gwałt

było zimno... to był styczeń coś ok 22. ciemno, ulice puste i ja.. sama.. wracałam od koleżanki .. niedaleko mojego domu jest taki tunel... gdy szłam poczułam nagle mocny ścisk , to był ON.. mocno złapał mnie za rękę i przyparł do muru.. nie mówił nic... chwycił za szyje , zdjął spodnie,moje później swoje... nie mogłam krzyczeć.. bałam się.. i stało się !! nienawidzę go, pamiętam jego oczy, okropne.. miałam tylko 16lat.. moje marzenia o "pierwszym razie" wyglądały zupełnie inaczej.. wróciłam do domu z rozdartą kurtką. rodzice się nie domyślali, wymyśliłam historie, że wygłupiałam się z koleżanką itd. obecnie mam 20lat, faceta od ponad roku i straszne kompleksy. nienawidzę siebie i jego.. ale bardziej siebie.. gdy kocham się z moim chłopakiem to ... mam łzy w oczach.. on to rozumie i nie nalega, tylko powtarza, że nie wie co by zrobił gdyby go zobaczył.. problem w tym , że ja sama nie wiem kto to był. widziałam tylko oczy, te oczy, zielone, dzikie i pełne nienawiści ... sama jestem pełna nienawiści do wszystkich.. nie dotykam siebie a gdy się myję.. nawet nie patrzę.. czuję się brudna, brzydka i winna.. na szczęście jest mój chłopak przy który czuję się bezpieczna i szczęśliwa. kocham go.