Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość straciłamtoconajcenniejsze

Poronienie - zachowanie rodziny - wejdzcie i doradzcie proszę

Polecane posty

Gość straciłamtoconajcenniejsze

Kilka dni temu straciłam ciążę w 7tc. Nie była planowana, jednak bardzo chcieliśmy z narzeczonym tego dziecka. Miałam zabieg łyżeczkowania. Wcześniej rozmawiałam z siostrą narzeczonego, że trochę nas ta ciąża zaskoczyła, że nam się wszystko skumulowało ślub, kupno i remont mieszkania, ze boję się że nie damy rady z dzieckiem finansowo. W dniu poronienia napisała mi sms jak się czuję odpisałam jej że plamię i martwie się o dziecko,i jadę zaraz do lekarza a ona że jak będę miała szczęście to poronie i będzie po moim problemie i nie będziemy z narzeczonym musieli martwić się o pieniądze. Tego dnia poroniłam :(. W piątek ona wylądowała w szpitalu ( okazało się że jest w wczesnej ciąży, którą straciła). Napisałam jej jak się czuje, że jak będzie chciała porozmawiać, czy poprosu popłakać to może na mnie liczyć a ona na mnie napadła z wielkimi pretensjami, że ona z mężem stara się już kilka lat o dziecko, że co ja sobie myslalam mówiąc jej że jest w lepszej sytaucji bo sama się oczyscila, bez zabiegu i szybciej dojdzie do siebie i bedzie mogła zacząc dalej myslec o dziecku, okropnie mnie zwyzywała, twierdząc że to moja wina to wszystko. Nie wytrzymałam i powiedziałam jej ze ja przynajmniej jej nie życzyłam żeby poroniła, tak jak ona mi, to stwierdziła że nie mam za grosz taktu,jestem pozbawiona uczuć, i mnie nienawidzi.Bo ona była na tyle taktowna by nie mówić o swojej ciąży gdy ja poroniłam. I ze to że poroniłam o moja wina bo nie chciałam dziecka. co byscie zrobiły w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shineonme
ja bym sie nie przejmowala bo powinni cie teraz wspierac ! ja po prostu bym sie tym nie przjemowala bo Ty pisalas do niej ze moze na Ciebie liczyc a ona w tej sytuacji Cie po prostu zbluzgala i pozosawila sama sobie tacy sa ludzie ... nigdy nie utrzymuj az tak dobrych kontaktow z rodzina faceta ... tym bardziej rodzenstwem nic nie da sie ukryc . Bardzo Cie wspolczuje i wierze w to , ze uda sie kolejny raz teraz lub kiedy bedziesz na to gotowa! Sadze ze miala zbvyt duzo strasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ganta
Tak to jest, jak krowy rozpłodowe się spotkają :O Rozjeść się, dziołchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiujyhgfdcvbnm,liuytreds
przykro mi z powodu twojej straty, a ja olej widac ze zawistna jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A coz tu mozna zrobic? Dziewczyna jest rozzalona i plecie glupoty w tej swojej rozpaczy. Na pewno tez zle cie zrozumiala- skoro sie zalilas, ze ta ciaza wam nie w pore wypadla, to pomyslala, ze chyba nie chcecie tego dziecka- stad jej komentarz, ze jak poronisz, to problem sie sam rozwiaze. Dla niej byla to wyczekana ciaza i okropny dramat, jak poronila. W jej oczach ty zaliczylas wpadke, nie chcialas tego dziecka, stad poronienie powinno byc ci na reke albo przynajmniej nie powinno byc przyczyna jakiegos dramatu dla ciebie. Po twoich biadoleniach na pewno wlasnie tak to zrozumiala, a reszte wnioskow sama wyciagnela. Wg niej wasze dramaty sa w ogole nieporownywalne. Ona przezywa ta strate jak zyciowa porazke i strate marzen. Na pewno jest przekonana, ze nie jestes w stanie jej zrozumiec, bo przeciez twoja ciaza byla z wpadki i nie byla powiazana z zadnymi marzeniami, lecz raczej z widmem klopotow. A twoj komentarz, ze ma sie cieszyc, ze sie sama oczyscila, doprowadzil ja do furii, bo zabrzmial jakos bezdusznie. W takiej sytuacji nikt nie chce slyszec, ze super, ze plod sam wyplynal. Ja sama nie poronilam, ale jesli by tak sie stalo, to chcialabym, zeby kto pozalowal mnie i moje nieurodzone dziecko. Poki co odczekaj- niech szwagierka ochlonie. Ona zapewne nie chce teraz twojego towarzystwa czy wspolczucia. Jak sie uspokoi, to porozmawiacie jeszcze raz. Tym razem szczerze: Mozesz jej wtedy powiedzeic, ze cieszylas sie z tej ciazy i jej strata cie bolala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko moge zrozumieć ale
