Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowosctopodstawa

Jestem kobietą, kocham kobietę. Myśli samobójcze.

Polecane posty

Gość anonimowosctopodstawa
Myślę, że najważniejsza w życiu jest właśnie miłość! Zanim pokochałam M. myślałam, że ta cała 'miłość' polega tylko na pociągu fizycznym i przyzwyczajeniu się do drugiej osoby. Tak to postrzegałam. Ale teraz wiem, że miłość istnieje i jest to coś wyjątkowego, nie da się tego opisać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, że Ci się ułoży. Jeśli dobrze liczę, to od czasu gdy moja dziewczyna mnie zostawiła minęło już jakoś pół roku (byliśmy razem kilka lat). Doskonale rozumiem jak się czujesz. Praktycznie przez cały ten czas byłem na antydepresantach i mijały kolejne miesiące a mi dalej było ciężko. Był moment, że wpadałem w panikę na samą myśl, że tabletki mi się kończą. Teraz od 2 tygodni nie mam już leków, no i mam sporo ciężkich chwil (i ogólną bezsenność), ale czuje, że naprawdę można z tego wyjść. Osobiście uważam, że powinnaś zaakceptować siebie. Wiem, że w Polsce zdarza się dość sporo homofobów i jesteś przestraszona samego przyznania przed samą sobą, że możesz być homo/bi seksualna. Wiedz jednak, że nie każdy taki jest. Wiem, że to nie jest Twój największy problem teraz, ale wiedz, że jest wiele więcej tolerancyjnych ludzi niż mogło by Ci się wydawać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamCieMojaM
Po moim slubie ona urwala kontakt i do tej pory ani ona ani ja nie probowalusmy odnowic. Tesknie ale tak jest chyba lepiej a na pewno uczciwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Ja na studiach przeżyłam miłość do kobiety, ona mnie uwodziła, kokietowała, czarowała. Jeżdziłyśmy razem na koncerty, do kina, do teratru. To było niesamowite doświadczenie, świetnie się rozumiałyśmy, wystarczyło nasm spojrzenie, by wiedzieć, co druga ma na myśli. Były też kłótnie, ostre, ale zazwyczaj było ok. Każdy dotyk był czułością, zrozumieniem, magią, akceptacją. Potem, nasze drogi się rozeszły. Rozstałyśmy się. Było ciężko. Po paru latach dowiedziałam się, że wyszła za mąż, urodziła synów. Ja też mam męża, dziecko, inne życie. Ale będę o niej pamiętać zawsze, myślę, że ona o mnie też. Czasem wymieniamy się smsami, ale nie wspominami minionych lat, piszemy o tym, co jest; o narodzinach dzieci, o pracy, o problemach/radościach dnia codziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham Wiele Lat Też M...
jA KOCHAM JUŻ WIELE LAT I LECZENIE CZASEM NIC NIE DAJE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fem49
Ja tez jestem M.moze to o mnie chodzi. Wiem co czujecie.nie da się opisac jak cięzko jest kochac i nie móc nic zrobic w tym kierunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fem49
Ja tez jestem M.moze to o mnie chodzi. Wiem co czujecie.nie da się opisac jak cięzko jest kochac i nie móc nic zrobic w tym kierunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała wyksztalcona
A jednak i mnie dopadło. Ciepło .czystosc.piękno.wspolne pragnienia. to jest to.co nas pociąga i zbliza do osob tej samej płci. Ciezko jest zyc z myslą.ze obiekt poządania moze nigdy nie byc z nami. Tez ma imię na M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham też wiele lat M
czas podobno leczy rany....nie nie leczy ja kocham i będę kochała bez względu na to co Ona teraz o mnie myśli i jak bardzo jeszcze mnie zrani......bo wiem ze to zrobi.... Kocham ale już nie walczę.... życzę Ci szybkiego dojścia do równowagi emocjonalnej? choć czy to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtek179
