Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 1234

Zdradzona, ale kochająca i co dalej ... ?!

Polecane posty

Gość stokrotka 1234

Nie wiem co robić, nie wiem czy walczyć, bo nie wiem czy jeszcze jest o co ?!? Kilkanaście wspólnie spędzonych lat - zakochani, zapatrzeni w siebie, bez sporów idący przez życie, razem dbalismy o dom i rodzinę. Osiagniete, wspólne cele - dwójka dzieci, mieszkanie, fajna praca. W moich oczach - miód, cud, malina i nic tylko o to dbać i pielęgnować. Niestety on zdradził, oszukał i okłamał. Podobno to była przyjażń, fascynacja, zauroczenie i skończyło się romansem. Bolało, bardzo bolało, ale wybaczyłam, bo go kocham, osiągneliśmy tak wiele i chciałam, aby dzieci wychowane były w pełnej i szczęśliwej rodzinie. Jednka nie jest tak różowo i borykamy się z tym już kilka miesięcy, ale on zamiast walczyć i się starać doszedł do wniosku, że miłość wygasła, że dla niego liczą się dzieci i chce być ze mną dla nich, a na resztę trzeba czasu i jakoś się ułoży. Ja w to "jakoś" nie wierzę, bo on całkowicie odsunął się ode mnie i w zasadzie żyje obok mnie. Wiem jedno, że tamto się zakończyło, ale sądziłam, że będzie mu zależało nie tylko na dzieciach, ale też na odbudowaniu relacji ze mną. Widzę, że on patrzy na mnie przez pryzmat tej kobiety - nowej i tym samym fascynującej i intersującej, a ja sądzę, że taka już dla niego nie jestem, ale przeżyliśmy już trochę i byliśmy szczęśliwi i proszę go, aby przypomniał sobie te czasy, aby zawalczył, ale on uważa, że to było i minęło i nie chce robić nic na siłe :( Proponuję mu terapie małżeńską, ale też nie widzi jej sensu. Męczy mnie to, że człowiek którego kocham jest dla mnie zupełnie obojetny i nie chce nic zrobić. Jak zdecyduję o rozstaniu wiem, że bardzo skrzywdzę dzieci, które go kochają i są z nim związane i wiem, że samej będzie mi bardzo trudno ogarnąć dwójke dzieci i życie w pojedynkę nie będzie takie różowe. Co robić ? Walczyć, dać mu czas ? Czy pozwlić mu odejść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała60
Warto Walczyc,ale skoro on ciagle jest obojetny to nie bedzie to takie latwe.Moze jednak nie narzucaj sie zmien sie troche bo pewnie zna Cie na wylot zacznij robic inne rzeczy niz dotychczas (przynajmniej troche) moze zobaczy w Tobie inna kobiete,moze na nowo zaczniesz mu sie podobac itp.Niech zauwazy ze i Ty mozesz w koncu przestac go kochac i chciec rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama , po prostu
do tanga , a tym bardziej małżeństwa trzeba dwojga i to jeszcze zgodnych ludzi . Czy wy oboje chcecie trwać w małżeństwie ? z tego co piszesz nie , a mąż traktuje wasz związek jak przystań , jak miejsce do odpoczynku wyszaleje sie z kimś na boku . Chcesz tego ? tak chcesz przeżyć życie ? Wierzę ,ze można odbudować swoje życie po zdradzie , że można nadal być kochającym sie małżeństwem , można wybaczyć i przynajmniej spróbować zapomnieć , ale .... Zdrajca musi bardzo tego chcieć , musi sie strać , musi udowodnić swoją chęć poprawy i to nie raz . a twój mąż .....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama , po prostu
I to nie ty krzywdizsz dzieci . Krzywdzicielem jest twój mąż angażując siew pozamałżeńskie związki i próbujący udawać ,że wszystko jest w porządku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthtrfrv
czegoś tu nie rozumiem... facet cie zdradzil a ty sie jeszcze przed nim plaszczysz... meżczyźni nie lubią takich kobiet... uwierz mi, że gdybyś nagle zaczeła go olewać i wychodzic na miasto zostawiając go z dziecmi to by mu sie nagle odmienilo.. nutka niedopowiedzenia i tajemniczości a w facecie znowu sie budzi myśl"gonić króliczka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna panna nikt...
