oj cholernie tesknie za dziecinstwem Wy tez?

za przyjaciolmi... (teraz widze ich raz do roku) za bestroska, za wszystkim, za zapachem slonca, za rozgrzanymi schodami u dziadkow na wsi, za zmeczeniem po calym dniu pelnym pieknych chwil.

jak nie , jak tak:D

Mnie tak naszlo jak nigdy

beztroska*

i gumą do skakania

ja tęsknie za ciepłym obiadkiem, podwieczorkiem, kąpielą, wakacjami, szkołą, komputerem i wszystkim za co nie musiałam liczyć każdego grosza jak tego. Powiem, ze życie brutalnie wprowadziło mnie w dorosłość:-)

za lodami włoskimi, pochodami pierwszomajowymi:P, pustymi ulicami ( jeden samochód na krzyż:D ) , oranżadą w proszku, skakaniem w gumę:)

ani za szkoła - bo byłam tam kozłem ofiarnym ani za przyjaciolmi - bo ich nie mialam ani za zabawa - bo siedzialam pod kloszem i jedyne co moglam w wolnym czasie to uczyc sie i nie przeszkadzac cale szczescie ze jestem juz dorosla i coraz bardziej sie od wszystkich uniezalezniam..

za gumą do skakania właśnie :D za grą w zbijanego, chowanego, berka.. za turlaniem się w szkole po materacu :D za beztroskim zjeżdżaniem na sankach, za chowaniem się do szafy, za tym żeby coś spsocić a potem dostać po tyłku ;D za włażeniem na stołek aby dostać się do szafki ze słodyczami, za rodzicami których mimo wszystko mi brakuje bo już razem nie mieszkamy.. i powiem Wam że kiedyś jeszcze jak byłam w szkole tak nie mogłam się doczekać żeby wreszcie pójść na studia i robić co chcę.. chciało się dorosłości.. a teraz bym wiele oddała żeby być dzieckiem i jeszcze raz to wszystko przeżyć jeszcze bardziej intensywnie, a rodzicom okazać jeszcze więcej uczuć :)

ja przeryłam zawsze całą chatę w poszukiwaniu prezentów pod choinkę:P , za jazdą na wrotkach , zabawą w podchody:D

jak ktos mial szcesliwe dziecinstwo to teskni gorzej jak bylo trauma

pewnie,a jak !

Chyba każdy kto miał udane dzieciństwo i szczęśliwe za nim tęskni:) Ja tęsknie.To były czasy!! łażenie po drzewach,zabawy na trzepaku,albo najfajniejsza gra w "chłopka" :D:D O!! i zabawa w podchody;))

O podchody wlasnie, ja najbardziej za wakacjami na wsi. Za ludzmi z tej wsi. Za zabawami, za graniem w pilke, za skakaniem po dachach, za hustaniem sie, za marzeniami, za bitwami na sniezki, za odrapanymi kolanami, graniem w tenisa, za zapachem obiadu, za pierwsza kawa capuccino, za flirtem towarzyskim i zakochiwaniem sie w aktorach i potem za siedzeniem na lawce caly dzien (bo sie miala juz 13 lat, wiec nie wypada jak gowniarz sie bawic) haha

Ja nie, bo nie miałam miłego dzieciństwa ani domu :(

Nie wspomnę o skakaniu na gumie,której nie można było ot tak sobie kupić.Wyciągałyśmy z siostrami z gaci,rajtuz i wiązało się hahaha Nieźle czasami nas mama objechała:P

:))))))))))))))))))))

Kurcze,ktoś tutaj wspomniał o pochodach pierwszomajowych....ja też za nimi tęsknie:P

ja też, za lasem koło domu babci, za końmi na wsi, za zbieraniem malin leśnych, za dziadkiem, który spał przy rozgrzanym piecu, eh życie było fajniejsze niz teraz