Tym lekarzom się dupach poprzewracało

się wkurwiłam delikatnie mówiąc. Mały gorączkuje, zabrałam go do lekarza. wiem że może powinnam dłużej go obserwować, ale pierwszy raz miał tak wysoką temperature, przychodnia pod blokiem, złapałam małego i długa. A a pan "doktor" po pierwsze mówił do mnie na "Ty", po drugie zjebał mnie jak psa że ośmieliłam się przyjść, nie zbadał w ogóle dziecka, nie pozwalał mi dojść do słowa, uciszał mnie i z politowaniem twierdził że tylko polki takie zacofane. Nosz myślałam że szlag mnie trafi !!! ja wiem może i mój błąd ale nie można kulturalnie powiedzieć - wie pani, nastepnym razem prosze troche odczekać, teraz i tak nic nie poradzimy ? tak trudno zachować odrobine kultury ??? Przecież pan doktor mi żadnej łaski nie robi bo składki płace i jeszcze prywatnie tam chodze ! nie rozumiem takiego buractwa... sorry ale muiałam się wygadać i przepraszam za przeklenstwa ale trudno się kurna powstrzymać... od razu lepiej :P

moze to weterynarz :)

bardzo różni ja, gdy moje pierwsze dziecko (synek) miało pierwszy raz w życiu podwyższona temperaturę (miał wtedy 5 miesięcy) poszłam do lekarza po południu z mężem i dostałam opieprz, że czekałam tak długo skoro już od rana ta temperatura podwyższona;)

Ja tez chodzielam z dzieckiem to takiej jednej "ku....y" Kazda wizyta byla dla mnie trauma odzywki miala takie ze szok. Balam sie o cokolwiek spytac bo zaraz slyszlam: Przestan Pani, co Pani, malo tego powiedziala mi ze zachowuje sie jakbym byla psychicznie chora wyobrazacie to sobie? Bo martwie sie ze niemowlak nie przybiera na wadze to juz mam przerabane bo jestem przwrazliwiona matka. Na szczescie na ostatniej wizycie wyprowadzial mnie z rownagi powiedzialm jej co o niej mysle wyszlam i chodze do innej przychodni. A teraz wiem nie dam sobie w kasze dmuchac pierdole ich lekarzy jest wielu.

i co podskoczyła małemu temp. po rannym spadku? Czytałam twój wcześniejszy topik.

tak, zaczeła bardzo szybko rosnać dałam znowu panadol i do lekarza. Ja mu chciałam nawet coś powiedzieć ale on normalnie mi przerywał podniesionym głosem i nie dał dojść do słowa... Masakra poprostu. A na koniec przepisał nam lek wycofany z produkcji :D Zwykle chodze do innego lekarza w tej przychodni i jest wporządku, w tym przypadku nie miałam wyboru. Wielki pan bo właściciel przychodni, ale to nie zwalnia go z obowiązku szacunku dla pacjenta ! nie ro