Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gretyarea

propozycja obiadu po pracy, czy coś może oznaczać...

Polecane posty

Gość szef biura
Acha, i jeszcze jedno nieporozumienie wyjaśnię. Nick wybrałem przypadkowo, nie mam podwładnych, które zapraszam na obiad/piwo. Koleżanki mam i z pracy, i nie z pracy, a te z pracy nie są moimi podwładnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretyarea
no tak, tylko że 1) oboje jesteśmy wolni 2)pracujemy w państwoeej instytucji a nie zachodniej korporacji, i wspólne obiady raczej nie są codziennością 3)kolega wcześniej wobec mnie wykazywał nietypowe zachowanie 4)mam wrażenie ze się czaił, no bo...ani ja nie mówiłam że jestem głodna, ani nie było żadnej takiej sytuacji żeby naturalnie to wyglądało, że np. jest to w przerwie. Tylko on czekał jakby (gdy juz nikogo nie było w pracy, poza mną)...i zaproponował to wyjście. Mimo że ja miałam pod pracą samochód, a on idzie do domu w zupełnie inną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że Ty wysyłasz mu stale sprzeczne sygnały. To zaproszenie miało mu wskazać jakis kierunek, w którym wasza znajomość może rozwinąć się. Jeśli chcesz kontynuować z nim znajomość po pracy, to teraz Ty możesz go zaprosić w ramach rewanżu. Jeśli odmówi znaczy, że roczarowałaś go jako potencjalna jego kobieta. A jeśli przyjmie zaproszenie... to tylko potwierdzi moją teorię, że on ma nadzieję przekształcić waszą znajomośc w coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixifixi29
leci na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróc wyżżej
przeczytaj jeszcze raz wypowiedź Wytrawnego Mysliwego Samo sedno Jak chcesz aby nie skończyło się powierzchownie, to musisz odreagować wyprzedzająco tę jego strategię to zależy jaka jesteś może ci też odpowiada powierzchowne krótkotrwałe bzykanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanek Publiczny
Myślę, że poprostu był głodny. Czy to był obiad z połykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretyarea
że niby on chce mnie przelecieć? nawet nie próbował. tylko zadawal pytania z wszystkich dziedzin mojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbhuj
jak ja chcę kogoś przelecieć to nie umawiam się na obiady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbhuj
hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretyarea
i to by było na tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
"że niby on chce mnie przelecieć? nawet nie próbował" Wytrawny myśliwy nigdy nie zaczyna od dupy strony. Cierpliwie czeka aż sama zaczniesz się prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szef biura
Wytrawny myśliwy - jesteś kobietą? Zanim mi odpowiesz (jeśli w ogóle mi odpowiesz), będę sie zwracał do Ciebie jak do kobiety. Z jednego zaproszenia na obiad wyciągnęłaś wnioski dotyczące tego kim jest, co już zrobił i co zamierze zrobić, oraz jak to wszystko się skończy. Gdyby moje zachowanie wobec kobiet tak interpretowano, to na forum widniałyby wpisy koleżanek, które czują się zmanipulowane, uwiedzione, oszukane i wykorzystane. A fakty są takie, że facet raz zaprosił dziewczynę na obiad, i nie ponowił zaproszenia. Bez znaczenia jest to, czy pracuje w korporacji czy w administracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
