Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość icojamamzrobić

Kryzys w związku- co robić?

Polecane posty

Gość icojamamzrobić

Tak jak pewnie u większości, i w moim związku po kilku latach pojawił się kryzys, głównie ze strony faceta. Nie wiem, zmęczenie materiału, nic konkretnego. Uznał, że musi odpocząć, że się wwypalił, nie kocha już tak jak kiedyś, chce być, ale nie wie czy umie. I co robić? Bo ja w całej mojej miłości, chcę dać mu odpocząć. Niewątpliwie dobrze mu to zrobić, odetchnać. Tylko w jaki sposób? Znajome powtarzają- "olej, zatęskni to wróci". Mówią z własnego doświadczenia (choć przykład marny- jednna np rozstała się po takim kryzysie z facetem, druga przeszła na związek bez zobowiązań). I sądząc sama po sobie, nie chciałabym w takim momencie zostać kompletnie sama, bez ukochanej osoby, nawet jeśli problemy tyczą się tejże osoby. Pytanie- co robić? Olać kompletnie i czekać,aż zatęskni i wróci? Czy może być? Wyciągnać na spacer, porozmawiać, bez naciskania na tryb normalnego związku, ale po prostu być. Pokazać, że czekam. Jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkiem nie olewać ;) Ale z inicjatywą nie wychodzić raczej. W ogóle dla mnie stwierdzenie "musimy od siebie odpocząć" jest jakąś totalną porażką - albo się z kimś jest albo nie. Albo się chce albo się nie chce. Jak ktoś musi odpocząć - to niech spada na bambus i odpoczywa tam sobie do usranej śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsyyydra
Moim zdaniem to może być niestety początek końca. Przecież w związku rozwiązuje się razem problemy; schowanie głowy w piasek pooprzez jego chęć odpoczęcia (wyprowadzka np?) niczego nie posunie w tej sprawie do przodu, w niczym nie zaradzi. Co najwyżej Tobie da minimalną szansę na oswojenie się z myślą o życiu bez niego. Bo mnie się wydaje, że to właśnie tylko ku temu zmierza. Może już wpadła mu w oka inna kobieta... tutaj, nie dziwne, po latach nie wie jak się wycofać i czy warto od razu wycofać się totalnie (nie wiaodmo jak się ułoży nowe)... więc tekst o tym, by odpocząć itd. Ja to tak widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loara25
tylko odpowiedz sobie na pytanie w jaki sposób chce odpocząć?! bo jeżeli to jest na takiej zasadzie że zaliczy sobie kogoś innego....to podziękuj. moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak odpoczynek...alebo jesteście ze sobą albo nie i tyle. sama widzisz po swoich koleżankach jak takie :odpoczynki" się kończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popros tylko o wyjasnienie na czym ma polegac to odpoczywanie i ile czasu chce na ten odpoczynek a potem nic nie rob. nie dzwon, nie pisz smsow zajmij sie soba i wlasnymi sprawami zaplanuj sobie czas bez niego. jak minie czas ktopry okresli na odpoczynek nie kontaktuj sie z nim pilka jest na jego polowie jesli nic nie zrobi to milczoco zalatwil sprawe i musisz sie pogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icojamamzrobic
To raczej mialby byc odpoczynek na zasadzie "pobyc troche wiecej oddzielnie". Nie posadzalabym go raczej o kogos innego,to nie ten typ czlowieka,choc moze sie myle... I tak,jestem zdania,ze to poczatek konca,ale ja wciaz kocham i nie chce tego tak zostawiac. Chodzi przygnebiony,cos go gryzie,ale nie chce mowic. Oddala sie,to widac golym okiem,moze przestal kochac. Nie chce mowic. Ale jak sie kocha,jak mozna nie walczyc,chocby sprawa byla przegrana z gory? Wiem,nie ten to inny,moze lepszy,ale nie chce. I nie wiem jak postapic,ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesssicaaaa
