Ci którzy nie biorą przysznica min. 3 razy dziennie to brudasy!!!

A Wy jak uważacie? Dla mnie prysznic jest obowiązkowy rano przed wyjściem do pracy, potem po przyjściu z pracy i przed pójściem spać. Ostatnio poznałam chłopaka który kąpał się tylko na wieczór, był naprawdę przystojny ale po prostu brzydziłam się go dotknąć w dzień. Nawet nie miałam ochoty go pocałować jak się dowiedziałam.

chyba fora ci sie pomylily, to nie na zyciu erotycznym

spoko to zrob sobie tatu na czole "poznam faceta prysznic mini. 3razy dziennie"!

Rano prysznic , popoludniu sie tylko podmywam a wieczorem Kąpiel w wannie. ;]

To jeszcze nic, a moja zona co najmniej 7 razy dziennie, rano jak sie obudzi, potem bezposrednio przed wyjsciem do pracy, jak przyjdzie z pracy, jak sie kladzie do lozka, (czasem jak jest dluga przerwa miedzy poprzednimi to tez bierze), bezposrednio przed seksem i zaraz po, jak mi zrobimy to jescze raz to +2 do tego rachunku dodac nalezy, nie ma mowy o jakims sponatnicznym seksie, nie wiem juz co mam robic, proby rozmowy koncza sie zazwyczaj krzykiem: "NIE BEDZIESZ MI MOWIL ILE RAZY MAM SIE MYC", to juz nie chodzi o zuzycie wody ale o jej psychike, moze ja spotkalo cos zlego i czuje sie brudna a moze ma nerwice natrectw ale nie moge z nia normalnie porozmawiac bo zaraz krzyczy i ucieka od tematu. Prosze poradzcie mi co zrobic. Z gory dziekuje

no jak pracujesz fizycznie albo nosisz plastikowe ciuchy to śmierdzisz... cukrzyce też śmierdzą- ich pot jest straszny... jak ktoś idzie posiedzieć 8 h przed kompem i jedzie samochodem to sory ale jest ok 1-2 razy dziennie kąpiel jest ok :) Panowie - znam kolesia który kapie się 3 razy w tyg. kiedy jest na siłce najczęściej... współlokatory jeszcze nie widzieli aby się kąpał twarz zęby i the end... - to jest hardcore!

ja mam bardzo sucha skore i gdybym mył sie minimum 3 razy dziennie to juz dawno bym dostał raka skory z wysuszenia

Kobiety kąpią się 3 razy dziennie? Może. ja 2 razy. Wieczorem - przed snem i rano. Nie pocę się w pracy - więc trzecia kąpiel to przesada. :)

Proszę, jaki się nam naród czysty zrobił. Taka refleksja mnie naszła, jako brudasa który kąpie się tylko raz dziennie. Za komuny popularny był jeden z dowcipów "o Jasiu": Nauczyciel od polskiego pyta Jasia: - Jasiu, co to za czas 'ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie'? - Sobota wieczór, panie profesorze! Pamiętam jak jakiś czarnoskóry gość z Afryki dziwił się przed kamerą TV, że u niego w rodzinnej wiosce źródło wody było położone jakieś 3 km od domu, ale każdy codziennie dreptał się kąpać, a w Polsce wszyscy mają wodę pod nosem w domach i kąpią się raz w tygodniu. Dziś, w dobie pań które brzydzą się dotknąć ludzi którzy kąpią się rzadziej niż trzy razy dziennie, wszyscy starają się o wstydliwych zwyczajach sprzed 20 lat nie wspominać.

Czasy kąpieli w soboty minęły - o podgrzewaniu wody ludzie w komunie pojęcia i potrzeby nie mieli - wychowałam się na wsi. Kąpałam się latem z braćmi pod starą pompą na rękę. :) Przejedź się tramwajem latem - kiedyś ludzie tak nie cuchnęli - teraz to prawdziwa zaraza i zmora - syf, malaria! Blleeehhh...