do dziewczyn (doroslych) co nie maja faceta

czego Wam bardziej brakuje? wsparcia, czulosci, bliskosci? czy moze czasem po prostu macie ochote zeby ktos Was ostro zerznal?

a co to za rzniaca - raz faceta nie ma a zaraz może być, jak mi czegoś brakuje to szukam i zawsze jakis sie znajdzie chętny - co to za filozofia żeby zaraz nowy temat o tym zakładac

mam faceta, ale to nie znaczy, że nie tęsknię czasami za czułością, a czasami za ostrym 'rznięciem' ;-) facet nie jest lekiem na całe zło i nie jest do życia niezbędny, prawdę powiedziawszy znam tylko jedno szczęśliwe małżeństwo- być może szczęśliwe, bo nie znam ich bardzo dobrze, a reszta-coż- życie to nie bajka

brakuje mi tego i tego ale faceci nie potrafia byc czuli wiec to pierwsze sie nigdy nie spelni

mi brakuje zrozumienia i tego zeby byl ktos kom bedzie na mnie zlaezalo bo narazie nikomu na mnie nie zalezy