Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama jeremiego

co robicie z dziecmi, że uważacie że to praca na pełen etat?

Polecane posty

Gość mama jeremiego

Dziewczyny, czytam wasze posty, słucham koleżanek, jak byłam w ciąży to mówiły, żebym wypoczywała puki mogę bo potem to ciężka praca 24 godziny na dobę. Ok, trzeba być w ciągłej gotowości, ale sorry, są tak zwane międzyczasy. Oczywiście, trzeba nakarmić i to często trwa, przewijanie to chwila, pranie ubranek - robi to pralka, załadowanie i rozwieszenie to naprawdę nawet nie kilka minut. Robienie obiadu to ani czasochłonne ani męczące zajęcie, sprzątanie tez nie zajmuje kilku godzin o ile nie mieszkacie w pałacach. Zabawa z dzieckiem to przyjemność i radość. Naprawdę nie jestem w stanie pojąć co wy takiego robicie, że jesteście na macierzyńskim takie zapracowane i zmęczone. A może ja po prostu czegoś nie robię? Może coś ze mną nie tak, bo już zaczynam wątpić jak czytam i słucham ciągłego marudzenia przemęczonych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak duze masz dziecko? Bywaja dzieci bezproblemowe, ktore przez pierwsze miesiace tylko spia i smieja sie do sufitu. Jesli sie ma malego krzykacza, to juz jest inaczej. Moje dziecko od pierwszych miesiacy bylo bardzo mobilne. Na placu zabaw inne mamy siedzialy na laweczkach, bo ich dzieci siedzaly godzinami w piaskownicy. Moje dziecko majac rok wspinalo sie na drabinki, wysokie zjezdzalnie i chcialo sie hustac na doroslych hustawkach. Ani chwili spoczynku dla mnie- przez caly dzien chodzilam za dzieckiem jak cien, bo nie wiadomo bylo, co mu strzeli do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jeremiego
mój ma 3 miesiące, śpi, je i kontempluje otoczenie. Ja rozumiem że trafiają się dzieci bardziej absorbujące, ale coraz częściej się zastanawiam czy mamy nie przesadzają i nie robią z siebie na siłę męczennic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mozesz byc szczesliwa, ze masz malego aniolka. Niestety istnieja tez inne dzieci. Moze jak ci synek podrosnie i zacznie zwiedzac mieszkanie, zmienisz zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
to poczekaj jeszcze pare miesiecy jak zacznie raczkowac, chodzic eh z rozmarzeniem wpaminam czasy gdy moj syn mial 3 miesiace .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie lekarz w szpitalu, albo pracownicy pogotowia, straży pożarnej i policji też nie pracują na pełny etat bo przez część czasu pracy nie pracują a potrzebni bywają tylko od czasu do czasu :p I nie powinno sie im płacić za obecność i gotowość do podjęcia pracy :p teraz weź i idź im to powiedz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednym, nieupierdliwym, niekolkowym dzieckiem jest lajtowo, a z dwójką - nawet dość grzeczną jest już roboty x 3, zwłaszcza jak zaczną chodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie jest to cały etat ? ciągle mam coś do zrobienia zabawy spacery pranie sprzątanie prasowanie ciągle coś jest cos w domu do zrobienia a i dodam że pracujje zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee, jak mój miał trzy miesiące to też był lajcik :D generalnie ja myśle że czasem to poprostu zmęczenie materiału. wstaje rano po 40 pobudkach bo młodemu nastepny ząb idzie, na mnie czeka sterta prania, młody pladruje szafki i wiem że w ciagu dnia bede je chować 30 razy a on je bedzie wyciągać, potem wieszanie prania czyli młody wiesza się na sznurkach co już z 20 razy skończyło się guzem. Następnie wkładanie rzeczy do zmywarki i nieustanne wyciąganie z niej młodego i zabieranie mu rzeczy które udaje mu się wyciągnać, póba ubrania go czyli walka z wiatrakami a raczej ze smokiem itd, itp etc :P czasem to jest zabawne ale wystarczy gorszy dzień i człowiek ma wszystkiego po uszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spodziewająca się dziecka