szef biura, jestem facetem. "Z jednego zaproszenia na obiad wyciągnęłaś wnioski dotyczące tego kim jest, co już zrobił i co zamierze zrobić, oraz jak to wszystko się skończy." To nie są wnioski a jedynie hipotezy. Ciągle czekam na potwierdzenie lub zaprzeczenie. Czy facet jest zdecydowanie bardziej doświadczony (znacząco starszy)? Czy potencjalna ofiara (wg mojej hipotezy) wie cokolwiek o jego życiu prywatnym? Twoja sutuacja różni się zdecydowanie od sytuacji opisywanej przez autorkę. Jesteś częścią jakiej pracowej paczki, zapewne znającej się kupę lat i spotykacie się po pracy w różnych układach. Także dwójkowych. "fakty są takie, że facet raz zaprosił dziewczynę na obiad, i nie ponowił zaproszenia" - to jest fakt; ale przeciez nie jedyny. Faktem jest też wkręcajaca się dziewczyna. Możliwe hipotezy odnośnie nieponowienia zaproszenia? 1. Rozczarowanie i rezygnacja. 2. Podkręcanie potencjalnej ofiary. ad 1. nie sadzę aby jedna, dosyć krótka rozmowa z osobą, którą się troszeczkę już znalo wcześniej a nawet trochę zabiegało, pozwoliła na ostateczne jej skreślenie. Mało prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
"Bez znaczenia jest to, czy pracuje w korporacji czy w administracji." Nie podzielam Twojej opinii. "pracujemy w państwoeej instytucji a nie zachodniej korporacji, i wspólne obiady raczej nie są codziennością" - tak napisała autorka. Tylko ktoś kto pracował w tzw budżetówce i w prywatnej, prężnej firmie, nie ma wątpliwości co do różnicy w stosunkach i zachowaniach względem siebie pracowników. To są dwa różne światy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małacalinka
Zwyczajnie bada teren. Facet nie zaprosił Cię na obiad ot tak sobie. Bada na ile może sobie pozwolić. Odsunięcie się w kontaktach na kilka tygodni swiadczy moim zdaniem o jakiejś grze. Jeżeli gra nie miałaby miejsca to dziecinnym jest odsuwanie się itd. Ja wyczuwam tutaj coś niezbyt fajnego w perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małacalinka
Zwyczajnie bada teren. Facet nie zaprosił Cię na obiad ot tak sobie. Bada na ile może sobie pozwolić. Odsunięcie się w kontaktach na kilka tygodni swiadczy moim zdaniem o jakiejś grze. Jeżeli gra nie miałaby miejsca to dziecinnym jest odsuwanie się itd. Ja wyczuwam tutaj coś niezbyt fajnego w perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małacalinka
Zwyczajnie bada teren. Facet nie zaprosił Cię na obiad ot tak sobie. Bada na ile może sobie pozwolić. Odsunięcie się w kontaktach na kilka tygodni swiadczy moim zdaniem o jakiejś grze. Jeżeli gra nie miałaby miejsca to dziecinnym jest odsuwanie się itd. Ja wyczuwam tutaj coś niezbyt fajnego w perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
"Ja wyczuwam tutaj coś niezbyt fajnego w perspektywie." No to witaj w rodzinie podobnie odbierajacych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wytrawny myśliwy No i znów snujesz hipotezy, ale tym razem mogę je zweryfikować :-) "Twoja sutuacja różni się zdecydowanie od sytuacji opisywanej przez autorkę. Jesteś częścią jakiej pracowej paczki, zapewne znającej się kupę lat i spotykacie się po pracy w różnych układach. Także dwójkowych." Nie jestem częścią pracowniczej paczki. Nie ma mowy o znajomości kupę lat. Nie spotykam się po pracy w różnych układach, prawie wcale się nie spotykam ludzi większych grupach. Mam za kilka koleżanek, z którymi się czasami spotykam, sam na sam. Nie na randki. Po prostu pogadać, jak kumple. Ostatnio wracając z pracy z koleżanką miałem ochotę zaprosić ją na piwo, bo piękna była pogoda i nie chciało mi się wracać do pustego domu. Nie zaprosiłem jej tylko dlatego, że się śpieszyła odebrać dziecko z przedszkola. Ale gdybym zaprosił, to oznaczałoby, że ją chcę poderwać? Bzdura. "Faktem jest też wkręcajaca się dziewczyna" Zgadzam się, że faktem jest również wkręcająca się dziewczyna. Ale podsuwanie jej hipotez o wyrafinowanym działaniu tamtego faceta, o jego motywach i planach, wkręca ją jeszcze bardziej. "Tylko ktoś kto pracował w tzw budżetówce i w prywatnej, prężnej firmie, nie ma wątpliwości co do różnicy w stosunkach i zachowaniach względem siebie pracowników. To są dwa różne światy." Pod pewnymi względami są to różne światy, pod innymi nie różnią się wcale. Jeśli facet raz zaprosił kobietę, do spotkania nie doszło a on nie zaprasza drugi raz, to