Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajaaaa

Nie traktujcie tego jako przechwalanie ja poprostu pytam

Polecane posty

Gość Kajaaaa

Czy młode małżeństwo z jednym dzieckiem zarabiające miesięcznie 10 tyś to dużo czy mało. Zaznaczam , że mamy kredyt na mieszkanie na który idzie około 2 tyś miesięcznie. Ja kiedyś myślałam , że to dużo ale w dzisiejszych czasach to nie jest jakaś oszalamiająca kwota. Brakuje nam na przyjemności nie kupujemy sobie często ciuchów, nie jeździmy na wakacje za granice , nie szastamy pieniędźmi więc ile trzeba zarabiać żeby godnie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwww
Wiesz, jeśli to faktycznie nie przechwalanie, to w przeciwnym razie pytanie jest po prostu głupie a ty co najmniej odrealniona. Sprawdź jaka jest średnia krajowa oraz otwórz oczy i zobacz jak żyją ludzie, zamiast pisać bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że jednak trochę
szastacie kasą, my mamy 8300 na życie tylko bez dziecka i też mamy kredyt i co miesiąc nam zostaje, różnie raz więcej raz mniej, ale co miesiąc oszczędnośći się powiększają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak zdolnosci kredytowej
Zależy, co rozumiesz przez pojęcie "godne życie". Jeśli chcesz często kupować ciuchy, jeździć na wakacje itp. to faktycznie kwota 10 tys. każe się nieco ograniczać ;) Ale uwierz mi, 90 proc. czytających to chciałoby mieć tyle co miesiąc do dyspozycji, a mimo to jakoś żyje :P Więc śmierć głodowa Wam nie grozi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhuh83
my mamy 1 dziecko, ja jestem na urlopie wychowawczym,zyjemy z 1 pensji męza ok 2 tys. i starcza nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna243
po oplacenie rachunkow i kredyty zostaje wam jakies 6 tys. Przepraszam bardzo na co to wydajesz skoro nie jedzisz na wakacje i nie kupujesz ciuchow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssswqswqswqdwqdwqdr43t56y657u6
my mamy na zycie okolo3,500 na caly miesiac plus dziecko(woj. zachodniopomorskie)to dopiero masakra, wogole sobie pozwolic na przyjemnoci nie mozemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
Wiem jakie są realia i to mnie przeraża . W sumie większą część z tego zarabia mój mąż ja mam niewiele. I naprawdę nie żyjemy jakoś w luksusach prowadzimy normalne gospodarstwo domowe. A możemy my coś robimy nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traktorzystka z pola
Ale macie 10 tyś wspólnie i czy to jest netto? Mi akurat by wystarczyło. Mamy z mężem + dziecko, połowę mniej i kredyt na ok.1000 zł, a jeszcze staramy się odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A gdzie link
To zależy do jakich standardów przywykłaś. My mamy połowe tego co Wy i żyjemy normalnie ma poziomie. Nie szastamy pieniędzmy na lewo i prawo. Ubieramy się nie bylejak, ale nie w firmowe ciuchy bo to nam do szczęścia nie jest potrzebne, buty kupuje na targu... Na wczasy jeździwmy co roku na 2 tygodnie do ciepłych krajów typu Egipt, Tunezja, Teneryfa - hotele 5* - niektórzy myślą, np. z rodziny że zarabiamy kokosy, ale MHY tylko potrafimy gospodarować pieniędzmi i tyle w tym temacie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie obraz sie ale wedug mnie
