Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajkaaaaaaaa

codzienne drinkowanie

Polecane posty

Gość pytajkaaaaaaaa

no wlasnie, czy to już alkoholizm? moj facet dzis wyrzucił półlitrową butelkę po wódce, a kupił ją w niedziele (ja nie wypiłam nawet łyka) czy to normalne tyle pić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noitotakwlasnie
pił pół litra przez 5 dni? to jakaś ciota a nie facet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
poważnie pytam, czy powinnam się tym martwić? Bo jest tak, że tego sie nie widzi, czyli pijany nie jest, nie awanturuje się, ot taki wieczorny drineczek lub piwko. Ale jak się wyrzuca te rzeczy, to nagle okazuje się że jest tego sporo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czara Goryczy
no wiesz..takei coś może prowadzić do uzależnienia "eleganckiego" przecież to wiadomo.... powinien sobie zdać sobie sam sprawę z tego, bo jeśli co wieczór by wyluzować się po pracy musi wypić drinka to już problem...... co innego przy tzw. sobocie coś łyknąć, a co innego gdy staje się to warunkiem zaśnięcia w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poważnie pytam, czy powinnam się tym martwić? " a ukrywał przed tobą tą falszkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
nie musi pić, ale lubi, ot taki drineczek i tyle. A z drugiej strony zdrowie... już raz miał stłuszczoną wątrobę (a ma 29 lat!), niby, że przytył za dużo (czyli ważył z 96 kg przy wzroście 184) więc nie wydaje mi się żeby to była jakaś ogromna nadwaga. ALe zrzucił, nie pił i wszystko wróciło do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
nic nie ukrywa, barek sobie jest i tyle, mój ojciec pił, ale on to PIŁ, a facet tylko sobie właśnie tak drinkuje - dlatego mając na przykładzie ojca i jego nie mogę nazwać faceta alkoholikiem, a z drugiej strony mnie to martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popros go by codzienny drink zastąpił codziennym bieganiem zobaczysz co powie ? Jesli odmówi albo powie ci że zgłupiałaś to juz wtedy zacznij szukać pomocy w poradni odwykowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a facet tylko sobie właśnie tak drinkuje " codzienne drinkowanie to juz alkoholizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
to jest takie tłumaczenie: jeden drink? przenież nie muszę pić. Schudł, nie ma po co biegać (jeżdzi rowerem), ale do zakupów wódeczka zazwyczaj wpada do koszyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schudł, nie ma po co biegać" ale on nie ma biegac by schudnąc tylko ma biegać po to by zmienic nawyki By codziennego drina zastpaic codziennym sportem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pije tak dzień w dzień?
czy po prostu teraz tak się złożyło, że parę dni pod rząd walnął sobie drinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
ma dni przerwy, ale jest ich mniej niż dni w których drinkuje. Jak dostał np. na urodziny alkohol np. wino, którego nie lubi to i tak spije. Moje wino stało, to lampka, lampka i po winku. Dziś zajrzę do barku, ale nie podejrzewam, żeby za wiele zostało (a na święta dostał pewnie z 7 l. alkoholu) - w sylwestra nie wypił nic z barku, bo kupił sobie piwo (wiem że wyrzucał raz sporo butelek - wódkę chyba miała ze 3 l, dwójniaki - takie z miodem, wino, pewnie jakieś whiskey więc barek pewnie opustoszały powiem tak, tego w ogóle nie widać, że pije, dobiero jak wyrzuci, to okazuje się że jest tego sporo np. przez 4 dni 0,5 l wódki i pewnie ze 3-4 piwa (nie liczę i nie zaglądam) to moim zdaniem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sylwestra nie wypił nic z barku, bo kupił sobie piwo (wiem że wyrzucał raz sporo butelek - wódkę chyba miała ze 3 l, dwójniaki - takie z miodem, wino, pewnie jakieś whiskey więc barek pewnie opustoszały" czy jeszcze masz jakieś wątpliwości odnosnie tego że masz faceta alkoholika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak, tego w ogóle nie widać, że pije, dobiero jak wyrzuci, to okazuje się że jest tego sporo " następny objaw choroby alkoholowej spija sporo alko a nic po nim nie widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
właśnie dlatego nie wiem czy jest problem... bo mój ojciec to pił, przewracał się, awanturował itp itd a tu nic takiego nie ma, stąd moje pytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mój ojciec to pił, przewracał się, awanturował itp itd" ja pierdole dobre masz postrzeganie alkoholizmu :) To że sie nie przewraca i nie awanturuje to dobry znak może jeszcze z tego wyjśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkoholik to nie tylko zataczający się, śmierdzący i wulgarny menel. Pozdrawiam🌼 alkoholiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Autorko, obyś nie stała się ofiarą stereotypu w sprawie alkoholika. No i osobą współuzależnioną przy okazji... To nie jest tak, że osoba, która ma problem z alkoholem musi leżeć na chodniku albo na klatce schodowej. Nie musi pić na umór, nie musi się póki co awanturować. mechanizm choroby alkoholowej zaczyna się od zaprzeczania, że ma się problem... piję, bo chcę; w każdej chwili mogę przestać itd itp. Potem juz następuję utrata kontroli i totalny chaos. W którym i Ty będziesz uczestniczyć. A te wyniki z wątroby? To takie dośc charakterstyczne dla osoby, która pije zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
to prawdą z tą wątrobą to wyszła masakra - tak naprawdę to moim zdaniem ona ukazuje, że ten wypijany alkohol, którego na co dzień się nie widzi, jednak jest spożywany i działa na organizm a właśnie cięzko jest dostrzec róznicę między odprężaniem się przy drinku a już uzależnieniem. pytanie, jak to w takim razie odnosi się do rzeczywistości, bo generalnie to picie w niczym nie przeszkadza na co dzień, co znaczy, że będę współuzależniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
a problemów się nie zapija, tylko rozwiązuje! a problemy ma (od pół roku większe), ale wątrobę to miał stłuszczoną już rok temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna naturalna blondyna
Chcesz sprawdzić? Zaproponuj abstynencję do świąt chociaż. Tak prozdrowotnie :) Ciekawe, czy wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Teraz tylko jest na drinkowaniu a później zacznie się na piciu do nieprzytomności albo na kilkudniowym maratonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wild night
na razie picie nie przeszkadza, ale potem się pogłębi i zacznie przeszkadzać. "a właśnie cięzko jest dostrzec róznicę między odprężaniem się przy drinku a już uzależnieniem." i ciężko, i nie ciężko. ja lubię się odprężyć przy drinku, po czym przez 3 miesiące nie piję bo nie mam po prostu ochoty ani okazji. codzienne odprężanie przy alkoholu kiepsko wróży :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajkaaaaaaaa
właśnie jestem starsza he he własnie moim zdaniem róznie to bywa, jedni się staczają inni nie, np. jego tata też drinkuje (wiadomo, że na zdrowie wpływa), ale poza tym pracuje, pomaga dzieciom... w sumie tylko pracuje i wypoczywa hmmm tak sobie teoretyzuję, bo i tak ten związek jest na umarciu (drinkowanie akurat mi nie przeszkadza najbardziej, ma dużo gorszych cech)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×