Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajaaaa

Nie traktujcie tego jako przechwalanie ja poprostu pytam

Polecane posty

Gość jan niezbedny
zalosna jestes i tyle w temacie,srednie zarobki w woj Lubelskim to 1500zl ale na to trzeba robic wiecej niz 8 godz,jesli 2 osoby pracuja to ok 3tys maja miesiecznie i tez kredyt i dziecko i maja sie w co ubrac i co jesc a ty pierdolisz o 10 tysiacach,tyle to niektorzy rocznie zarabiaja np na kasie czy w ochronie,zejdz na ziemie i nie pierdol bredni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
To ja nie wiem, na co wydajesz kase. Ja kupuje wiele w promocjach, np. mieso (kupuje wiecej i mroze), kawe. Tyle marketow u mnie w miescie, ze zawsze sie cos taniego znajdzie w promocji wlasnie. dodam, ze auto mamy. No i te 3,5 to zarabiamy razem. Chodzimy na rozne zmiany, zeby nie wynajmowac opiekunki. I jakos nie narzekamy na nasze zycie... no moze ja teraz troszke, bo siedze w domu z angina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he 10 tysi i brakuje
To chyba żart????!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
nie napisałam o tym żeby się licytować. wiem że ludzie mają po 3 tys i zyją . Gdybym miała utrzymywać się sama to nawet tych 3 tyś bym nie miała tylko mniej. Topik załozyłam bardziej z tego względu że jakie są realia dzisiejszych czasów. Żeby spłacać kredyt, mieć dziecko, odkladać na coś: meble, samochód czy poprostu na nieprzewidziane zdarzenia to z takiej kwoty nie wiele zostaje na ciuchy przyjemności i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
Ale co tu się nie zgadzać. Skoro z 10000 zdjać 2000 kredytu masz 8000, z tego oszczędności 4000 i 4000 zostaje na 4 tygodnie życia. Po 1000 na tydzień. Skoro mówisz, ze codzienne zakupy to 40 zł, no dajmy i 50 zł, to od poniedziałku do piątku daje to 250 zł, plus weekedn, niech bedzie i 200, masz więc 450 zł, co jest z pozostałą częścią - czyli 550 zł???? Ile z tego na paliwo idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
paliwo 500 zł , dziecko 600 zł, lekarze , nie mówiąc o szczepieniach na które jedneg miesiąca wydałam 400 zł ale wiado to nie co miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####g
ojejku, do tej pory myślałam, że zaliczam się do warstwy średniej, ale teraz już widzę, ze do biedoty... Mój mąż zarabia 2 tys, ja mam ok 500 zł tzw kuroniówki, mamy niespełna roczne dziecko, kredyt 600 zł do spłacania, dwa samochody, i jeszcze coś tam odkładamy na budowę (mieszkamy w nowym, niewykończonym domku). Ale jakoś nie uważam, że mamy biedę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
Nie rozumiem idei tematu? Bo mam wrażenie, że albo czegoś nie piszesz, albo co ... bo kurcze, z twoich danych wynika, że zostaje ci całkiem pokaźna kwota na tydzień, nawet jak z tego dasz na chemię (a nie wierzę , ze każdym tygodniu musisz), to uważam, ze i można zmieścić się w mniejszej kwocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że musicie bardzo rozrzutnie gospodarować kasą :) tez mamy jedno dziecko i na mieszkanie wydajemy mniej więcej tyle ile piszesz, jednak w miesiącu wydajemy nie więcej niż 5-7 tysięcy i na wszystko nam starcza, w ogóle nie zmuszamy sie do żadnego oszczędzania i jeśli nie idziemy akurat np na wesele albo nie wyjeżdżamy na żadne weekendy w spa itp to spokojnie nam to spokojnie mieścimy się w tej kwocie a reszta zostaje na koncie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