a co mają powiedzieć mamy, które pracują zawodowo? Że mają dwa etaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szafki bym zamknela-obwiazac jakas gumka czy sznurkiem,zeby nie mogl otworzyc.jesli bylby bardzo upierdliwy przy codziennych czynnosciach,to zrobilabym duzy kojec-niech tam psoci.to taka opcja na te gorsze dni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakby nie było dwa etaty zawodowo i domowo :D bywa że doba za krótka a bywa i luz rożnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie właśnie dobija to wieczne chowanie, sprzątanie, teraz latam ze szmatą w kuchni ze trzy razy dziennie, z odkurzaczem dwa najmniej, a nienawidzę bałaganu zresztą tez nie, a mimo to jakiś ład jest dopiero jak wstrząsy idą spać...pierwsze półtora roku z jednym dzieckiem było zajefajne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te podziwiam :) jak młody był mały to pracowałam w domu i miałam na wszystko czas. Teraz jest go wszędzie pełno i trzeba na nim skupić uwage, ale mam nadzieje ze za niedługo dołącze do grona pracujących mam i częśc obowiązków przekaże mężowi :) co do szafek i kojca ja jestem za tym by mały poznawał świat i otoczenie więc skoro na co dzień mu pozwalam to nie chce być nie konsekwentna i robić mu mętlik w głowie :P zagryzam zęby, język itp a po powrocie męża ide do najbliższego sklepu z kartą bankomatową :P tak jak wczoraj na przykład :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateztakchce
Dopiero co posprzątałam w pokojach u dzieci...trójka... wchodzę a córka artystka, porozwalała wszystkie kredki ,nacięła papierów ,syn ciągle głodny ,nakruszył chrupkami ...i słysze pytanie ,mamo kiedy pójdziemy na plac zabaw,ręce mi opadają ,ale co tam ,najważniejsze ,że zdrowe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroszero
ja opiekowalem sie ostatnio chrzesniakiem i po 6 godzinach to myslalem, ze mnie karetka wywioza ;/ kurwa pracuje fizycznie, a przy dziecku wysiadam, oczy trzeba miec w dupie i byc kreatywnym jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śląska mama.
Też to zauważyłam, że matki wiecznie strasznie jęczą. Nic im nie pasuje. I w większości są to matki niepracujące, które całymi dniami siedzą w domu. Mój synek kończy właśnie dwa latka. Od początku był bardzo ruchliwym dzieckiem. Inne dzieci potrafiły siedzieć i się bawić, a mój młody nigdy w życiu, wiecznie w ruchu. Babki siedzą przy piaskownicy na ławkach, a ja ganiam. Do tego pracuję, zarabiam całkiem nieźle. I nie narzekam. W domu mam czysto, wszystko zadbane, a jednak wieczorem kładę się zadowolona i rano budzę się pełna energii. Dziś siedzimy sami z synkiem, bo mąż jest w pracy. Już mam obiad zrobiony, wszystkie okna pomyte, zmienione firanki, właśnie kończę sprzątać kuchnię. Młody się prześpi i idziemy na dwór. Więc ja też nie rozumiem czemu te kobiety ciągle narzekają. Już nie wspominając o ich chęciach do seksu. Bo większość odkąd ma dzieci stała się tylko matkami, kobietami już nie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateztakchce
Jedno dziecko to pryszcz,ale przy trójce to nie jest juz tak lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest ze jak mama pracuje to jest bardziej zorganizowana:) a w domu jest czysto bo mamy nie ma caly dzien w domu:D:D:D dzieci w sumie tak strasznie nie brudza tylko robia nieporzadek:) wiec siup do pracy mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mając dziecko 3 -miesięczne
i do tego grzeczne i spokojne to ja się nie dziwię Twemu zdziwieniu;) poczekaj aż zacznie chodzić, to nawet jeśli nadal będzie grzeczne i tak będziesz musiała mieć oczy wokół głowy potem zacznie się zabawa i roznoszenie zabawek po całej chałupie i jeszcze codzienne zabawy z dzieckiem zobaczymy czy będziesz tak "wypoczęta";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śląska mama.
Ale ja pracuję w domu, więc jestem cały dzień. Synek tak samo, bo nie chodzi jeszcze do przedszkola. A i tak mam czysto. :) To wszystko jest kwestią organizacji i chęci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolkaa28
Śląska mama, bo nie kazda jest automatem do roboty jak Ty. Bo ja lubie miec tez czas zeby odsapnac, pospac przynajmniej 7 godzin, wziac dluga kapiel, obejrzec film, poczytac ksiazke, posiedziec sobie z kawka itp. A przy dziecku niestety ciezko znalezc czas. A jak wziac i zsumowac te wszystkie czynnosci ktore trzeba zrobic przy dziecku i w domu, caly etat wyjdzie jak nic. Skoro ktoras twierdzi inaczej, to jak dla mnie nie szanuje swojej pracy i swojego czasu. Ja nie mowie, ze trzeba narzekac i jeczec, ale mowic ze przy dzieciach nie ma roboty, bo to wszystko sama przyjemnosc i samo sie robi to juz przegiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie zależy co dla kogo
przyjemnością:D jeśli sprzątanie, gotowanie jest dla kogoś przyjemne to spoko, dla mnie to totalne nudy i konieczność;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no blagam cie...
