Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Almanya_

Nieśmiałość, fobia społeczna, uciekanie w samotność...

Polecane posty

Gość Almanya_

Witam. Problem, który tutaj przedstawię może komuś wydać się dziwny, ale z racji tego, że bardzo mnie dręczy i zastanawia, pomyślałam, że czymś zrozumiałym będzie chęć podzielenia się z nim z wami. Otóż mam 23 lata i jestem typem strasznej samotnicy. Cechuje mnie aspołeczność i introwertyzm, nie lubię mówić zbyt dużo, o wiele bardziej za to obserwować. Towarzystwo większości osób mnie męczy - zwłaszcza tzw. gawędziarzy - nie czuję się z nimi zbyt swobodnie, nie umiem im dorównać ze względu na słabo rozwinięte możliwości komunikacyjno - adaptacyjne. Źle się czuję, kiedy ktoś za bardzo interesuje się moją osobą, nadmiernie się stara. Nie wiem, skąd to się wzięło? Może z tego, że pod wpływem przemocy w szkole zraziłam się do większości ludzi? Może dostrzegłam plusy samotności, która nie jest dla mnie męczarnią, a polem do realizacji własnych upodobań, wizji? Sama nie wiem. Mniej więcej od 10 lat ciągle uciekam od otaczających mnie ludzi. Wybieram ciszę, izolację. Relacje z ludźmi jakby zaburzają moje postrzeganie świata, hamują samorozwój, zbyt wiele obciążają psychicznie. To nie jest tak, że nie próbowałam tego zmienić. Ostatnie dwa miesiące spędziłam na psychoterapii grupowej, która w dużym stopniu pomogła mi się otworzyć. Rozgadałam się, przestałam postrzegać świat tylko wg własnego, trochę urojonego, klucza, można nawet powiedzieć, że odrobinę wzrosła moja samoocena. Ale tendencja do zwijania się w kokon pozostała. Nadal preferuję samotność i męczę się, kiedy mam wyjść z domu. Dzisiaj wybieram się do kolegi na urodziny, bardzo chce, żebym się zjawiła. A ja? Odczuwam dziwną niechęć, strach. Czy znowu sprawdzę się towarzysko, czy nie okażę się nudną rozmówczynią? Tak jest ciągle, niezależnie, czy to jakaś rodzinna ceremonia, czy też zwyczajne spotkanie towarzyskie. Może się wypowiecie, co o czymś takim sądzicie? Czy jestem aż tak bardzo zaburzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almanya_
A, z facetami sprawa wygląda podobnie. Męczą mnie ich podchody, uśmieszki, próby przyciągnięcia mojej uwagi. Tak naprawdę interesują mnie tylko tacy, którzy nie zabiegają o moje względy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak naprawdę interesują mnie tylko tacy, którzy nie zabiegają o moje względy..." To akurat normalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almanya_
Ogólnie to ciężka sprawa. Jeszcze godzinę temu miałam zmyślić jakiś powód, żeby tam nie iść, ale no kurcze, on tak mnie lubi i byłoby mu przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harder bejbi harder
mam 21 lat i mam podobnie do ciebie autorko :P ogolnie uwazam ze nawet lepiej byc samemu niz otaczac sie bydlem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almanya_
Nie uważam innych za jakieś bydło, po prostu wiem, że nie jestem zbyt wygadana i luzacka, co czyni mnie nieatrakcyjną towarzysko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harder bejbi harder
ja nie uwazam cala ludzkosc za bydlo.. oczywiscie co to, to nie :D ale spojrz jaka wiekszosc ludzi jest.. twoich rowniesnikow np. co ci moze taki/taka zaoferowac? rozmowe... o czym? nie mam duzo znajomych z ktorymi mogla bym pogadac o czyms fajnym, zraza mnie ludzka glupota, plytkosc taka.. zero zainteresowan.. eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almanya_
No, to prawda, dużo młodych osób rzeczywiście zachowuje się niedojrzale i porusza płytkie tematy, więc od takiego towarzystwa tym bardziej stronię, ale zarazem jest też sporo ludzi naprawdę fajnych, wartościowych... Mimo to ja i tak często decyduję się na życie w ukryciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harder bejbi harder