paliwo 500 zł na miesiąc rozumiem???? lekarz i szczepienia - nie co miesiąc ... raz może i nazdwyrężyło budżet, ale nie co miesiąc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
no dobra, cisnę dalej (jestem ekonomistką, więc wybacz):P 600 zł kosztuje dziecko ... podaj mi listę wydatków z ostatniego miesiąca, wiek dziecka / zaznacz wydatki, które ponosisz co miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
a pytam, bo mam dwoje i nawet przy mega obciązonym miesiącu z lekami nie wydaję tyle na dwójkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
jeszcze raz: kredyt i opłaty 2,5tys paliwo 500 zl dziecko 600zł odkładanie 4 tyś zakupy ,lekarze,2,5 tyś 40 zł dziennie to 1120 zł co jakiś czas tak jak pisała 100-150 zł i wiadomo coś tam zawsze wypadnie albo jakaś impreza rodzinna to wiadomo prezent , albo gdzies się idzie w gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kali890
zastanawiałam się nad tym samym co autorka wątku teraz zarabiamy z mężem ok 18.000 pln, z tym że ja jestem na działalności gospodarczej jak urodzi się dziecko, przestanę pracować i będę miała 1.000 pln z groszami macierzyńskiego, w sumie będziemy mieć ok 9.000 pln na siebie i dziecko mamy 2.500 pln kredytu, więc zostaje 6.500 pln mamy oczywiście oszczędności, ale po urodzeniu dziecka, jak już przestanę pracować, wolałabym z nich nie korzystać wiadomo - wózek, meble do pokoju dziecięcego kupimy z tego, co mamy odłożone, ale potem chciałabym, żebyśmy żyli z tego, co wpływa na bieżąco, bez uszczuplania oszczędności i mam wrażenie, że te 6.500 pln to tak ok, ale bez szaleństw po opłatach zostanie pewnie max 5.000 pln mieszkamy w dużym mieście, jadamy często w knajpach, chcielibyśmy też gdzieś powyjeżdżać do tej pory nie musieliśmy liczyć wydatków, teraz pewnie założę tabelkę w excelu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoggacia
Wiesz co,ja ci radze wprowadzic zwyczaj prowadzenia ksiazki rozchodow. bo ci sie wydaje,ze nic nie kupilas,a jak sie wszystko co do grosika zapisuje,to jest czarno na bialym-tu pare szmatek dla dziecka tam whisky tu pizza zamowiona tam jakies duperele i sie uzboera. kazda sume mozna przepieprzyc to zaden problem. No i moze zarcie kupujecie drogie i tu by kozna rozsadniej kupowac. nie od razu makaron leader price,ale mozna kupic dobry makaron za x zl albo za 3x. Jak zaczniecie swiadomie wydawac pieniadze i wszysyko notowac,to zobaczycie gdzie to znika. A zarabiacie swietnie i chyba malo ktora rodzina ma tyle do dyspozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicnic
Kajaaaa my tez mamy na m-c ok 10tys, od 8-12tys. nie mamy kredytu - oszczedzilismy na mieszkanie. i powiem tak: na samo zycie 10 tys to duzo. Tylko ze my np. oszczedzamy m-cznie ok.7 tys. na dom/wieksze mieszkanie. Wiec w praktyce mamy tyle samo jakbysmy mieli na wydanie 2-3 tys. co juz nie jest tak duzo. Kupujemy w lumpeksach, oszczedzamy na kazdym kroku, lapiemy rozne fuchy. Fakt ze pozawaly sobie na szynke za 30zl/kg bez zastanawiania - ptzyklad. Podsumowujac: zachowujemy sie tak jakbysmy zarabialai 2-3 tys. a reszte oszczedzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
Rate kredytu mam 800 zl. Na czynsz i oplaty 450 m-c (oszczedzam wode i prad). Zreszta, co ja Ci tlumaczyc bede? Nam tyle starcza, od malego bylam nauczona nie trwonienia pieniedzy. Nie kupuje w osiedlowych sklepach, wole isc np. do Biedrony czy Netto choc by tylko po chleb i sok. U mnie w miescie sa rodziny, ktore zyja za 2500-3000 zl na m-c, maja jedno, czasem wiecej dzieci. Co miesiac sobie pisze kartki-juz z obiadami, chemia, oplatami za tel, internet-wszystko sobie wyliczam, na co ile pojdzie. I jakos nie mam w lodowce jedynie pasztetowej. Obiady tez robie normalne. Dla mnie 10 tys. to kupa kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