niektorzy ludzie sa tacy pusci. naprawde . myslcice ze dacie rade tak zyc? myslscie ze dzieci beda szczesliwe widzac rodzicow klocacych sie ,amrudzacych, placzacych itd. to jest wzor malzenstwa jaki chcecie dac swoim dzieciom?!??! no prosze cie. prawda jest takam,,ze ty pewnie srasz w gacie bo nie wyobrazasz sobie jka dasz rade zyc sama bez meza. a twoj facet to tez cipa bo nie potrafi podjac decyzji z ktora kobieta chce byc i kogo naprawde kocha wiec wybral ''domowa sofe'' bo to po prostu LATWIEJSZA droga. ciebie ma gdzies- nie zalezy mu ani na tobie ani na waszym malznetswem- ma tylko typowa, jakze zalosna wymowke- dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna panna nikt...
rthtrfrv ma racje- przestan sie zachowywac jak WYCIERACZKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 1234
Wiem, że to dziwne, ale na początku go olewałam, byłam zła, wściekła za ten skok w bok, ale on nic, kompletnie nic - zero reakcji, a spodziewałam się, że będzie czuł skruchę i będzie walczył. On sam ma mętlik w głowie, mówi, że nie spodziewał się tego po sobie, ale stało się i nie wie co o tym mysleć - jakby ciagle stał w rozkroku między nami, a nią. I w związku z tym zabrałam sprawy w swoje ręce i zaczęłam walczyć, ale też bez efektu. Chcemy być małżeństwem, ale z tego co mówi póki co on chce tylko dla dzieci, a między nami jak mówi zobaczymy jak będzie, że trzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 1234
Dodam, że między nami nie ma kłótni, sporów ani płaczu przy dzeciach, zatem im póki co krzywda się nie dzieje, a zapewne się stanie jak się rozstaniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama , po prostu
bardzo wygodną sytaucje wybrał ten twój mąż . Zapowiedz ,ze albo - albo a zobaczysz co sie zacznie dizać . Dla dzieci ? ależ przecież jemu nikt nie broni być dobrym ojcem , nawet po rozwodzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 1234
Powiedziałam mu, że ma się wyprowadzić, a on nie chce, bo mówi, że zależy mu na szczęściu dzieci, zatem tak tkwimy w tym. Może powinnam być stanowcza i kazać mu się wyprowadzić i zobaczymy jak życie się ułoży, ale boję się tego, że odwrotu już nie będzie,a dzieciaki to poczują i wiele łez zostanie wylanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama , po prostu
zależy mu na szczęściu dzieci ? to niech sie nie puszcza lewo i prawo . Jemu nie zlaeży na dizeciach , ani tym bardziej na tobie , chce mieć tylko gdzie wracać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikogo nie zmusisz
do milosci twoja milosc nie wystarczy za was dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 1234
wiem, właśnie wiem, że nie zmuszę go do miłości i na siłę nic nie zrobię, ale między nami było uczucie i myślałam, że to kwestia zadbania o nie i odświeżenia, ale to oczywiście tylko moje odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
stokrotka- a ja myślę tak- poszukał szczęścia gdzie indziej, czyli czegoś mu brakowało... Może był zbyt pewny, Wasze życie było zbyt schematyczne, nie zaskakiwało? Nie wiem, tak sobie gdybam. Ja bym się od niego odsuneła, spróbowała żyć swoim życiem. Zostawiała z nim dzieci, wychodziła. A nuż on zatęskni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 1234
dziewczyny macie jeszcze jakieś mądre rady ?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooowszemale
jest jeszcze jedna ale niełatwa droga dla ciebie pozostań w małżeństwie dla dzieci tak jak on A to wymaga abyś przestała go kochać i troszczyć się o niego. On niech wywiązuje sie ze swoich obowiązków wobec rodziny i domu, niech wykonuje swoją część prac domowych, sprząta, gotuje pierze, naprawia, finansuje, wychowuje i uczy dzieci, i ma obowiązek być miłym i uprzejmym na codzień. Żadnych roszczeń wobec żony. Żyj bez złudzeń na poprawę, nie daj się omamić i wiedz że przyjdzie chwila gdy on odejdzie , najpóźniej gdy dzieci dorosną. Przestań go kochać...to najważniejsze. Wymaga to zbudowania swojego odrębnego życia i swojej intymności poza nim A w domu miło i uprzejmie wocec niego ale bez kłótni i oczekiwań Budowanie swojego życia ze świadomością że dzieci szybko dorosna a on wtedy odejdzie, a wtedy ty juz musisz mieć zbudowany swój osobny świat , a jeśli pragniesz z kimś bliskości to przez ten czas znajdź kogos wolnego i zbuduj z nim bliskość. Będzie jak znalazł. W ramach dobroci dla zwierząt, poinformuj męża o swoich zamiarach i wymaganiach, i konsekwentnie je realizuj. On musi być dociążony wszystkimi obowiązkami, niczego mu nie zdejmój z pleców, nie ułatwiaj, jak chciał to niech ma konsekwencje. (jeśli masz poczucie humoru...to baw sie tym teatrem, ale nie oczekuj odzyskania męża i tego że go oświeci i on się naprawi dla ciebie.) Czy czujesz się na tyle silna i odporna aby wybrać w ten sposób czyli dla dzieci jeszcze pozostać w małżeństwie? A na rozwód masz zawsze czas...zrobisz to wtedy jeśli będzie ci to potrzebne. Ale ogólnie niech to on się zajmie rozwodem bo to on rozwalił więź małżeńską poprzez zdradzanie., to on zniszczył więc niech ponosi konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooowszemale
zdejmój...oł oł...ma byc... zdejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwyefvbguwyg
Tez mi sie wydaje, ze Twoj maz wraca do bezpiecznej przystani, a dzieci to tylko przykrywka. tobie mami w glowie swoim-moze kiedys-i zadowolony jest. Zyje miloscia do tamtej, dalej ma dach nad glowa w waszym domu. nie daj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greyhound
reguł nie ma.Dlatego usypianie czujności jest zgubne a brak profilaktyki skutkuje tym ,o czy pisze autorka. Wbijcie sobie do łbów, że raz na przynajmniej pół roku trzeba łazić do psychologa i zrobić testy, żeby wiedzieć gdzie się jest. Jak ktoś ma z tym problem to się nie nadaje do życia . Wcześniej lub później. Rozpieprz emocjonalny jest już pandemią wśród ludzi. Głupi naród tego nie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaliaEu
Kochałam kogoś bardzo, wybaczyłam mu to chociaż ja jestm młoda i atrakcyjna ,a on dorwał jakąś rozwódkę. Ciężko mi było to przeboleć,później mnie jednak zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tt
owszemale dobra rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 1234
Cieszę się, że weszłam na to forum, bo dobrze znać pogląd innych osób i wierzę, że to pozwoli mi obrać właściwy kierunek swojego postępowania, aby nawet jak dojdzie do rozstania to nie chce obudzić się z ręką w nocniku. Jedno jest pewne - nie mogę się skupiać na nim i ratowaniu związku - muszę się skupić na przyszłości dzieci i swojej ! W duszy jednak bardzo bym chciała, bardzo, bardzo, aby jednak on się otrząsnął i zaczął doceniać to co ma i walczyć o nas ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herr Thomas
Cieszę się, że weszłam na to forum, bo dobrze znać pogląd innych osób" ciesz sie szybko, bo ta radosc nie potrwa zbyt dlugo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×