie mi 30tka bez wielkiej miłości, zacznę zaliczać na potęgę ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość villemo_24
Dzięki :D Może jakoś się ułoży. Dobranoc :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FGFGFGGFG
Napewno ma w sobie to "coś" co Ci się podoba że Cię ujął. Z drugiej strony jednak nie odpowiada Ci to że on chce się tylko bawić kobietami. Zostaw więc sprawę tak jak ona obecnie wygląda i nie zawracaj sobie nim głowy bo nie warto. Skonczy się tylko na przeleceniu a przecież tego nie chcesz. Wiem, że nie jest Ci łatwo odrzucić go ale gdy postąpisz wręcz przeciwnie wtedy będzie znacznie gorzej. To, że nadal o Ciebie zabiega to zapewne dlatego, ze chce Cię przelecieć. On lubi zaliczać panienki a wiedząc że Ci się podoba ma nadzieję, ze kiedyś mu ulegniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość villemo_24
masz absolutną rację. skończyłoby się na zaliczeniu, przeleceniu. zastanawiam się, co się musi wydarzyć żeby ktoś taki się zakochał. czy to kwestia dojrzałości czy zmęczenia tym sportem. czy jak miał 100 kobiet, to 101 będzie wyjątkowa. ale to tylko potrzeba zrozumienia, bo mojej sytuacji i tak to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On się nigdy nie zakocha, kobiety już mu się dawno znudziły, nie można się zakochać w czymś czego ma się pełno. Widać że jesteś wartościowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość villemo_24
dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
villemo_24 - niestety tak ktoś cię wychował że sortujesz kobiety na "dupodajki" i "porządne". Siebie również sortujesz na siłę wkładając się do odpowiedniej kategorii. Piszę na siłę, bo przecież jak każda kobieta potrzebujesz nie tylko czułości, miłości, i poczucia bezpieczeństwa, ale również i miłości fizycznej. Zawsze dziwi mnie że kobiety nie potrafią rozdzielić sfery uczuciowej od namiętności. Ten facet cię pociąga i dam głowę że fizycznie również. Myślę więc że powinnaś sobie darować ten masochizm i albo zapomnieć o nim albo dać się ponieść emocjom. W końcu co ma być to będzie. Musisz też zrozumieć że mężczyźni kompletnie inaczej podchodzą do sfery uczuciowej i związki nie są dla nich atrakcyjniejsze niż stada co raz to nowych kobiet (nowych uczuć, nowych emocji, nowych namiętności). Z reguły sami zapewniamy sobie poczucie bezpieczeństwa, a miłość i namiętność zapewniają nam nowe partnerki właściwie same wpadające nam w ręce (zwłaszcza gdy jesteśmy wyjątkowo męskimi typami facetów) zatem związek nie jest nam potrzebny. Z czasem się to zmienia, ale im przystojniejszy facet, tym dłużej odwleka związek, lub ma "kobiety na boku". Seks jest dla mężczyzn tak samo ważny jak uczucia (a czasem ważniejszy- ach ten testosteron ;P ), podczas gdy dla Wasz kobiet najważniejsze są uczucia, a sex jest tylko dodatkiem do miłości. U nas te sfery mogą istnieć osobno i to dosłownie: możemy kochać jedną ale kochać się z drugą. Zdaję sobie sprawę żeto jest brutalna prawda, ale proszę - nie strzelaj do posłańca - nie ja stworzyłem ten świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje, słucha, ale nie wierzy, odchodzi, zanim zostanie porzucona. Szkoda, że ja taka nie jestem... 😭 Może kiedyś otrząsnę się z takich bzdur jak zauroczenie czy miłość. Lecz chciałabym tylko czasem z kimś wyjść wieczorem, czuć, że jestem dla kogoś ważna i komuś potrzebna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecony przedwczorajszy
SmoczycaSamoZło Nie mam fb i jest mi z tym dobrze i bardzo dobrze też gó..na nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość villemo_24
PanNaObłościach - dziękuję za odpowiedź i ten męski punkt widzenia. Długo to trwało, ale po ostatniej sytuacji naprawdę zrozumiałam to, o czym piszesz, tę podstawową różnicę między Wami a nami, kobietami. Trochę mnie ona przeraża. Bo: Problem w tym, że jak bardzo bym się nie starała, jestem kobietą, a więc: 1. Nie będę umiała funkcjonować jak facet, sama dając sobie całe morze bezpieczeństwa (my bez tego męskiego ramienia jednak jesteśmy słabsze, nawet z dobrą pracą i doktoratem...tak mi się wydaje, taką mamy konstrukcję). 2. Będę się zakochiwała w takich typach, którzy jeszcze chcą się bawić, bo w takim jesteśmy wieku (20+). Przecież nie wybiorę piędziesięciolatka, żeby dał mi to, czego nie da młody mężyczna uganiajacy się za coraz to nowymi zdobyczami. Podumowując: całe morze kobiecego cierpienia. I zadowoleni z siebie faceci. Może lepiej było urodzić sie mężczyzną w takim układzie? :/ Jeszcze rozumiałabym - romanse. Ale ten, który mi się spodobał, on chyba poprzestaje tylko na klubowych znajomościach. Nawet biorąc poprawkę na to, że faceci lubią sam seks, jest to wszystko dla mnie nieco obrzydliwe. Takie totalne rozdzielanie go od emocji, uczuć (bliskość dla mnie warunkuje to, że rodzą się uczucia, np. miłość, przywiązanie)...naprawdę nie wiem JAK WY TAK MOŻECIE. P.S. Nie ma opcji, nie pójdę z nim do łóżka. Nie chcę cierpieć bardziej potem, a poza tym nie dam mu tej satysfakcji. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×