papmpersy 250 zł zupki,kaszki,deserki pewnie też około 250 zł jakaś zabawka 50-100 zł ubranka 50-100 zł środki pielęgnacyjne 50-100 zł dziecko ma rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he 10 tysi i brakuje
Albo prowo! No bez jaj! Ja mam 1300 zł na życie miesięcznie, bo tyle zostaje po opłaceniu rachunków, kredytu za mieszkanie. I mamy wszystkiego pod dostatkiem. Codziennie na obiad mięso, surówka i do tego czy to ryż, czy kasza lub ziemniaki. W domu zawsze są owoce, dziecko uwielbia melony - które do tanich nie należą, winogrona. W domu zawsze jest i coś na słodko, wędlinę kupuję tylko dobrą po 30-40 zł za kg szynki. Inne rzeczy staram się kupować na promocjach - np ostatnio w Tesco były Huggiesy po 25 zł za paczkę. Dziecko jest ubrane - na zimę miała 3 kurtki i 2 kombinezony, 3 pary butów. Ciuchy czasem kupuję w ciucholandzie, czasem w pepco czy textil markecie - zależy od jakości. Poza tym z tej kasy kupuję jej zabawki a ma ich tyle, że już nigdzie się nie mieszczą! No chyba, że jakieś małe pudła kupujemy.... Poza tym z tej kasy kupuję również chemię - do kibelka domestos, zawieszki brefa, proszek do prania vizir. I można to wszystko kupować, tylko trzeba to robić rozsądnie, dobrze gospodarować, planować zakupy i obserwować promocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
Rety, kobiety ... :-D No to może przestańce jadać często "na mieście" (hehe, bawi mnie to określenie):p to pochłania niebotyczne pieniądze, zostawcie te przyjemności na weekendy, żeby nie tracić czasu na stanie w kuchni, a w tygodniu róbcie domowe obiady, nie mówcie, że przy małym dziecku nie da się. Wszystko się da, ja bez wielkiej pomocy z dwójką małych (2 lata i miesięczny) miałam dwudaniowe obiady, bo umiałam czas wygospodarować, mąż nie narzekał a i budżet nie trzeszczał. To jest właśnie wielkomiejska moda ... tu kasę topicie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
No własnie, soczki, deserki , zupki w słoikach ... roczne dziecko powinno już zacząć jadać normalnie. NA pampersy też dużo ci idzie ... bardzo dużo. Ja na miesiąc u roczniaka zużywałam 2 paczki, co daje 100 zł. Ja już bym tu zaoszczędziła, na tych dwóch pozycjach ze 200 zł. A musisz pamersy kupować? Są fajne, chłonne i tańsze pieluchy. Też dobrych marek. Tylko nie pisz mi o uczuleniach dziecka, bo to najczęstsze tłumaczenie mam na sens wydawania niebotycznych kwot na pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
Ja na szczepienia dziecka nie wydalam ani grosza. Szczepilam wg obowiazkowego kalendarza szczepien. Moje dziecko 1-3 razy w roku przechodzi infekcje drog oddechowych, ale nie kupuje drogich lekow-skoro istnieja tansze zamienniki. A wiem, ze lekarze potrafia wcisnac lekarstwa drogie. Do lekarzy tez nie chodze prywatnie. No, zdarzylo mi sie raz do okulisty, ale to mialam powazny problem z oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
co miesiąc zabawki??? za 50-100 zł????? małe dziecko nie potrzebuje aż tyle co miesiąc... naprawdę. Ubrania ... mogę zrozumieć co 2 miesiące. Jestem matką, wiem jak moje dzieci rosły i uwierz mi ... nie ma potrzeby, bo dzieciak az tyle nie znosi. Przepraszam, ale uważam, że już w tym punkcie można zaoszczędzić ... rozpierniczasz kasę jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
