Wrzeszczące bachory w autobusach

Na co dzień nie jestem aż tak agresywna Nie wierzę :D

A jednak :D Wyprowadzam pieski sąsiadki i noszę jej zakupy :D

Zgadzam się, to trochę irytujące.

Trochę? We mnie aż się gotuje jak słyszę takiego potwora :P

Male bachory w wozkach szczypie tak jak matka nie widzi a w tloku, w czasie kiedy autobus hamuje, kiedy ludzie do wyjscia zaczynaja sie przeciskac nie jest w stanie zobaczyc :D a wiekszym "niechcacy" w tych samych styacjach wale lokciem w leb, wlaze z calej sily na noge itd. Zawsze mozna uszkodzic bachora, ktorego boli ale nikt nie jest w stanie udowodnic, ze to stalo sie specjalnie. I juz nawet wycie takiego gnoja mnie nie wkurwia bo wiem, ze wyje z bolu a bol za kare, za wczesniejsze wycie. I gowno zrobicie pierdolone mamuski :D

Wyprowadzam pieski sąsiadki do autobusu prosto do na takie potwory :P

a w tloku wrazimy ci metalowy pręt w tyłek :D

mój wielki pies poszczypie cie po dupsku jak nikt nie widzi

to nie pierdolone mamuśki tylko to święte krowy

sie odezwały :P

:D To sie wzburzyly matki Polki :D Hahahaha! Nic nie mozecie zrobic oprocz popuszczenia jadu na kafe :D Jak macie bachory to ja je jak bachory traktuje - tu stukne, tu uszczypne, tu popchne :P jak ktos ma dzieci to zachowuje sie wrecz milo i pomocnie. ALe na pomoc i usmiech od innych trzeba sobie zasluzyc a nie ladowac sie z obrzydliwym bachorem do autobusu i potem pretensje.... Pamietajcie i obserwujcie jak bachory morde dra w autobusie...moze ja stoje obok :P

PASEK to uspokajacz

autobusy są dla ludzi NIE DZIECI

masz rację, popieram, z buta niech lampucera z dzieckiem zapieprza jak nie umie go zabawić

one są specjalnie tak wychowywane żeby wrzeszczały, bo jak raz zwróciłam uwagę to mnie taka ich maciora czy babka, bo mogła być zarówno jednym jak i drugim wyzwała od głupich starych bab i kazała swojemu wypierdowi dalej wrzeszczeć mówiąc " śpiewaj, śpiewaj, nic złego nie robisz", więc chcąc nie chcąc musiałam się przesiąść na inne miejsce, a nikt w autobusie mnie nie poparł. Dlatego teraz jak widzę taką scenę, to od razu się usuwam, mogą sobie nawzajem łby pourywać a ja nie zareaguję.

Jak mnie stresuje jazda z dzieckiem autobusami:( nie tak łatwo uspokoić płaczące dziecko szczególnie takie paro miesięczne które jeszcze niczego nie rozumie, inni sobie myślą „ czemu ten bachor wyje” a mama takiego dziecka prawie sama płacze ze stresu, coś o tym wiem, i tak- nie każdy rodzic ma samochód