Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ghmbhgndfgvb

proza życia a wielka miłość - sprzątanie

Polecane posty

Gość ghmbhgndfgvb

niby drobiazg, ale jednak mnie meczy... zdecydowanie nie mam natury pedantki, czesto u mnie panuje rozgardiasz, jednak szybko sie reflektuje i zawsze mieszkanie doprowadzam do jako takiego stanu. moj facet jest syfiarzem strasznym, balagan w ogole mu nie przeszkadza. na biurku kolekcja kubkow z calego tygodnia, w zlewie niepozmywane gary, wszedzie walaja sie jakies rzeczy itd. mamy ze soba za 2 miesiace razem zamieszkac i wlasnie ostatnio tak siedzac w tym jego syfie sobie zazartowalam, ze w naszym mieszkanku tak nie bedzie wygladac. dowiedzialam sie na to, ze JAK TO, ze ja mam w ogole jakies zaburzone podejscie do porzadku, ze jak cos jest brudne to od razu sie super spinam i nie daje sobie luzu itd... i ze on tak nie chce. normalnie moje jako takie ogarniecie przedstawil jako wade a swoje syfiarstwo utozsamil z luzem i ogolnie byciem cool :))). bardzo sie obawiam tego mieszkania razem. ja w bagania nie dam rady. co robic? macie jakies doswiadczenia? czy da sie wychowac faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czara goryczy
no to będzie trudno Wam razem żyć.... serio.... bo po prostu będziesz po nim sprzątać, jemu będize wygodnie i tak jakoś poleci...Ty będziesz sfrustrowana, a on nie będize wiedział o co chodzi nawet. Mój facet i ja mamy b. podobne podejście do tego i widzę jakie to ważne - w dwójkę nie jestesmy mega pedantami układającymi w każdym kątku, ale syfu w domu nie ma - gdy nie chce nam się pomyć po kolacji, bo jesteśmy zmęczeni to olewamy to, ale rano z reguły to się sprząta i jest ok. Na przykład jego rodzina jest odwrotna - jego szwagier potrafi ci przelecieć odkurzaczem po podłodze gdy jemy bo spadł okruszek - w dwójkę się z tego śmiejemy, ale na pewno nie moglibyśmy tak żyć gdyby jedno z nas było odchylone albo w jedną albo w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie- zanim wprowadziłam się do mojego to używał NACZYŃ JEDNORAZOWYCH- cała gama talerzyków, tacek itp., bo jak zjadł to mógł wyrzucić i NIE TRZEBA TEGO ZMYWAĆ. Ponadto stara zasada- póki coś nie śmierdzi to nie trzeba wynosić śmieci. I jeszcze szereg innych perełek życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnb
Będziecie się musieli w kwestii sprzątania jakoś dogadać. Niezależnie od poczynionych ustaleń pamiętaj, żeby nie zaciskać zębów i udawać, że wszystko jest OK, kiedy coś Cię denerwuje, tylko mówić od razu i wprost. Nawet nie wyobrażasz sobie, przez jakie drobiazgi ludzie się rozstają, bo długo hodowana narastająca frustracja znajduje w końcu ujście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×