moim zdaniem nie ma żadnego znaczenia gdzie pracuje. Po prostu czasami jest tak, że facet ma czas i chęci zaprosić gdzieś dziewczynę, a potem jednego z tych czynników, albo obu, zabraknie :-). Moim zdaniem, drogi myśliwy, zdecydowanie nadinterpretujesz zachowania tego faceta, pisząc że on próbuje nią manipulować. Na podstawie tego, co napisała, nie sposób jest logicznie udowodnić takiej tezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Odsunięcie się w kontaktach na kilka tygodni swiadczy moim zdaniem o jakiejś grze. Jeżeli gra nie miałaby miejsca to dziecinnym jest odsuwanie się itd." Czy jesteś w stanie założyć choć na chwilę, że istnieją ludzie, dla których życie nie jest grą strategiczną? Oraz, że istnieją ludzie, którzy działają spontanicznie, a nie wg długookresowego planu? Gdybym widział świat w wasz sposób, nigdy bym się nie ożenił :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małacalinka
No ale jak możesz nazwać - ocenić takie zachowanie. Fajnie się rozmawia, fajny flircik a potem przez kilka tygodni unikanie, nawet nie ma " cześć " ? Albo to gra, albo liceum, albo co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No ale jak możesz nazwać - ocenić takie zachowanie. Fajnie się rozmawia, fajny flircik a potem przez kilka tygodni unikanie, nawet nie ma " cześć " ? Albo to gra, albo liceum, albo co ?" Nie zamierzam tego oceniać, bo jest 100 możliwych powodów: może umarła mu mama może dowiedział się, że ktoś z rodziny ma nowotwór może zakochał się w jakiejś dziewczynie może ktoś z firmy zwrócił mu uwagę (np. kierownik) , że ich znajomość jest źle widziana w firmie (bo gadają zamiast pracować) może ma jakiś problem życiowy, który powoduje, że nie ciągnie tej znajomości. Faktem jest, że nie odzywa się do koleżanki. Cała reszta, to hipotezy, a ocenianie człowieka na podstawie własnych hipotez nie jest moim zdnianiem rozdsądne. To autorka ma problem uczuciowy związany z tym człowiekiem. On może myśleć o czymś (lub kimś) zupełnie innym. Naprawdę uważam, że niesprawiedliwie oceniacie działanie tego człowieka jako próbę manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No ale jak możesz nazwać - ocenić takie zachowanie. Fajnie się rozmawia, fajny flircik a potem przez kilka tygodni unikanie, nawet nie ma " cześć " ? Albo to gra, albo liceum, albo co ?" Nie zamierzam wcale tego oceniać, w tym rzecz. Przyczyn może być 100, np. dowiedział się, że jego matka ma raka i wpadł w depresję kierownik powiedział mu, że ludzie krzywo patrzą na ich kontakty w firmie i zaczynają gadać (to akurat wcale by mnie nie zdziwiło, sam tego doświadczyłem) zakochał się w innej dziewczynie spłodził dziecko dziewczynie spoza firmy ...i tak można godzinami doszukiwać się powodów... Naprawdę uważam, że ocenianie tego człowieka na podstawie tych informacji które mamy, jako manipulanta, jest niesprawiedliwe. Przypuszczam, że nie chcielibyście, zeby ktoś oceniał wasze zachowanie wg waszych kryteriów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, widzę że kafe szwankuje i poszły obie wersje mojego wpisu :-)(myśłałem, że pierwsza nie przeszła i dłubałem drugi raz - na szczęście nie są sprzeczne :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
"znów snujesz hipotezy, ale tym razem mogę je zweryfikować" Oczekujesz mojej oceny Twojego postępowania? Spróbuję. "Nie jestem częścią pracowniczej paczki. Nie ma mowy o znajomości kupę lat. Nie spotykam się po pracy w różnych układach, prawie wcale się nie spotykam ludzi większych grupach." Masz kompleksy. Jeżeli jesteś sam na sam z dziewczyną, nikt nie jest w stanie Cię przyćmić. "nie chciało mi się wracać do pustego domu" To czego Ci brakuje w domu rekompensujesz sobie poza domem. Kwestią czasu jest jak daleko to rekompensowanie się posunie. Tu jestem gotów przyznać się