Gość jkhkkl Napisano Marzec 20, 2012 Wszyscy wiemy a przynajmniej my chrześcijanie, że należy iść w ślady Jezusa, toteż należy być skromnym. Tylko nie wiem gdzie kończy się granica między spełnianiem marzeń a robieniem czegoś dla przyjemności ( spełnione marzenie sprawia przyjemność ale robienie czegoś dla przyjemności nie zawsze jest spełnianiem marzenia). Niektóre marzenia są bardzo drogie i wiąże się z "musem" posiadania dużych pieniędzy. Czy dochodzenie do marzenia poprzez zarabianie dużych pieniędzy nie jest "antychrystusowe"? Dla przykładu ja chciałabym posiadać swój samolot (sportowo-turystyczny), ale jako osoba, która nie jest dziedziczką bogatych przodków ani tez nie posiadająca wielkiej firmy muszę się do tego doczłapać na czworaka. Czy trwonienie pieniędzy na rzeczy, które wcale życia nie ułatwiają a urozmaicają ( np. moda na posiadanie xboxa) nie oddala nas od nauk Chrystusa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach