czy dobrym pomyslem bylo zapraszac go na randke?

on zaprosil na pierwsza..i tak sobie mysle,ze jakby chcial to by i na druga mnie zaprosil..kontakt byl od tej pierwszej..ale nie zapraszal mnie.w koncu ja go zaprosilam,zgodzil sie...ale czuje sie z tym dziwnie,troche jakby mi bardziej zalezalo.nie lubie byc na pozycji slabszej:/

nie idź, na początku bedzie miły, zbajeruje cię, a ty łykniesz wszystkie bajki mimo, ze znasz się niby na facetach, potem cię wyrucha jak świnię i porzuci, jeśli będziesz kiepska, a jeśli będziesz dobra to będzie cię jakiś czas ruchał szukając w tym czasie lepszego modelu, a kiedy znajdzie rzuci jak szmatę, tacy są mężczyźni tylko niektórzy są bardziej lub mniej delikatni, lub żenią się kiedy już znudzi im sie to wszystko i ruchają jedną względnie możliwą dupę, od czasu do czasu skacząć w bok

jesli chcesz uniknąć sytuacji opisanej powyżej to na pierwszej randce musisz mu obciągnąć. oczywiście z połykiem

yh,prosze o sensowne odpowiedzi

Zachowałaś się bardzo fajnie. On zrobił pierwszy krok, postarał się. A teraz ty dałaś sygnał, że też ci zależy na tej znajomości. Tak powinno być. Tu nie ma żadnej przewagi jednej czy drugiej strony, tylko staranie się z obu stron.

jest bardzo pewny siebie,mogl zaproponowac drugą a nie zwlekac miesiac,az sama musialam.