to nie jest duzo. BYl taki czas w moim zyciu, gdy razem z mezem zarabialismy miesiecznie ok. 25 tys. i wydaje mi sie, ze to byly fajne pieniadze na nas dwoje i male dziecko. rachunki i oplaty wynosily nas ok. 5 tys. ale mimo to dobrze nam sie zylo. Acz bez jakiegos przesadnego szalu. Wiadomo, kazdy ma inne potrzeby i inne oczekiwania. Teraz z tamtymi zarobkami majac dwoje dzieci w szkole i przedszkolu i przy tamtych oplatach, nie byloby az tak kolorowo. A zarabiamy znacznie mniej bo przyszedl kryzys i jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
nie no tak zostaje nam jesteśmy w stanie odłożyć miesięcznie 4 tysiąca z tego. Ale właśnie jak na coś zbieramy to odkładamy i przyjemności nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonitwa mysli
mysle ze to takie minimum zeby zyc spokojnie bez szlenstw w sytlu fajnych wakacji, ciuchow, itd.... My tez jakos tyle mamy i wiem jak jest, na wakajce to bysmy musieli po 200 zlmiesiecznie odkladac 2 lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgdfvdf
szastacie kasa i tyle, tez zarabiamy sporo, tzn mąż, ja 1/3 tego, mamy kedyt w wysokosci 3000zl..i zygac mi sie chce na samą mysl, ale na wakacje jezdzimy co roku, żyjemy normalnie i co miesiąc trochę odkładamy, zawsze kupuje sobie lub małej jakies ciuchy, raczej na wyprzedażach, na jedzenie, mleko , pampersy idzie 2000 zl, zrob sobie liste na co wydajesz pieniądze, moze są tam jakies niepotrzebne pierdoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
6 tyś no co ty Dziecko kaszki,zupki,pampersy, jakaś zabawka, lekarz i takie tam to około 600 zł miesięcznie jak nie więcej, paliwo, życie to znaczy jedzenie, środki chemiczne i takie tam około 2 tyś, rachunki i kredyt 2,5 tyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traktorzystka z pola
to zależy co jecie, gdzie bywacie, jakie sa wasze oczekiwania względem urlopu, czy dużo wydajecie na ciuchy. Nam wystarczy skromny pensjonat w górach, gdzie doba za os. to max. 40 zł, oboje lubimy proste jedzenie: dużo kasz, warzyw- na szczęscie rodzice i teściowie mają działkę:) ubrań mam z czasów przed ciążą, jedynie oboje mamy fioła na punkcie dobrych butów, ciuchy moga być z lumpexu. Dziecko ma ubrania po dzieciach koleżanek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
tak te 10 tys to netto razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
Ja, maz i dziecko zyjemy za 3500 zl na miesiac, w tym kredyt prawie 1000 zl. I nam starcza na wszystko-jedzenie, ciuchy (moze nie co chwile, kupuje jak potrzebujemy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
Z takimi pieniędzmi i naszymi wydatkami odkładałabym miesięcznie około 7000. Mamy miesięcznie 5000 (około), po opłatach i innych koniecznych wydatkach odkładam na życie 1100-1500 zł, reszta oszczędności. Rodzina 2+2, włąsne nieokredytowane mieszkanie, fakt - małe miasto, wielka płyta, ale my jesteśmy szczęsliwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
Bywać raczej rzadko gdzieś bywamy. Jemy chyba to wszyscy wędliny, sery, gotowe pierogi, parówki, pieczywo, mięso ,ryże, kasze ,ziemniaki, owoce, serki, jogurty..... Obiady akurat przynosi nam teściowa więc na nie nie wydajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
aha:) i nie żyję na pasztetach:) Obiady domowe, zupy podstawą, na drugie danie róznie, na co mam czas, ale nie są to kartofle w mundurkach:p bo i smak schabu znamy:p Trzeba dobrze rozłożyć wydatki i tyle. Ja zaplanowaną kwotę na życie dzielę na 4 i tego się trzymam, wiem, ze zakupy weekendowe pochłaniają najwięcej kasy, ale i po weekendzie zostają spore zapasy w lodówce i tak ze 2 dni spokojnie można tylko chleb dokupywać i mleko ew. Obiady zwykle robię na dwa dni, oszczędność i czasu, i pieniędzy. Jakoś nie czujemy braku czegokolwiek, no może kawioru, krewetek i małż:p:p:p ale tego nie lubimy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