jednego nie, skoro obie byłyście w ciąży, to nie wiem jak kobieta ciężarna, która tak marzy o dziecku ( tak jak napisałaś siostra twojego męża) może życzyć drugiej kobiecie poronienia?????????????????????????????? w głowie mi się to nie mieści jakim to trzeba być człowiekiem. Bym miała chyba wyrzuty sumienia do końca życia gdybym tak komuś powiedziała a ta osoba by naprawdę straciła dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona Stanem Rzeczy
A ja byłam w pewnym sensie na miejscu "tej drugiej". Zaplanowałam, zaszłam, poroniła, koleżanka po jakimś czasie informuje mnie że sama jest w ciąży co odkryła po 4 mieś. ( sugerowałam jej kilka tygodni wstecz żeby poszła do lekarza, ale ona wiedziała swoje) I potem ona nieustannie mnie pouczała, jak to się ona zna itp. ( choć jej doświadczenie nie było wcale większe od mojego) Teraz ona jest w 2 ciąży i tez nieustannie poucza, dopytuje się "kiedy ja będę na tym etapie co ona" Strasznie irytujące. Ale u mnie kto inny wypowiedział słowa o moim poronieniu za które znienawidziłam ta osobę aż do jej śmierci, moja babcia, matka 4 ( w tym jednej zmarłej w dzieciństwie) dzieci "Dobrze że tak się stało , teraz pójdziesz na studia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to bardzo niepokojące
ze to siostra narzeczonego. Znasz dobrze jego rodzinę? tesciow? Myslisz,e ci bedzie z nimi po drodze? Zastanow sie, poki jeszcze czas, bo on z rodzina nie zerwie, a taka szawgierka- hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznisia
Nie przejmuj sie. ta laska nie ma taktu i ma klapki na oczaxh. skoro jej mowisz,ze plamisz i sie MRTWISZ o dziecko,to trudno podejrzewac,ze poronienie ci bedzie na reke. chamidlo bez taktu,a do tego niesluchajace,co sie do niego mowi. swoja droga tekst o samooczyszczeniu i lepszej sytuacji tez do taktownych ni nalezal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalris von der xx
co za powalona rodzina twojego narzeczonego, uciekaj od nich bo to chore, skoro jego siostra jest taka to jaka musi być jego matka...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak byś była mega złośliwa
To mogłaś jej odpalić, że życzyła tobie poronienia, a takie sprawy wracają do autora życzenia. Przemawia przez nią żal, ale ja spasowałabym w kwestii dalszych kontaktów do czasu, kiedy zmuszona bym była do zobaczenia się z tą osobą. Dla równego rachunku, obie palnęłyście gafę wobec drugiej, obie poniosłyście stratę. Powinnyście zachować się jak dorosłe. I nie miej wyrzutów, to że ciąża z wpadki, nie znaczy, ze gorsze dziecko miało z niej być. Martwiłaś się czysto praktycznie, jak sobie poradzicie w tej nowej sytuacji, na pewno jednak nie myślałaś o tym, że "po co to dziecko teraz". No chyba, ze tu nam czegoś nie piszesz i wypowiedziałaś jakieś słowa, po których ona mogła tak cię podsumować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak byś była mega złośliwa
No ale jakby co, to możesz też jej wypalić, że zwierzyłaś jej się a ona bezczelnie wykorzystała twoje zwierzenie do przywalenia w najczulszy punkt, więc i ona nie ma za grosz taktu. Serio? To Ty powinnaś być mega obrażona, bo mimo wszystko to co ty powiedziałaś nie było tak podłe, jak to co ona tobie. I to twój narzeczony teraz powinien przejąć ster i jej powiedzieć do słuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznisia
A po co do sluchu?szwagierka jest rozzalona,a ze znalazla kozla ofiarnego,to wybuchla i powiedziala za duzo. Moim zdaniem na razie trzeba dac opasc emocjom,a za jakis czas obie panie powinny pogadac,przeprosic sie nawzajem i dac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznisia
A po co do sluchu?szwagierka jest rozzalona,a ze znalazla kozla ofiarnego,to wybuchla i powiedziala za duzo. Moim zdaniem na razie trzeba dac opasc emocjom,a za jakis czas obie panie powinny pogadac,przeprosic sie nawzajem i dac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznisia
A po co do sluchu?szwagierka jest rozzalona,a ze znalazla kozla ofiarnego,to wybuchla i powiedziala za duzo. Moim zdaniem na razie trzeba dac opasc emocjom,a za jakis czas obie panie powinny pogadac,przeprosic sie nawzajem i dac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rqefwa
bylam w podobnej sytuacji, takze siostra meza, takze laska bez uczuc, wieczna paniusia, wszysycy na nia pracuja a ta sie wiecznie obija i lezy i pachnie DOSLOWNIE do pracy nie pojdzie bo nie chce jej sie wczesnie wstawac.... poronila po mnie, tylko, ze jak ja poronilam, to wszysycy z rodziny meza mowili, po co tyle cierpienia, pozbieraj sie, trzeba pracowac i zyc - i to tydzien po pornieniu jak ona poronila (ja poronilam w 13 tygodniu, ona w 5 tygodniu) to przez pol roku na nia dmuchali, nic nie robila, nikt nie mial jej prawa nic powiedziec, nikt wspomniec o ciazy pozniej zaszla w ciaze, cala ciaze lezala i nic nie robila, rodzice jej do sprzatania zatrudnili Pania sprzatajaca!!!!!, nam sie nie udalo zajsc jeszcze w ciaze, na razie nie chcemy, jestesmy w miare mlodzi, chcemy dokonczyc budowe domu (jej rodzice wybudowali) tesciowa przez cala jej ciaze wydzwaniala do mnie i sie cieszyla i nawijala w kolko jak to dobrze i zdrowo dzidzius rosnie, po porodzie o niczym innym mezowi nie mowili, tylko kiedy przyjedzie obejrzec wnuczka, maz do dzis go nie zobaczyl, rozmawia z nimi, ale ma ich serdecznie dosyc, ja tez rozmawiam, a moze inaczej to napisze, oni gadaja do mnie a ja to od razu wypuszczam drugim uchem i mam gdzies, i mamy swiety spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznisia
Jak ktos poronil w 5 tygodniu,to na dobra sprawe jeszcze mogl wcale nie zauwazyc,ze jest w ciazy. ludzie to maja narypane,ze ledwo.okres sie dwa dni spoznia,juz test i od razu telefony po rodzinie,a dwa dni pozniej odwolywanie i jeszcze dramat narodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznisia
Rozumiem,ze jak ktos qyczekuje dziecka,to kazdy czas przed okresem nastawia sie na ciaze i juz ma test w pogotowiu,ale w tak bardzo wczesnej ciazy wszystko moze sie zdarzyc. Ja o swojej ciazy slowkiem nie pisnelam nikomu oprocz meza do konca 3 miesiaca nie wiem po co mowic zaraz po tescie zeby tylko siac zamieszanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamtoconajcenniejsze
O mojej ciąży wiedział tylko narzeczony i ta jego siostra, bo się niestety jej wygadał. Nie powiedziałam nawet swoim rodzicom, bo się bałam właśnie, że coś może się stać i że powiemy dopiero po 12 tygodniu jak będzie w miarę bezpiecznie, niestety narzeczony się jej wygadał. Gdy z nią rozmawiałam powiedziałam jej że trochę nas ta ciąża zaskoczyła, bo wcześniej się 2 lata staraliśmy o dziecko i nam się nie udało, a teraz gdy odpuściliśmy z powodu ślubu i kupna i remontu mieszkania to gratis dostalismy dziecko w prezencie, i że się boję o nasze finanse bo wszystkie oszczędności wpakowaliśmy w mieszkanie i remont i przygotowania do ślubu. Ale z drugiej strony, że to cud, że się udało gdy się zaczelismy zabezpieczać. Zapytała mnie czy chce tego dziecka ja jej odpowiedziałam że tak, że najwyżej z czegoś zrezygnujemy a dziecku się zapewni wszystko czego będzie potrzebowało. W dniu gdy zaczęłam plamić, ona napisałam mi smsa, jak się czuję odpisałam jej że plamię i bardzo boję się o dziecko, i zaraz jadę do lekarza, że płaczę ze strachu. A ona odpisała mi co się martwisz, jak będziesz miała szczęście to poronisz i będzie po problemie, nie będzie cie musieli martwić się o kasę i z niczego rezygnować. Tego dnia poroniłam, miałam zabieg po którym czułam się okropnie i fizycznie i psychicznie, tak jakbym przestała być kobietą. W piątek ona straciła ciążę była w 4 tygodniu ( przyszła teściowa mówiła, że zrobiła test wyszły jej 2 kreski, poleciała do lekarza w ten sam dzień, ale nic na usg nie było widać, i na następny dzień poroniła). Napisałam jej że jak się czuje, że jesli będzie chciała porozmawiać o tym to może na mnie liczyć, że może nic nie mówić tylko płakać ja ją zrozumiem, bo po takiej stracie ból pozostanie długo. A ona napadła na mnie strasznie że ona z mężem się kilka lat starali o dziecko, że jej dziecko było lepsze bo planowane, a nie jakas wpadka. Powiedziałam jej że niech tak nie mówi bo miała o tyle lepiej że nie musiała przechodzić zabiegu, szybciej dojdzie do siebie fizycznie i jak bedzie gotowa będzie mogła dalej myslec o dziecku, bo ja po swoim zabiegu czuje jakbym przestała byc kobietą, i wielkie upokorzenie, i musimy odczekać ok rok zanim zaczniemy sie starac o dziecko, i ze wiem jak to boli, bo przezyłam to samo co ona. Ona okropnie mnie zwyzywała od najgorszych, stwierdziła ze to wszystko moja wina ze penie ja jej zyczyłam by poroniła. nie wytrzymałam powiedziałam jej że to ona zyczyła mi poronienia, a takich słów się długo nie zapomina. A ona zaczeła ze nie mam taktu jej to wypominając, że jestem nie czuła, głupia, że nie mam argumentów na swoją obronę, że jestem wredna i bezduszna, ze nie chce kontynuwać znajomości ze mną bo mnie nienawidzi i że dobrze mi że straciłam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimmu
wolałabym się od takiej osoby odciąć, zerwać kontakty bo widać że dla niej liczy się tylko ona sama a uczucia innych ma w nosie (piszę na podstawie tego co napisałaś w ostatnim poście). szkoda zdrowia na takich ludzi. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannahhhjjjjj
A Ty autorko, nie wiedziałaś, że szwagierka kilka lat stara się o dziecko? Bo jeśli wiedziałaś, to po co jej mówiłaś o swojej ciąży, że Ci teraz nie na rękę, że nie chciałaś mieć tego dziecka itd., dla kogoś, kto bardzo chce mieć dziecko to przykre tego słuchać. Nie dość, że bez problemu zaszłaś w ciąże, nie dość, że nie doceniasz tego, wręcz jest to dla Ciebie problem, to jeszcze mówisz to osobie, która od kilku lat stara się o dziecko, co miała Ci odpowiedzieć? Niepotrzebnie do niej pisałaś, bo wasze sytuacje są nieporównywalne- Ty pozbyłaś się problemu, ją spotkała tragedia- więc niby dlaczego miałaby u Ciebie szukać zrozumienia i pocieszenia? Twój tekst, że miała lepiej bo nie musiała mieć łyżeczkowania, to już w ogóle dno. Trzeba było wysłać sms "bardzo mi przykro" i tyle, a nie udawać, że niby wiesz, co przeszła, bo gówno wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdrertffgh
Ale autorka nigdzie nie napisala, ze nie chce tego dziecka, ze na reke bedzie jej poronienie, pisala, ze tak sie teraz tyle rzeczy zlozylo na raz ale nigdzie nie napisala, ze nie chce dziecka!!!!! Ja jestem w ciazy teraz, staralismy sie 4 lata, po drodze 2 poronienia, obecnie sporo na glowie, moja nowa praca, konczenie budowy domu wiec tez mozemy powiedziec, ze tyle sie dzieje, i jeszcze ciaza, ale sie bardzo cieszymy i modlimy za kazdy dzien. Ze staraniami o dziecko nigdy nie ma dobrego moemtnu, zawsze jest "cos", ale jak ktos jest w ciazy, to nic sie tak mocno nie liczy jak wlasnie dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdrertffgh
do autorki: nie czytaj o tym, ze to Ty jestes winna, Ty nie jestes winna, masz prawo czuc bol, tak dlugo jak tego potrzebujesz, a z ta pinda sie nie zadawaj, tylko usmiechy wymieniaj, nic na nia zlego mezowie nie mow bo to niewiele moze dac, ale zastanow sie 1000 razy co bedziesz mowic jak bedziesz z nia rozmawiac, olej sucz i tyle. A tesciowa pewnie nie lepsza, daje sobie glowe sciac ze sie pinda cieszyla, ze poronila, ze bedzie miala wnuczka od swojej corci, tak to juz niestety jest. Ja mam taka sytuacje i musisz sie przyzwyczaic, ze bedziesz na pozycji numer 2, jak beda wnuki z dwoch stron to tamto bedzie faworyzowane itd itp... tak to juz dziala niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Envin_
ja nie rozumiem jednego co to za podejście, że jak ktos sie stara jakis czas o dziecko i poroni to jemu wszystko uchodzi, wszystko wypada a komus kto "wpadnie" i poroni to juz nie bo co? bo mniej cierpi, mniej przezywa? i to jest strata i to. Czemu usprawiedliwiac chamstwo? Tez sie starałam kilka lat i 2 razy roniłam ale czy moj żal i rozgoryczenie musi przechodzic w chamstwo i bezczelność? czy usprawiedliwai ranienie wszystkich dookoła? no chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimmu
hannahhhjjjjj -przeczytaj ostatni post autorki a potem myśl co piszesz. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszka modliszka
Ej, no dobra, a co na to narzeczony????? On wie o tej sytuacji?? Bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mój facet w takiej sytuacji nie zrobił nic, by przytemperować jęzor siostry. Nawet "strata" w 4 tygodniu jej nie usprawiedliwia. Tak naprawdę mogła mieć ciążę biochemiczną, test wykazał, usg nic. To się zdarza. Więc na dobrą sprawę jej ciąży mogło nie być wcale. A może ona upozorowała to wszystko, by zwrócić uwagę na siebie, kto to sprawdzi, czy test robiła i po co była u lekarza??? Może z zazdrości, że wam się trafiło poczęcie, postanowiła taką akcję przeprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamtoconajcenniejsze
narzeczony się do niej nie odzywa po tym jak zobaczył sms jaki mi napisała w dzień poronienia, prosiłam by nic jej złego za to nie mówił, za to powiedział swojej matce z pretensjami jak wychowała jego siostrę. Był trochę zły na mnie że do niej napisałam chcąc ją pocieszyć, że ona na to nie zasługuje, stwierdził że ją skarało za takie życzenia wobec mnie. Matka narzeczonego starała się tłumaczyć córkę, ale mój zaraz uciał jej krótko że takiego czegoś żadne usprawiedliwienia nie wytłumaczą, i że najlepiej będzie jak ograniczą swoje kontakty do minimum, i nie będa nachodzić. Po jej ostatnim zachowaniu stwierdził że nie ma już siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszka modliszka
A no to dobrze, że chociaż on ma honorową postawę. Tobą jeszcze hormony rządzą i emocjonalniej podchodzisz do sprawy zapewne. Myślę, iż przez siostrę męża przemawia zazdrość i zawiść - z jakiegokolwiek powodu. Rzeczywiście to ty powinnaś czuć się bardziej urażona i okaż to. Za każdym razem jak ją spotkasz odwracaj wzrok, nie spuszczaj głowy, ale ignoruj ją. Może to być trudne dla osoby wrażliwej i dobrze ułożonej, ale ... czasem trzeba, bo kto ma miekkie serce musi mieć twardy tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cały etat dla nauczyciela
Ja bym podziękowała za taką znajomość i nigdy więcej się do niej nie odezwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość colapepsimirindafanta
Bez taktu i kultury to ta twoja szwagierka przyszła jest, ja bym się poważnie zastanowiła nad wejściem w taką rodzinę, istne kociejewo wam się szykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×