do błędu we wstępnej ocenie Ciebie. Prawdopodobieństwo, że jesteś podobny do tego gościa o którym mówi topik, wzrasta. "Nie zaprosiłem jej tylko dlatego, że się śpieszyła odebrać dziecko z przedszkola. Ale gdybym zaprosił, to oznaczałoby, że ją chcę poderwać?" Nie, to by znaczyło, że szukasz wszędzie nie za bardzo nawet wiedząc czego. Jak trafisz dowiesz się czego szukałeś. To tyle o Tobie. Mam nadzieję, że autorka topiku weźmie pod uwagę wersję osoby podobnie jak Ty nie chcącej wracać do pustego domu. Na temat różnicy zachowań osób "budżetowych" i "korporacyjnych" to szkoda nawet słów. Zachowania typowe dla jedne grupy zaskakują tych, których cała kariera życiowa jest związana wyłącznie z grupa drugą. "Gdybym widział świat w wasz sposób, nigdy bym się nie ożenił" Ja się ożeniłem między innymi dlatego, abym nie musiał wracać do pustego domu. I nie musiał już szukać czegoś jeszcze lepszego co, nie mam żadnej wątpliwości, gdzieś tam się znajduje. Mnie już nie interesuje. A chwilowy brak w domu tego MOJEGO być może wcale nienajlepszego nie wywołuje we mnie potrzeby szukania czegoś na tę wolną chwilę. Tym się różnimy. Nie wiem czy pięknie..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
wytrawny myśliwy -> ładnie piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
Pozwolę sobie postawić hipotezę opierającą się na jednym tylko fakcie podanym przez Ciebie. Facet zaprosił koleżankę na obiad, bo nie chciało mu się wracać do domu, w którym akurat tego dnia nie była obecna jego żona. Teraz już jest codziennie, więc póki co nie ma potrzeby obiadowania z płcią przeciwną poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wytrawny myśliwy Dlaczego tak upierasz się, żeby oceniać zachowanie innych ludzi? "Oczekujesz mojej oceny Twojego postępowania? Spróbuję." Nie oczekuję jej, ani mi nie przeszkadza :-) Jeśli nie potrafisz inaczej dyskutować, niż oceniając dyskutantów, to trudno :-). "Masz kompleksy. Jeżeli jesteś sam na sam z dziewczyną, nikt nie jest w stanie Cię przyćmić." Proszę Cię...naprawdę nie jesteś w stanie pojąć, że mogę traktować kobiety jak kumpli? Nie lubię tłumów i już. "Kwestią czasu jest jak daleko to rekompensowanie się posunie. Tu jestem gotów przyznać się do błędu we wstępnej ocenie Ciebie. Prawdopodobieństwo, że jesteś podobny do tego gościa o którym mówi topik, wzrasta." Jesteś niereformowalny :-) Nie chciało mi się wracać do pustego domu, bo żona była w pracy, a pogoda była piękna :-). Miałem ochotę iść na piwo po stresujacym dniu pracy. To wszystko :-). po co dorabiać do tego ideologię? "A chwilowy brak w domu tego MOJEGO być może wcale nienajlepszego nie wywołuje we mnie potrzeby szukania czegoś na tę wolną chwilę. Tym się różnimy. Nie wiem czy pięknie..... " Różnimy się tym, że Ty uważasz każde wyjście z kobietą sam na sam, jako wstęp do czegoś większego. Dla mnie wyjście z koleżanką, którą lubię, nie jest dowodem na chęci pozamałżeńskich przygód. "Pozwolę sobie postawić hipotezę opierającą się na jednym tylko fakcie podanym przez Ciebie." "Facet zaprosił koleżankę na obiad, bo nie chciało mu się wracać do domu, w którym akurat tego dnia nie była obecna jego żona. Teraz już jest codziennie, więc póki co nie ma potrzeby obiadowania z płcią przeciwną poza domem." Może tak było, a może nie? Tylko on jeden to wie. Naprawdę nie potrafisz pojąć tego, że ja uważam za bezsensowne stawianie jakichkolwiek hipotez? A Ty wciąż stawiasz hipotezy. I hipotezy do hipotez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawny myśliwy
"wytrawny myśliwy -> ładnie piszesz" To jest Twoje SUBIEKTYWNE zdanie. Podobnie jak moja opinia o niektórych bohaterach tego topiku. Nie rozumiem czemu ludzie prosząc o MOJĄ opinię zarzucają mi równocześnie SUBIEKTYWIZM. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×