Wiesz, że Ci.zazdroszczę. Tego, że mogłaś ją poczuć, przytulić, pocałować... Wybacz jeśli te słowa Cię ranią, wiem, że mineło trochę czasu ale wiem też, że Ty nadal pamiętasz i nigdy nie zapomnisz. Bo TEGO nie da się zapomnieć. Ja jestem w 2 liceum, zawsze uczyłam się bardzo dobze, pzynajmniej zdaniem innych...ale po tym jak zakochałam się w mojej pzyjaciółce nie potrafię żyć. Nie umiem się skupić na niczym. Siedzę i tępo patrzę w książki, stale płaczę, cierpię...bo to niewyobażalnie boli. Powiedziałam Jej to choć wiem, że jest hetero. Ale nie mogłam wytrzymać, bo...tak bardzo ją kochałam i nadal kocham. Nie umiem przetrwać dnia kiedy nie napisze do mnie. Nie jesteśmy ze sobą, ale badzo bym tego chciała. Oddaliła się ode mnie, a ja winię siebie za to to czuję. Tak bardzo pragnę jej przytulić, szepnąć, że ją kocham...pocałować. To tak bardzo boli. Na dodatek muszę się uczyć choć nie daję rady i ukrywać to wszystko przed rodziną bo oni są bardzo nietolerancyjni. Wykańczam się, biegam, dużo bo wolę by bolały mnie mięśnie niż miejsce po sercu, któe jej oddałam. Jeszcze na dodatek straciłam kogoś jeszcze i...jestem załamana. Nic nie sprawia mi przyjemności. Chciałabym kiedyś by po obudzeniu Ona była obok mnie i przywitała uśmiechem, chce ją chronić przed światem, nie pozwolić by ktokolwiek zrobił jej krzywdę, chcę się dla Niej poświęcić i Jej oddać, ale Ona mnie nie chce. Jest mi smutno i nie umiem sobie z tym poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalecam rozmowe z psychologiem. I tym starszym dziewczynom i tej z liceum. Nie jest to bynajmniej zlosliwosc, tylko rada: rozmowa, analiza własnego ego, swoich potrzeb z kims naprawdę madrym i doświadczonym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fulla
Nie ma nikogo kto by nie chciał mieć w sercu Maryję. Sama Maryja mówi , że jest to możliwe i podczas pewnego objawienia (1997r) mówi do uczestnika "... czy nie chciał byś otrzymać coś ze Mnie ? Za każdym razem gdy tylko się obudzisz uwielbij moje Serca i zaproś Mnie abym dzieliła z tobą dzień , a wówczas aż do końca dnia będę cię bronić jak lwica młode..." Wszystkich którzy codziennie będą postępować podobnie obdarzę Miłością Mego Niepokalanego Serca i radością dnia ... (ANNA Zaufajcie Maryi - pdf str. 29-32 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobietą i też mi się tak zdarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ektoś
Ja chyba też muszę i potrzebuję się wygadać. :( Nie umiem już funkcjonować udając. Mam 42 lata, małe 3 letnie dziecko, i męża dla którego nie istnieję od 10 lat. Każdego dnia tylko mówiłam mu, przytul mnie, pocałuj, choć coś razem zrobimy, kiedy będziemy się kochać. Itp. Chciałabym uciec z tego związku. Być sama tak jak jestem sama w związku. Jednak moja córeczka kocha swojego tatę, a on ją. Ja jestem nikim. Modliłam się tylko aby się nigdy już w nikim nie zakochać. Jakoś szło. Poszłam do szkoły na starość. Po jakimś czasie zobaczyłam że podoba mi się ktoś ze szkoły. Wiedziałam że to bezsensu, ale było już za późno. Nic nas nie łączyło po za czasem rozmowami, wykładami i to wszystko. Przez dwa miesiące ona nie wiedziała co do niej czuję. Ja też nie wiedziałam kim ona jest, czy ma rodzinę czy nie. Zakochałam się. Męczyłam się, i męczę. Było dobrze bo chociaż rozmawiałyśmy ze sobą, przyjęła mnie do grona swoich znajomych, ale ja potem wyznałam jej to. Nie mogłam jeść, spać po nocach. Bałam się każdych zajęć. Każdego pójścia do szkoły. Dowiedziałam się po jakimś czasie że ma męża i dzieci i że jest na szczęście szczęśliwa. Rozmawiałyśmy. Ja nie mogłam znieść tego wszystkiego sama będąc żoną i matką, i usunęłam się z jej znajomych. Potem żałowałam i próbowałam wrócić ale niestety. Ona mnie lubiła, ale odkąd dowiedziała się co czuję przestała się odzywać. Bolało bardzo. W szkole nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Do męża nic nie czuję. Niczego od niego nie oczekuje. Boję się tylko każdego dnia, ale chcę żeby to się już skończyło. Żal mi tylko dziecka. Ono niczemu nie jest winne. Ostatnio rozmawiałam z nią, poświęciła mi dużo czasu i byłam jej taka wdzięczna. Wie o mojej miłości. Boli tylko że nigdy przy mnie nie będzie. Jestem totalnym pustakiem pozwalając swojemu sercu się zakochać. Takie jak ja nie powinny doświadczać miłości. Kocham Ją. Będę kochała skrycie . M. dziękuję że pojawiłaś się chociaż tak przy mnie. I mimo że nie będziesz tak jak bym chciała Kocham Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×