wiem ale moje maleństwo bardzo nie chce jeść domowych obiadków. Pampersy dziennie zmieniam około 6 sztuk. Teraz kupuje znów papmpersa ale wczesniej kupowałam też baby dream i bylam zadowolona. jednak papmersa są miękkie a te drugie sztywne i dlatego wróciłam do tyhc pierwszych. Z tymi zabawkami wiadomo nie co miesiąc ale np w tym kupiliśmy dwi rzeczy co dało razem 100 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, mam różnych znajomych majętnych i biednych, tak samo w w rodzinie, i zauważyłam że najwięksi krzykacze co do swej sytuacji finansowej to osoby właśnie z pokażna sumką na koncie. Nie wiem czemu tak się dzieje że ludzie na wysokim poziomie finansowym uwielbiają rozczulać się nad tym jak im źle i cięzko. Ciekawe zjawisko :D uwielbiam te "rozmowy na szczycie" gdzie biadolą, nawet ronią łezke jednocześnie pokazując zdjęcia ze swojego blackberry noweg autka za kilkadziesiąt tysięcy i pakując sie na wyjazd w alpy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaaa
ciuchów też nie kupuje w markowych sklepach głównie to ciuchlandy albo pepco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
No i tak-jak dziecko bylo male, to sama robilam obiadki i deserki. Na pieluchy tez mi szlo 100 zl. I kupowalam Pampersy, bo akurat moja mala miala krosty i odparzenia po innych. ale ja szybko zaczelam ja sadzac na nocnik-miala 14 m-cy, wiec pieluch szlo mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz tak se myślę
Ja uważam, że autorka ponaciągała rachunek tu i tam, żeby pokazać, że to tyle kosztuje. Ale fakty są faktami. Niestety dla autorki wniosek jest taki, że rozrzutnie gospodarują pieniędzmi, na dziecko za dużo idzie. Naprawdę nie można tego tłumaczyć, że dziecku potrzeba ... owszem, potrzeba, ale nie zabawek nowych co miesiąc, anie grom wie ile ciuchów. Zwłaszcza, że można właśnie w markowych sklepach trafić na wyprzedażach fajne rzeczy. Tylko trzeba chcieć. To samo jedzenie, skoro jeszcze mają obiady od teściowej i mimo to na jedzenie im tyle idzie ... bez dziecka licząc, bo dzieciak na słoikach ... po prostu coś tu nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####g
Kajaaaa papmpersy 250 zł zupki,kaszki,deserki pewnie też około 250 zł jakaś zabawka 50-100 zł ubranka 50-100 zł środki pielęgnacyjne 50-100 zł dziecko ma rok Moje też ma rok: pampersy dada + husteczki - ok 100zł mleko bebiko 3 - ok 100zł obiady - je to, co my kaszki - hmm 20 zł ubranka i zabawki -okazjonalnie, dostaję ciuchy po siostrzeńcach i od sasiadki, a zabawkami się nie bawi, woli w chowanego, albo sztućcami , miseczkami, garnkami... środki pielęgnacyjne - hmmm pewnie ok 5 zł (szampon i płyn do kąpieli NIVEA BABY starcza mi na ok pół roku, poza tym krem- też używany sporadycznie, żadnych innych kosmetyków dziecko nie ma) Strasznie dużo wydajesz na dziecko,zwłaszcza na te środki pielęgnacyjne, a wszędzie trąbią, że im mniej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjjjjddmqoqo
To moze Twoje dziecko przyzwyczailas do sloiczkow. Ja od samego poczatku robilam zupki sama. sloiczki? Zdarzaly sie tylko na wyjazdach. Kupilam kilka jedynie gotowcow, zeby miec sloiczki, w ktore wkladalam swoje obiadki i potem nawet w trase zabieralam. Zabawki moje dziecko dostawalo na okazje-urodziny, dzien dziecka, gwiazdka, zajaczek. do tej pory tak jest, no chyba, ze czasem wyszukam cos fajnego. Kredki, bloki, plasteline, kolorowanki kupuje na biezaco jak sie zuzyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×