ZALEZY MI NA NIM, POTRZEBUJE POMOCY

Witam serdecznie! Jestem Karina i mam 20 lat. Zakochalam sie. Znamy sie z K od sierpnia, ale od jakiegos czasu mamy ze soba blizszy kontakt. Mianowicie czesciej ze soba rozmawiamy i nawet udalo nam sie umowic na randke dwa tygodnie temu. Bylo tak magicznie! Smialo moge przyznac, ze byl to bardzo udany wieczor. Po spotkaniu odwiozl mnie do domu, odprowadzil do drzwi, mocno przytulil i pocalowal. Po spotkaniu oczywiscie sie odezwal i podziekowal za mile spedzony czas. Tydzien pozniej zaprosilam go do siebie, bylam sama wiec pomyslalam, ze mogby wpasc. Odmowil. Powiedzial, ze niestety nie da rady. Wczoraj bedac w poblizu jego domu zadzwonilam i zaproponowalam spacer. Powiedzial, ze jest 100 km stad i wroci bardzo pozno. Dodal jeszcze, ze moze spotkamy sie w nast sobote. Uwierzcie dziewczyny jak mi jest ciezko. Zakochalam sie w Nim na nieszczecie. Nie wiem co mam robic w tej sytuacji. Prosze o jakies dobre rady. Pozdrawiam goraco....

Prosze pomozcie...

moze chlopak chce rpzystopowac albo no naprawde nie ma czasu, nie wie czego chce. Mysle, ze powinnas czekac na rozwoj wydarzen.

Konczy studia i pracuje... Przepraszam, jestem straszna panikara. Wiem, ze nie moge sie spieszyc, to tylko pogorszy moja sytuacje...