wiesz tak se myślę nie zgodzę się z Tobą. Kiedyś mieliśmy razem około 6 tys i zyliśmy tak samo no z wyjątkiem że wtedy mniej odkładaliśmy i dłużej na coś zbieraliśmy. Niewiem mi się wydaje że nigdy nie ma wystarczająco kasy w miarę głodu apetyt rosnie czy jakoś tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewna yczka
bez względu na to , ile się zarabia, powinno się odkładać co najmniej 10% swoich zarobków. Nie pogarsza to w żaden sposób poziomu życia, a daje jakieś zabezpieczenie. Oczywiście może to być więcej niż 1000 zł miesięcznie w Waszym przypadku, albo na razie mniej :). Po prostu odkładacie jakąś tam kwotę nie do ruszenia. Po roku masz np 12 tys i można albo zbierać dalej - np na samochód, albo pojechac na fajne wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
u nas wizyta codzienna w sklepie to 40 złotych, a w markecie co kilka dni to jest 100-150 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
To prowo? Obiadki od tesciowej? i jeszce narzekasz? Ja z takiej kwoty to tez bym z 7 tysiakow odlozyla spokojnie. Bo mnie akurat zagraniczne wakacje nie rajcuja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
my odkładamy a to na jakieś meble a to odkładaliśmy teraz na drugi samochód. Chodzi mi o to po odliczeniu tego co odkładamy nie zostaje nic a jakbyśmy brali te z kupki to znów mało byśmy odkładali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy gdzie miszkasz jak w stolicy to jest to takie komfortowe minimum (zakladajac ze chcesz dziecko wysylac do dobrego przedszola, na zajecia, sama chcesz cos zobaczyc, wyjsc kilka razy do knajpy itp). Na mniejsze miasto to spokojnie wystarczy i 6 tys albo mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
ale napisałaś, że odkłądacie 4000, to dużo, więc nie wiem, w czym kłopot:) bo gdybyście szaleli i nie odkładali, gdybyście nie mieli celu na który zbieracie kasę ... ale skoro macie cel i na to odkładacie, to nie widzę nic strasznego w takim rozłożeniu wydatków i obciążeniu kredytem jeszcze. Wydajecie 6000, 4000 odkładacie. W 6000 jest 2000 kredytu. Pozostałe 4000 to sporo, zakładam, ze z tym utrzymanie auta siedzi (paliwo), pewnie kila setek. Może jest coś jeszcze o czym nie piszesz. Ja w najbardziej rozrzutnym miesiącu na naszą czwórkę wydaję na utrzymanie z chemią biorąc 1700 zł ... a nie piorę w najtańszych proszkach (persil, vizir, ariel). Nie wiem, musisz przeanalizować paragony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 tys netto???
no nie zartuj ze ci nie wystarcza :o mamy jedno dziecko, malutkie wiec ja w tej chwili nie pracuje. zyjemy z pensji meza 2300 zl. do tego co mies odchodzi 550 bo maz placi alimenty na syna z poprzedniego zwiazku. nie mamy kredytu, udaje nam sie odlozyc co miesiac troche kasy. na przyjemnosci nie mamy bo sa wazniejsze wydatki. jest ciezko ale dajemy rade. po prostu zyjemy bardzo skromnie zeby za jakis czas odbic sie od "dna" i zyc normalnie. pytasz czy 10 tys netto to duzo czy malo? kobieto za taka kwote to ja bym zyla jak ksiezniczka! zrob rewizje swoich wydatkow bo najwyrazniej trwonisz kase na pierdoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
jak prowo. Powiedz mi jak z tej kwoty byś odłożyła 7 tyś . Jak sam kredyt z rachunkami to około 2,5 tys to co za 500 zł bys się utrzymała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×