Zaparzacze do herbaty

Ktoś ma, ktoś używa? Jakich używacie? Jakie są lepsze? Ze stali z porcealny? Wszelkie uwagi mile widziane. :)))

saga form i uwazam ze nie watro sie bawic w zaparzacze, bo po kilku razach nie chce ci sie w to bawic. zresztszta najlepsza herbata to swieza przygotowywana bezposrednio przed sporzyciem, a nie laka ktora lezy pol dnia w zaparzaczu.

polecam czajniki szklane w perforowanym walcem w środku, najlepiej jak nawiększym i sięgającym dna

zaparzacz nie służy do przetrzymywania herbaty tylko do zaparzenia i przelania jej do kubkow bez liści

Ja polecam czajniczki typu tureckiego; większy na dole, mniejszy na górze. Tak zaparzona herbata jest fantastycznie pachnąca i aromatyczna. Prawdziwy napój bogów :) Fakt, trwa to dłużej niż zalanie torebki wodą, ale naprawdę warto. Piszę to juz kolejny raz, ale naprawdę warto pić dobrze zaparzoną herbatę. Tu czajniczki: http://www.msfera.pl/herbata-turecka.html

ewa nie musisz mi tlumaczyc takich rzeczy, wiem do czego sluzy i mam to co opisujesz i uwazam ze to niewygodny wynalazek. mozna zrobic tyle swiezych herbat ile w danej chwili potrzeba bez tego. 1 porcja herbaty na 1 filizanke jest intensywniejsza niz lurka z zaparzacza. nawet w restaurcji nigdy nie dostaniesz zaparzonej herbaty, tylko zawsze wrzatek, a herbate obok, zeby przygotowac samodzielnie przed spozyciem. pozatym ten zaparzacz niewygodnie sie myje bez zmywarki. ja sobie predko dalam spokoj.

No właśnie, teraz w restauracjach nawet tak się podaje herbatę. Wynika do jednak tylko z lenistwa i zdziczenia obyczajów. Nie tak się w Polsce kiedyś piło herbatę. To spadek po komunie :( Pamiętam, że moje babcie zawsze zaparzały herbatę, dopiero rodzice zapracowani i wygodniccy przerzucili się na zalewanie torebek:( To jest nawet zrozumiałe, bo szybciej, łatwiej i wygodniej. Niemniej to co powstaje nie jest herbatą:( My używamy czajniczków, jak z linku, który wyżej wkleiłam, i naprawdę to wchodzi w krew, i wcale nie jest kłopotliwe, ani parzenie, ani mycie, a nasza herbata każdemu smakuje, i kto do nas przyjdzie, zawsze o taką prosi.

Kochani, dziękuję za odpowiedzi, ale nie szukam czajniczka, a takiej małej zaparzaczki do której będę mogła wrzucić liście i zalać herbatę w kubku. :)) Niestety w mojej rodzinie tylko ja preferuje taką fusiastą, dlatego czajniczek jest zbędny. :((

mam czajniczki w 2 rozmiarach, dla nas i dla nas z gośćmi i nie widzę problemu w zaparzeniu odpowiedniej ilości herbaty mycie też jest takie, jak kazdego innego naczynia zaparzać powinno sie w czym innym, a pić w czym innym, bo np. parzy się 3 czy 5 minut w zalezności od potrzeby, a pije się dużo dłużej, czyli w kubku parzona jest stanowczo za dlugo, liście parza sie kilkanaście minut co do lurki - herbaty daje się tyle, ile trzeba, czyli łyżeczkę na filiżankę plus dodatkowo jedną na czajnik - nie jest trudno przeliczyć sobie, ile wsypać do czajniczka

to kupisz tanio w Ikei stalowy. Jest dobry.

Mam porcelanowe kubki z rowniez porcelanowym cedzakiem - zaparzaczem i przykrywka, tez z porcealny. Dobrze sie myje, latwo zaparza. Mam tez czajniczek i zaparzaczki metalowe, ale nie uzywam

Ikea. Zapamiętane, dziękuję. Ewa, czy to co opisujesz, ten czajniczek to coś takiego : http://www.stylowazastawa.pl/produkt/889/zaparzacz_do_herbaty_bodum_assam_tea_1l_czarny.html ?

Calluna79, sprawuje się dobrze taki kubek?

Tak, i jest wygodny, kupilam nawet do pracy

Tortilka - tak dokladnie tego typu, tylko oczywiście w normalnym sklepie ma normalną cenę :) Sprawuje sie bardzo dobrze

przyjrzałam się, że ma jakiś tłok jeszcze - ja mam bez żadnego tłoczka, tylko taki walec perforowany, w który wsypuje odpowiednią ilość herbaty, zalewam wodą, parzę, ile trzeba i przelewam do kubka/kubków

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Zastanawiam się jeszcze nad kubeczkiem z zaparzaczem właśnie :))