Ja z moim jestem już 8 lat, i obecnie jest już super, niemniej jednak po 4 latach też wyskoczył z takim pomysłem, żeby "odpocząć od siebie". Powiedziałam mu tylko jedno : "czy ty uważasz , że ja jestem jakąś poczekalnią? Masz ochotę odpoczywać, proszę bardzo, ale nie licz na to, że po czymś takim do Ciebie wrócę i nie licz na to , że grzecznie będę siedziała na tyłku i czekała aż zdecydujesz się wrócić. Więc albo rozstanie na amen, albo próba ratowania związku w inny logiczny sposób". Jak się okazało wywarło to na nim silne wrażenie i przewartościował, że nie warto ryzykować. Myślę , że jeśli grzecznie się zgodzisz na takie rozwiązanie z "odpoczynkiem" dasz sie poniżyć. Skażesz sie na pozycję oczekującej na jego powrót. W ogóle nie rozumiem jak możesz rozważać taką opcję i jeszcze pytać czy proponować mu spotkania podczas gdy on się waha! Kobieto!!! Ogarnij się!!! Nie daj sobą pomiatać! Wypalił się? Niech się buja! To on ma o Ciebie zabiegać!!! Doprowadziłaś do sytuacji, że co by nie zrobił myśli, że zawsze będziesz czekała, przez co wie, że może sobie zaszaleć bo w razie czego będziesz jego kołem zapasowym... Nie bądź głupia! Pokaż mu jego miejsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loara25
nie zrozmawiaj z nim,nie pisz,nie dzwon zmień swoj wizerunek? to bedzie odmiana a jak wam sie w lozku uklada?? bo moze tu jest problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wole Bursztyn od Diamentu
On sie tylko asekuruje, zeby nie zostac na lodzie jak mu nie wyjdzie ten "odpoczynek". Na twoim miejscu wybralabym sie natychmiast na jakies fajne wakacje na przynajmniej dwa-trzy tygodnie. Najlepiej grupowe (moze jakas wycieczka rowerowa?) albo w jakims takim sportowym clubie gdzie duzo roznych ludzi spotkasz, zdobedziesz duzo wrazen i sama odpoczniesz od calej tej sytuacji. Wrocisz w zupelnie innym nastroju i kto wie czy mu sama nie zaproponujesz zeby sobie sam dalej odpoczywal na permanentnych zasadach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icojamamzrobic
Kurde,w lozku uklada nam sie dobrze. Ani nie jestem gruba ani brzydka. Ciagle mam ochote na seks,drobne urozmaicenia,kilka razy w tygodniu. Obawiam sie wlasnie,ze odpoczynek tylko wszystko zepsuje bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsyyydra
Moim zdaniem to nie ma znaczenia czy jesteś gruba czy nie. I jak Wam się układa. Przychodzi widac taki moment, że rutyna zabija. Ktoś kto tu pisał o tym ultimatum, ma rację. Zgadzam się. Albo siadacie do stołu i rozmawiacie o problemie, albo niech on spada. Bo to, że sobie odpoczywać będzie, jak już mówiłam, niczego nie rozwiąże. Może jedynie problemy nawarstwić, o ile finał nie będzie taki, że on po prostu zniknie... a Ty będziesz czekać i czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomysł z wyjazdem, wakacjami na 2-3 tygodnie wydaje się dobry:) a po powrocie decyzja a nie wyczekiwanie aż on się namyśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icojamamzrobic
Poki co wybieram sie za miasto na kilka dni do kolezanki,wolnego wiecej nie dostane,i zamierzam korzystac. Naprawde korzystac z tego czasu. Sklaniam sie ku temu ultimatum,choc kocham,a odpowiedz moze mnie... Delikatnie mowiac-niezadowolic,ale wtedy i tak wyjdzie na jedno i przestane zyc w jakiejs jednostronnej milosci... Choc mam nadzieje,ze kocha i uda sie wszystko roziwazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym odpoczynkiem czasami nie ma reguły. Ja kiedyś zaproponowałam mojemu facetowi odpoczynek, aby przemyślał sobie kilka spraw i zastanowimy się co dalej. Taki termin wyznaczyłam do środy (chyba tydzień). Umierałam z tęsknoty, żałowałam, ze takie głupstwo zrobiłam, myślałam, że już na pewno kogoś sobie znalazł. Godzina 8 rano środa telefon "cześć skarbie, kotku kochany tak bardzo tęskniłem nie kłóćmy się wiece" Nie uważam, że jest to dobre postępowanie na dłuższa metę, ale czasami docenia się coś/kogoś dopiero jak się to straci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfwfwf
On chyba kogos ma i nie wie co zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uznał, że musi odpocząć, że się wwypalił, nie kocha już tak jak kiedyś, chce być, ale nie wie czy umie. hahahahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icojamamzrobic
Nie,raczej nikogo nie ma,nie ten typ czlowieka,choc fakt. Ja nie rozumiem- jak mozna chciec byc z kims,ale nie umiec tego? Wszystko sie wyklucza... Faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi przygnebiony,cos go gryzie,ale nie chce mowic. Oddala sie,to widac golym okiem,moze przestal kochac. Nie chce mowic. Na twoim miejscu spróbowałabym dociec co go gryzie - bo tu jest pies pogrzebany. Nie daj się zbyć. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icojamamzrobic
Heh,no jak widac nie znam prawdy i pewnie jej nie poznam,bo nie chce gadac,a czarowalam na rozne sposoby-prosba,grozba,podstepem,przeczekaniam... Nic. Dupa blada. Faceci mogliby sie nauczyc po prostu ROZMAWIAC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci mogliby sie nauczyc po prostu ROZMAWIAC. jak mamy w tym interes to umiemy rozmawiac, jak nie mamy to udajemy, ze nie umiemy rozmawiac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę zgodzić się z przedmówcą, niestety:-( Autorko, powinnaś zacząć dbać o własny interes a nie interes swojego faceta (cokolwiek to znaczy) i spróbowac dowiedzieć się, co jest na rzeczy od znajomych, przyjaciół etc. Czasem wystarczy szeroko otworzyć oczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kryzysy w związkach się zdarzają. Często i powodem są przemilczane, nigdy nie wyjaśniane problemy. Czasami dochodzi do tego, że parze jest trudno dojść samodzielnie do porozumienia i zażegnania konfliktu. Wtedy warto skorzystać z pomocy z zewnątrz. Obiektywna, nie związana emocjonalnie z żadną ze stron osoba, może dokonać prawdziwych cudów. Polecam terapię dla par PILUMNUS. Szczególnie, że można ją odbyć nie wychodząc z domu. Szczegóły na stronie www.pilumnus.dl.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto się poświęcić dla związku i gdy przyjdzie czas znudzenia sie soba, wypalenia, nie odpuszczac! Na swoim przykladzie moge to stwierdzić. Po 2 latach związku przyszedł taki czas, że miałam dość swojego partnera, byłam znudzona związkiem z nim i dostrzegłam w nim tylko same wady. I tak przez 2 mies.. moj partner podjal decyzje, aby wyjechać. Nie stawialam oporu, a nawet się cieszyłam z tego ze zobaczymy się dopiero za 2 mies. Po tyg. zmieniłam zdanie, strasznie mi go brakowało. Te 2 mies. Były okropne. Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie mogę bez niego żyć.. A dzisiaj jest cudownie. Czasem mam wrażenie, że jest lepiej niż na samym początku. Zakochałam się na nowo. Po prostu jestem szczęśliwa. Nie poddalam się. Prawdziwa miłość nie opiera się tylko na szczęściu. Trzeba walczyć i pomimo cierpienia nie poddawać się ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz idiotko, że wszyscy są tacy jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak odpowiadać na wątek sprzed 4 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelina65
Tak, miałam. Z powodów łóżkowych. Skorzystałam z pomocy seksuologa, bo byłam bardzo zblokowana. Pomogło. Korzystałam z terapii w poradni we Wrocławiu http://psycholog-ms.pl/poradnia/. Pomoc seksuologa jest tam na najwyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×