Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna strasznie

OBŻERAM SIĘ :-(

Polecane posty

Gość smutna strasznie

obżeram się strasznie. Jem kiedy się boję, jem kiedy mi smutno i źle. Jedzenie mnie pociesza. Obżeram się a później czuję do siebie obrzydzenie. Nie mogę przestać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna strasznie
:-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna strasznie
Kiedy nie mam nic słodkiego w domu zdarza mi się również że zjadam gówno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
Mam to samo. To straszny nałóg. Zawsze lubiłam jeść, ale teraz wpadam w kompulsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam niestety tak samo :/ dlatego mam odwieczny problem z utrzymaniem wagi :/ zamiast zjesc sobie kawalek czegos to jem wszystko jakby mial mi ktos to zabrac doskonale Cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
Teraz mam duży problem i sobie z nim nie radzę. Jedzenie daje mi poczucie szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubie coś zjeść słodkiego,gdy mnie ktoś wkurzy,albo coś mnie smuci...Dziś mam fatalny dzień i przez moment chciałam już iść do sklepu po cos słodkiego,ale powstrzymałam sie...Po prostu zawsze staram się sobie przypomnieć to uczucie 'po',że wcale się nie czuję lepiej,tylko jestem jeszcze dodatkowo zła na siebie...I jakos mi przechodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podchodze wlasnie kolejny raz do zrzucenia 5-6 kg poznie jeszcze 2. Oczywiscie nie wiem czy sytuacja sie nie powtorzy i czy wszystko nie skonczy sie jedzeniem przez tydzien wszystkiego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezowka27---> mialam dzis identyczna sytuacje. Chlopak robil dla siebie spaghetti na ktore mialam cholerna ochote (mimo ze zjadlam "swoj" obiad). Jakos sie powstrzymala, bo po pierwsze glupio mi przed nim a po drugie mysle o tym, ze jutro znowu bede narzekac i zaczynac diete "teraz to juz na pewno".. ech nie ma lekko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
ja niestety jestem bardzo gruba, ale jeszcze nie tak bardzo, żeby zakwalifikować się na operację żołądka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna strasznie
najgorsze jest to, ze nie moge przestać żreć (bo juz inaczej tego nie nazwę) a pozniej siebie nienawidze:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
chociaz wiem, że problem leży w psychice. Powód obżerania jest głęboko ukryty w podświadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
Ale nawet jeśli wiem, że robię sobie krzywdę jedząc, to nie mogę się opadnować i żrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna strasznie
ja też :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erha minus---> probowalas poradzic sie dietetyka/lekarza itd? Zastanawiam sie wlasnie skad sie bierze takie obzeranie? Wydaje mi sie, ze to lezy gdzies w glowie po prostu. JA mialam tak, ze przytylam baaardzo miedzy gimnazjum a liceum i pozniej miedzy matura a studiami :/ Jednak moja mama przez te lata wydzierala sie na mnie "znowu bedziesz jesc?" " schudnij troche" "pobiegalabys" "jak ty wygladasz" przez co jadlam jeszcze wiecej :/ Chowalam sobie batony w biurku i jadlam sama zeby nikt nie widzial i nic mi nie mowil. Kiedys tata tak samo wzielam sobie chyba 2 garsc chipsow a tu tekt "Tobie chyba juz wystarczy" wierzcie mi ze czulam sie jak nikt... ech...teraz bardziej sie tym przejmuje niz wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
nie nie byłam u dietetyka. Ale cóż dietetyk? ułoży dietę 1000 kalorii typu 1/2 jogurtu, 1/2 jajka i takie tam. A ja będę głodna i w końcu się poddam, tak jak to było przy innych dietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kimczi-ja tez sie odchudzam, chce zrzucic 3-4 kg i jak narazie dobrze mi idzie,wiec tymbardziej zal by mi bylo jakbym sie złamała:) Dziewczyny,ja mysle,ze nad tym nalezaloby popracowac z psychologiem. To jest po prostu uzaleznienie, tak jak z alkoholem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
dla mnie potrzebna byłaby dieta która zniweluje uczucie głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
też to porównuję do alkoholizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja mowie o jakims dobrym dietetyku a nie takim ktory ukonczyl jakis 3miesieczny kurs i uwaza, ze jest na jednej polce z magistrami, a daje kazdemu ta sama diete. Wydaje mi sie, ze DOBRY dietetyk na poczatku wyslucha Cie, zrobi dokladny wywiad i ulozy dla Ciebie diete. Wezmie pod uwage problem, to co lubisz, to czego nie lubisz itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezowka27---> w takim razie dotrwajmy do konca dnia bez zadnej wpadki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemiatyczka
dziewczyny... ja wlansie koncze zajadac słoik nutelli- lyżką zupną!! siedze sama w domu i jem. caly dzien potrafilam zjeść tylko 2 kanapki , a teraz na wieczor caly słoik czekolady- masakra jakas. wsytd mi samej przed soba ,ale nie potrafie sie opamietać. ostatnio przytyłam prawie 5 kg, wszytsko osadziło mi sie na brzuchu nogi szczupłe, ręce szczupłe a brzuch jak 7 miesiąc ciązy, niewiem co sie dzieje ale wygladam juz strasznie, potrafie czasem caly dzien nic nie jesc a czasem jem caly czas jakies "gówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak,bo niewazne co to...alkohol,seks,jedzenie...wszystko to takie znieczulacze, działające chwile...dające złudne poczucie 'szczęścia'...a potem to już wiadomo...Problem lezy w psychice,nieumiejetnosc radzenia sobie z problemami-zajadanie ich...Praca z psychologiem dlatego bylaby konieczna,bo nalezaloby dojsc przyczyny...A na poczatek moze jakas literatura na ten temat? Mi kiedys bardzo pomogła ksiązka Louise Hay "możesz uzdrowić swoje życie":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erha minus
Szczerze to nie wiem nawet jak poszukać takiego dietetyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja słuchajcie jadłam
całą jesień obżerałam sie zimą9WOKOŁO JAK CO ROKU PRESJA ŻEBY SIE ODCHUDZAC A JA Z DOŚWIADCZENIA WIEM ŻE MOŻNAALE NAJPIERW TRZEBA SIE WYŻYĆ) wpierdalałam tyle żeby mnie zemdliło-jedyne czego pilnowałam to żeby niczego na co mama chęc nie brakło nigdy! A teraz kiedy wiosenka za pasem mam siłę na zastosowanie diety MŻ Nawet ma chęć na tą dietę bo ileż można żreć-przejadło mi się mogę chudnąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq--
dla mnie lekarstwem na smutek itp jest cola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemiatyczka,no troche to bez sensu,bo jeszcze zebys ten sloik zjadla na sniadanie to troche mniejsze zło...najgorzej sie objadac na wieczor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×