Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropka.w.kropce

Czy to miłość czy przyzwyczajenie?

Polecane posty

Gość kropka.w.kropce

Witam , otóż mój problem jest bardzo rozległej natury... Może najpierw rzucę światło na sprawę: Jestem z moim mężczyzną już (bądź tylko, zależy jak na to spojrzeć) 4 lata. Razem mieszkamy od dwóch lat, jesteśmy zdani tylko na siebie. Oboje pracujemy, ale na zupełnie innych stanowiskach. Mieszkamy za granicą z dala od naszych rodzin. Przez okres 4 lat mieliśmy kilka poważniejszych sprzeczek przez które się rozstaliśmy, ale wrócilśmy do siebie. W zasadzie zawsze ja zrywałam relację... Pierwszy raz zdecydowałam tak ponieważ tłamsił mnie ten związek... Co to za bycie ze sobą " Dziś idziemy do mnie a jutro do Ciebie" zero rozrywek i w ogole, zreszta mielismy po 18 lat. Zawsze wymowka był brak kasy na cokolwiek z jego strony, więc ja musiałam wszystko aranżować i często wykładać ze swojej(rodziców w tedy kieszeni). jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami więc nie mamy doświadczenia za dużego jak to za pewno ktoś tu zaraz stwierdzi choć ja tak nie uważam.... Chodzi o to że choć on sie trochę zmienił, to ja wciąż się nudzę w tym związku... Nie chce go zoostawić bo znamy sie tak długo i wiemy o sobie tyle... Przyzwyczailismy się już;) przynajmniej ja... A on zrobi dla mnie naprawde wszystko, jest mi tak wstyd... Ale z jego strony nie ma żadnej inwencji... zero spacerow bez mojej inwencji ani nic co mogłoby być romantyczne... Egzystujemy sobie tak razem praca a potem dom ja na popołudnie do pracy a o rano... wiec widujemy sie tylko wieczorami... Nie mam nawet ochoty na sex... nie wiem co mam zrobić kompletnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobić?
A może by tak szczera rozmowa? Nie widzisz w tym teraz nic nadzwyczajnego więc nic nie tracisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka.w.kropce
Rozmowy są ale nic nie daja na dłuzsza mete... to skomplikowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobić?
więc mówisz wprost. Nie czuję tego,nie przykładasz się i albo przyłożysz albo rozstanie bo potrzebuję czegoś konkretnego + dodaj jakieś tam bzdety o miłości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sky spy
jaka tam rozmowa??? O czym??? Zadając pytanie w temacie sama sobie odp. Miłość jest zupełnie czymś innym i nie wątpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W międzyczasie miłowania się inne rzeczy musza się dziać, ludzie się poznają, zaczynają na siebie liczyć, w pewien sposób uzależniają i dopasowują się do siebie, w końcu dobrze im ze sobą w każdej sytuacji i osiągają satysfakcję nie szukając niczego więcej. A wy? Czy poza miłością coś wspólnie wypracowaliście, co by was satysfakcjonowało i trzymało razem nawet jeśli serce już nie ma nad wyraz częstej tendencji do wyrywania się ze swej klatki? Bo bez tego ni rusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×