Chłopak mnie nie szanuje

Mam problem a mianowicie: Byłam z chłopakiem 3 miesiące i nie potrafiliśmy się dogadać. Był bardzo zazdrosny o mnie i zaborczy.

uciekaj od niego jak najdalej

Chlopak mnie nie szanował i nie potrafił docenić moich starań. Nie wiem czy ja za mało pokazywałam jemu swoje uczucia i to jak bardzo zależy mi na naszym związku, ze traktuje go poważnie i nie jestem z nim tylko dla zabicia czasu. Był bardzo zazdrosny o mnie kiedy siedząc w domu pojechałam do koleżanki na kawę. Zadał mi pytanie czemu ja pojechałam bez jego wiedzy do niej. Tzn chodziło mu o to żeby chciał wiedzieć co robię i gdzie jestem. Ja rozumiem...ale znał to osobę do której pojechałam ale nie odzywał się przez to do mnie przez dwa dni czujecie to ? Chłopak mnie nie szanował...była sytuacja kiedy pojechałam do niego do domu i wkurzał mnie swoim zachowaniem, tzn głupio się odzywał i śmiał się z nie wiadomo czego. Ja w pewnej chwili nie wytrzymałam i wybuchłam trzasłam drzwiami i wyszłam. On mnie wyrzucił ze swojego domu i powiedział, że nie jestem jego dziewczyną. Następna sytuacja jest taka, że pojechałam do swoich rodziców na 1,5 tygodnia. Dostałam urlop i on zaakceptował to,że jadę sama, bo musiałam pozałatwiać parę spraw w domu. Kiedy wracałam, zepsół mi się środek lokomocji w drodze. Czego wynikiem przedłużyła mi się podróż. On czekał na mnie z utęsknieniem. Powiedziałam mu o niespodziewanej sytuacji, która spotkała mnie podczas powrotu i zaznaczyłam, ze jak będę na miejscu to zadzwonię aby przyjechał. Przez cała podróż byłam w kontakcie z nim i wiedział gdzie jestem już i ile jeszcze zostało. Byłam 100km od miejscowości i on dzownił do mnie wkurzył sie na mnie że ja nie odbierałam jego telefonów w danej chwili... Wszystko miedzy nami zmieniło się kiedy nie odbierałam jego telefonów kiedy do mnie dzwonił jak ja jeszcze byłam w trasie. Powiedział mi że mi nie ufa i że mnie nie można ufać. Stwierdził, ze ja go olewam i lekceważę. Co sadzicie ?? Czy ja zawiniłam w tych sytuacjach, Czy ze mna jest cos nie tak ? Co myślicie ?

podróż moja była bardzo długo ok 24 h. Już byłam taka zmęczona i wkurzona, że już mi było wszystko jedno. Pod koniec kiedy tylko czekałam na to aby już być na miejscu i się z nim zobaczyć powiedział mnie że... jest na mnie wkurzony i wogóle nie cieszy się tym że przyjeżdżam..., bo nie odbierałam jego telefonów kiedy dzwonił.

weź dziewczyno!

no teraz to wymiotlas :D

Tzn??