nic dziwnego ze masz lajcik jak masz 3miesieczne dziecko.. polozysz je do lezaczka,kojca czy wozka,wlaczysz jakas karuzele i sama mozesz sprzatac,gotowac,prasowac itp.. pogadamy jak dziecko zacznie raczkowac,a potem chodzic.. moj ma teraz 2 lata i wszedzie wejdzie,wszedzie zajrzy..ostatnio nauczyl sie wchodzic na parapet i probuje okna otwierac,wiec doszlo mi jeszcze to,ze w salonie nie moze zostac sam nawet na chwile.. nie narzekam,nie robie z siebie meczennicy,bo decydujac sie na macierzynstwo zdawalam sobie z tego sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminkaa
tak siię mówi ze to praca na pełny etat:) przyznam że odkąd syn skonczyl rok jestem bardziej zmęczona niz jak był mały zgadzam sie z Hiena codo jej wypowiedzi ja mam dziecko nadpobudliwe psychoruowo z deficytem uwagi i opóźnioną mową ,wiec chodzimy po logopedach,integracji sensorycznej,mamy też psychiatrę,ćwiczymy w domu mowę i przyznam że nie mam czasu na odpoczynek,no ale by marudzić .... niee ! lubie to bo szn wznagradya mi wsyzstko pomimo ye robi mi kilkanascie dyikich awantur dyiennie o nic hehe mama jeremiego ,a wiesz które to ? te które siedzą i g...robią a jak zauważą ze trzeba posprzątać i ugotować obiad a mają na to godzinę lub dwie to potem są mega zmęczone i narzekają hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama trojaczków-juźzz
Ja też nie rozumiem jak można powiedzieć,że praca w domu z dzieckiem jest taka cięzka. Ja mam trojaczki- 11 miesięczne. I owszem nie mówię,że to jest lajcik,bo dziewczynki zaczynaja się wszędzie wspinać,dreptać,wszystko wyciągać,ale to też nie jest jakas charówka . Dodam,ze też pracuję jeszcze zawodowo,co prawda na pół etatu,ale jednak . Wszystko jest sprawą dobrej organizacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śląska mama.
Ale ja też mam czas na wiele rzeczy, które sprawiają mi przyjemność. Czemu od razu zakładacie, że jak ktoś ma czysto w domu i wszystko na miejscu to musi być niewolnikiem sprzątania, gotowania itp. Przecież nie jesteśmy jakimiś strasznymi syfiarzami, że sypie nam się z dup przy każdym kroku. Owszem, znam ludzi, którzy nawet jak stoją to syfią, więc wieczne sprzątanie u takich to byłaby konieczność. Ale ja sobie radzę i uwierzcie, że nie stoję ciągle przy garach, nie sprzątam. A i zarabiam więcej niż mąż, który codziennie do pracy musi wychodzić. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śląska mama.
Ha, znam parę koleżanek, które od rana siedzą na necie i bąki zbijają, dziecko się gdzieś pałęta między nogami, a potem chwilę przed tym jak mąż ma z pracy wrócić biorą się za robotę i udają jakie to są zarobione. :D I potem narzekają. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko masz rację. niektóre mamy pezesadzają. ja mam 15 miesięcznego synka, jest od urodzenia żywy, szałony, ciekawy świata. ale jest tez bardzo grzczny, potrafi bawić sie jedna zabawką przez godzinę. Mogę przy nim wszystko zrobić. Miałam kiedyś taki okres że mi sie nie chciało. Chciało mi się leżeć od rana do wieczora, albo czytać gazety, ogladać tv. ale to było chwilowe, teraz wiem że niektóre matki narzekają bo im się po prostu nie chce niczego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolkowa323
a ja wlasnie jestem jeczaca mama. moj synek od urodzenia wrzeszczal za kazdym razem, gdy cos mu sie niepodobalo lub czegos chcial. spacery nie byly przyjemnoscia. synek spal w wozku max pol godziny. pozniej darl sie a ja musialam biec do domu, bo ludzie sie na mna ogladali. nigdy nie lezal sam w lozeczku, czy bujaczku. pobudki w nocy non stop. i tak meczaco jest do dzis a sym ma prawie 2 latka. nadal nie przesypia nocy. nie bawi sie sam. nie pozwala mi zjesc posilku, bo zawsze gdzies mnie ciagnie. na spacerach chodzi gdzie chce, wydziera sie gdy chce wziac go za reke lub siada na chodniku i sie drze, w domu ciagle wszystko niszczy - zrzuca obrazki ze scian. niszczy kwiatki, trzaska drzwiami, wyrywa szyflady itp. i tak co dzien. ale pewnie inne mamy uwazaja, ze przesadzam? od 2 lat nie przespalam nocy i nie zrobilam niczego w spokoju w ciagu dnia. wszystko zawsze szybko, szybko bo dziecko sie wydziera. jacik, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×