no wlasnie ja tez :D co mi z takich rozmow.. przebywania w takim malo inteligentym towarzystwie? laski nawijaja tylko o klopotach w zwiazkach, kosmetyki ciuchy, zakupy, faceci o laskach, seksie i ile to oni nie wypili.. przebywajac z takimi ludzki tylko stracila bym na swojej indywidualnosci.. a tak zbaczajac z tematu troche.. ludzie sa okrutni! i tacy chciwi.. bo spojrzmy prawdzie w oczy.. w takich czasach w jakich zyjemy teraz.. dzieki wiedzy i tylu mozliwosci powinnismy zyc jak w niebie kurrwa.. a jak jest? tak jak by ten swiat zmierzal juz ku zagladzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harder bejbi harder
a wartościowych ludzi tak ciężko poznać... bo pewnie też siedzą w ukryciu, oddając sie swoim pasjom, zainteresowaniom.. stroniąc od reszty chołoty.. :O przy czym wcale nie stwierdzam że wiekszość tych ciekawych ludzi musi koniecznie być "antyspołeczna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkilu
Z tego co widze to strasznie ponura osoba z ciebie a wiesz że wogóle żyjesz nawet na takie urodziny niemasz siły lub też wachasz się że wypadniesz blado...no ale nikt cie niebędzie zmuszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woman in black
Rozumiem cię doskonale .Ja miałam podobne objawy kiedy byłam nastolatką i teraz kiedy jestem dorosłą osobą to wiem z czego wynikała moja nieśmiałość i samotność.Przyczyny bywają różne.U mnie akurat wpływ na taki stan rzeczy miało dzieciństwo przyznam dość trudne mimo wizyt u psychologa trzeba sobie samemu radzić ,cały czas pracować nad sobą przełamywać nieśmiałość,która czasami wręcz utrudnia życie.Samotność ,która czasem doswiera pomimo tego że czasem ją lubię pewnie ze względu na spokój,który mnie otacza a moja fobia społeczna wynika z wrażliwości a może z nadwrażliwości,bo łatwo jest mnie zranić.Tak naprawdę masz wrażliwą duszę,która w rzeczywistości lubi swój świat .Myślę że najlepiej zaakceptuj siebie w pełni bo ty decydujesz o swoim życiu i o tym jak chcesz żyć ,jeśli coś ci przeszkadza nie interesuje bądż odczuwasz niechcęć do czegoś lub kogoś nie zmuszaj się na siłę.Zaufaj swojej intuicji ,zaufaj sobie a świat się wtedy otworzy na ciebie.Życzę ci powodzenia,a to co inni ludzie pomyślą na twój temat to jest nieważne ,ważne jest to co ty czujesz i jak postrzegasz świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewik11111111
Też niestety mam fobie, mało wychodze z domu, coraz bardziej uciekam od ludzi, choc źle mi z tym, chciałabym poznac kogs z podobnym problemem bo zwariuje, jesli ktos miałby ochote popisac to moje gg 41891489 mam 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozliwe aby te cechy wystepowały u ładnych dziewczyn , u mniej atrakcyjnych to juz bardziej mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,....
cream i jeszcze dobij autorkę, że jest brzydka... Nie koniecznei czasem są to kompleksy, a te jak wiadmo bywaja irracjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciówa
witam mam ten problem i to teraz jest ktos tu kto chce o tym pogadac?udalam ze mnie glowa bardzo boli zeby tylko nie isc do znajomych mojego chlopaka...teraz czuje sie tak kiepsko.ciagle uciekam od ludzi;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mysl o sobie , że jesteś zaburzona. :-)Chodzilas na terapię i co przestalaś? Moze warto pochodzić dłużej i nauczyc się troche ekstrawertyzmu? Polecam tez ksiązke-Ciszej proszę... - Susan Cain , Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×