Przeżyłam dwukrotnie własną śmierć

Pierwszy raz był dawno ,byłam małolata, wracałam z kolezanką tramwajem, czekałyśmy na ''18'' , kolezanka chciała tym jechac , ja powiedziałam odrazu ze poczekamy na ''16''. Wieczorem w kurierze mazowieckim usłyszałam ,że ta 18 którą miałysmy jechać miała wypadek , 6 osób rannych , jedna w cięzkim stanie trafiła do szpitala po czym umarła. To było przeczucie które uratowało moje życie/zdrowie. Kilka dni później przysniło mi się to , jechałam tym tramwajem ,uderzyłam głową w kabine maszynisty. Drugi raz był kilka dni temu, we śnie przezyłam własną śmierć, bolało to okropnie, bol nie do opisania, dusiłam się ,coś mnie uderzyło mocno w głowe ,nie mogłam zlapac oddechu,. Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy i prawej stronu brzucha - tu gdzie ''dostałam'' we śnie ,w okolice wątroby, miałam siniaki po dwóch stronach brzucha jakby ktoś mnie trzymał z całej siły. W taki sposób umre. Takich przeczuć miałam więcej w ciagu zycia, śniło mi się moja babcia coś z nią złego sie działo ,nie wiedziałam co , miałam wtedy 11 lat. Równy tydzien poźniej był telefon ,że babcia zmarła w szpitalu. Równe dwa miesiące pozniej dziadek. Wiem ,ze to śmieszne ale czy ktoś miał podobnie?

jesteś wierząca ?

kościoła sie brzydze ,każdej religii ale w Boga wierze, w Boga jako siłe która stworzyła ten świat ,nie jako postać znaną z bajek typu biblia. Wiem ,że to on mnie ostrzegł ,ze chce zebym dłuzej zyła i wypełnila jakąs misje , może mam pomagac ludziom? Dzieki temu uratowałam moją kolezanke , zaluje ze nie ostrzegłam babci . Pękł jej wrzód ,potem krwotok wewnetrzny, gdyby wiedziała wcześniej to by pojechała na pogotowie i by jej pomogli.

idz sie lecz poki nie bedzie za pozno :D

jem kupe

a ja ci wierze.a powiedz mi skad to przeczucie ze umrzesz a taki sposob ?